Fidel, żółty labrador retriever, był niezwykle popularną postacią w Brugii. Często można było go zobaczyć na parapecie okna pensjonatu Côté Canal Bed and Breakfast, w mediach społecznościowych, a nawet na ekranach telewizorów. Pojawił się on bowiem w filmie “In Bruges” (ang. “Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj”). Psiak stał się na tyle popularny, że ludzie wybierali się w okolice ulicy Groenerei tylko po to, by zobaczyć go na własne oczy lub wykonać pamiątkowe zdjęcie – do tego stopnia, że okrzyknięto go “najczęściej fotografowanym psem w Brugii”. Niestety w 2016 roku do fanów Fidela dotarła smutna wiadomość.
Fidel, czyli pies celebryta z Brugii
W 2016 roku słynny labrador zachorował i odszedł w wieku 12 lat. Jego właścicielka, Caroline Van Langeraert powiedziała w rozmowie z lokalnym portalem Het Nieuwsblad, że “umarł, tak jak go znamy, z głową między łapami”. To właśnie taki widok najczęściej witał turystów, mieszkańców i wioślarzy pływających po tamtejszym kanale.
Kondolencje i zdjęcia obiegły internet
Kiedy do informacji publicznej dotarły smutne wieści, zaczęło dziać się coś pięknego. Ludzie zaczęli publikować swoje stare zdjęcia Fidela wykonane na przestrzeni lat i opowiadać własne wspomnienia z nim związane. Na fotografiach widzimy psiaka wygrzewającego się w słońcu podczas drzemki lub spoglądającego z zaciekawieniem na kanał.
Caroline Van Langeraert zdradziła, że po śmierci Fidela otrzymywała kondolencje od różnych osób, nawet od miasta Brugia.
To trudny proces żałoby, ponieważ czuł się trochę jak moje dziecko. Dzisiaj otrzymałam maila od amerykańskich turystów, którzy chcieli zarezerwować pokój w moim pensjonacie, zwłaszcza po to, by osobiście poznać Fidela
– mówiła w rozmowie z Het Nieuwsblad.
Chociaż jest to niezwykle smutna historia, to trzeba przyznać, że słynny labrador przyniósł wiele radości nie tylko właścicielom, ale i ludziom na całym świecie. Strażnik kanału i śpioch drzemiący na poduszce – taki pozostanie w ich pamięci najsłynniejszy pies z Brugii.
Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS