Holender słynie z zamiłowania do wirtualnej rozgrywki i chętnie bierze udział w przeróżnych imprezach na najwyższym poziomie.
Ostatnio wziął udział w wirtualnym wyścigu Le Mans 24h, w którym jednak nie miał szczęścia. Mimo prowadzenia, problemy z połączeniem do serwera sprawiły, że ten musiał zakończyć rywalizację.
Nie trudno się domyślić, że taka sytuacja wywołała u niego dużą irytację. Dwukrotny mistrz świata nie zostawił suchej nitki na organizatorach tej imprezy, nazywając ich klaunami i zarzucając im niekompetencję.
Holender stwierdził również, że już więcej nie będzie brał udziału w tego typu rozrywkach. Podczas gdy kibice zaczęli zastanowić się czy Holender miał na myśli występ w wirtualnym Le Mans, czy ogólnie wyścigach wirtualnych, Helmut Marko zdradził, że niedawno Verstappen dokonał pewnej przeróbki swojego prywatnego odrzutowca.
Na pokładzie swojego Dassault Falcon 900EX zainstalował on kompletny zestaw do wirtualnego ścigania, aby podczas długich lotów móc poświęcić się ulubionej rozrywce. Mało prawdopodobne, aby na wysokości 11 000 metrów nie miał on problemów z łącznością, ale można domyślać się, że zestaw do simracingu został zainstalowany, aby holenderski as mógł utrzymać swoją koncentrację podczas pokonywania długich dystansów w trybie offline.
Helmut Marko zapytany przez niemiecki serwis Sport1 o to czy Verstappen po frustracjach związanych z występem w wirtualnym Le Mans teraz zacznie skupiać się w pełni na realnych wyścigach, odpierał: “Wręcz przeciwnie.”
“On zainstalował symulator nawet w swoim prywatnym odrzutowcu. Ale to dobra rzecz, gdyż Max potrzebuje takiego rozproszenia uwagi. W żadnym wypadku nie wyrządza ona mu krzywdy jeżeli chodzi o jego dwa tytuły mistrzowskie.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS