62-letni mieszkaniec Częstochowy znalazł się w trudnej sytuacji – stracił pracę i z uwagi na stale pogarszający się stan zdrowia nie mógł znaleźć innego zatrudnienia. Mężczyzna jest samotny. Nie miał nikogo, kto mógłby go wesprzeć. Wtedy pomocną dłoń wyciągnął sierżant Oskar Janas, dzielnicowy z Komisariatu I Policji w Częstochowie. – Dla mnie to nic wielkiego. Drobny, naturalny gest. Cieszę się, że mogłem pomóc… – mówi częstochowskich policjant.
Sierżant Oskar Janas na co dzień utrzymuje bezpośredni kontakt ze społecznościami lokalnymi z podległych mu regionów. Na bieżąco reaguje na sygnały od częstochowian. Stara się, jak najlepiej poznać problemy, które dotykają mieszkańców i poszukuje skutecznych sposobów, aby je rozwiązać.
– Mój komendant, podinspektor Rafał Zemła, dostał informację, że jeden z mieszkańców z mojego rejonu służbowego potrzebuje wsparcia. Postanowiłem odwiedzić pana Jerzego – opowiada sierżant Oskar Janas.
Okazało się, że 62-latek rzeczywiście potrzebuje pomocy.
– Od razu nawiązaliśmy kontakt. Pan Jerzy nie ukrywał, że znalazł się w trudnej sytuacji. W grudniu 2021 roku został zwolniony z pracy. Miał niską rentę. Borykał się jednak nie tylko z problemami finansowymi, ale również zdrowotnymi. Chodziło między innymi o problemy ze wzrokiem. Z tego też powodu nie mógł znaleźć sobie innego zatrudnienia. Skonsultowałem się z komendantem – wspólnie zastanawialiśmy się, w jaki sposób moglibyśmy pomóc panu Jerzemu – opowiada sierżant Oskar Janas.
�
Dzielnicowy zaczął regularnie odwiedzać 62-latka. Na początku pomagał robiąc drobne zakupy.
– Wiedziałem, że nie możemy zostawić pana Jerzego samemu sobie. Pomogłem mu nawiązać kontakt z instytucjami pomocowymi. Dzięki temu, choć w niewielkim stopniu, udało się poprawić jego życie – dodaje sierżant Oskar Janas.
Pod koniec ubiegłego roku, dokładnie przed świętami Bożego Narodzenia, mężczyzna trafił do szpitala. Wtedy również mógł liczyć na wsparcie sierżanta Oskara Janasa.
– Wiem, że pan Jerzy jest samotny. Starałem się więc dodać mu otuchy i wesprzeć dobrym słowem. To przecież nic takiego… – wyznaje częstochowski policjant.
Dzięki zaangażowaniu policjanta mężczyzna na stałe otrzymał wsparcie z instytucji pomocowych. Mimo że powoli jego życie się odmienia, dzielnicowy wciąż dba o to, aby pan Jerzy nie został sam.
�
– Cały czas mam z nim kontakt. Instytucje pomocowe bardzo dobrze zajęły się panem Jurkiem. Na bieżąco jednak kontroluję sytuację i sprawdzam, czy nie potrzebuje żadnej doraźnej pomocy. Zawsze staram się reagować, gdy ktoś znajduje się w trudnej sytuacji. Nic mnie to przecież nie kosztuje. W tej sytuacji wystarczyło poświęcić odrobinę czasu, aby nieco odmienić los jednego z naszych mieszkańców – podsumowuje sierżanta Oskar Janas.
Nie bądźmy obojętni na los drugiego człowieka – czasem wystarczy zadzwonić pod wskazany numer alarmowy i powiadomić służby, by uratować komuś życie.
– Troska o drugiego człowieka jest miarą naszego człowieczeństwa, dlatego apelujemy – nie bądźmy obojętni na los drugiego człowieka, który żyje w warunkach zagrażających jego życiu i zdrowiu – podkreśla podkomisarz Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowy częstochowskich policjantów.
�
Okres zimowy to czas, w którym szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na osoby starsze, schorowane, samotne, czy bezdomne.
– Wystarczy zadzwonić pod numer alarmowy 986, 997 lub 112, albo przekazać taką informację za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Czasem mały gest może uratować komuś życie – dodaje podkomisarz Sabina Chyra-Giereś.
Jeśli nie wiemy, w jaki sposób moglibyśmy pomóc, możemy skontaktować się z naszym dzielnicowym. Funkcjonariusz zareaguje na przekazany sygnał, a my możemy pozostać anonimowi. Numery kontaktowe znajdziemy między innymi na stronie Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Materiały promocyjne partnera
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS