A A+ A++

Kilkanaście dni temu Dani Alves został oskarżony o napaść seksualną. Niedługo później Brazylijczyk został aresztowany przez katalońską policję i doprowadzony do sądu, który zadecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu. Piłkarz przedstawił już kilka wersji zdarzeń, ale żadna z nich nie pokrywa się z tą, jaką ustalili śledczy na podstawie zebranego materiału dowodowego.

Zobacz wideo
Fernando Santos przyleciał do Warszawy. Nowy selekcjoner [TYLKO U NAS]

Rodzina odcięta od Daniego Alvesa. “Dłużej tego nie zniosę”

Sytuację Brazylijczyka mocno przeżywa jego rodzina, która próbuje wesprzeć go w trudnej sytuacji. Ney Alves gościł w programie “Fiesta”, emitowanym na antenie hiszpańskiej stacji Telecinco, gdzie przyznał, że nie jest zadowolony z tego, jak działa obrońca jego brata. – Jesteśmy bezsilni w tej sytuacji. Myślę, że jego prawnik (Miranda Puente Wilson – red.) nie radzi sobie zbyt dobrze – stwierdził, cytowany przez hiszpańską “Marcę”. Nie jest wykluczone, że w najbliższym czasie dojdzie do zmiany adwokata, którym zostanie Andres Marhuenda Martinez.

Junior Alves przyznał, że cała sytuacja mocno się na nim odbiła, ale jest gotów zrobić wiele, aby wesprzeć brata. – Dłużej tego nie zniosę. Przekraczają granice, nawet nie można go odwiedzić. Nie wiem, co więcej można zrobić. Jeśli to będzie konieczne, oddamy za niego życie, byle tylko wydostać go z tego piekła – zapowiedział.

Za 39-latkiem wstawiła się także jego była żona Dinora Santana. – Nigdy, przenigdy by czegoś takiego nie zrobił. Nigdy. Mówię to, bo znam go od 22 lat, a przez 10 lat byłam jego żoną. Rodzina jest zdenerwowana i przytłoczona, ponieważ chcą się z nim zobaczyć, ale nie otrzymali zgody. Wiem, że jest mu przykro, ale jakoś się trzyma – powiedziała.

Nieco wcześniej na temat sytuacji zawodnika wypowiedziała się jego żona Joana Sanz. “Tydzień temu odeszła moja matka. Dopiero dociera do mnie, że nie ma jej już w pobliżu, a muszę zadręczać się sytuacją mojego męża (…) Straciłam dwa filary mojego życia” – napisała w mediach społecznościowych.

Od kilku dni Dani Alves jest zawodnikiem bez klubu. Po tym, jak postawiono mu zarzuty, meksykański Pumas UNAM rozwiązał z nim kontrakt. – Uważamy, że to jedyna słuszna decyzja. W ten sposób chcemy pokazać, że żaden zawodnik ani pracownik klubu nie może naruszać wartości, jakie reprezentujemy – powiedział prezes Leopoldo SIlva.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDaniel Pliński: Wygrał zespół bardziej doświadczony
Następny artykuł​Rekordowa dopłata do szkół w Łodzi