A A+ A++

Ale jest coś, do czego będziesz się musiał przyzwyczaić.

Huawei co jakiś czas sprawdza, co by tu można było jeszcze zamieszać w kwestii słuchawek, wypuszczając co jakiś czas kolejne modele w zaskakujących cenach i z zaskakującymi funkcjami. A czasem, jedno i drugie na raz.

Tu Kostek Młynarczyk, witajcie w TL;DR! Mam tu dziś ze sobą słuchawki Freebuds 5i, które Huawei zaprojektował, żeby były dobre i tanie. Cena to oczywiście rzecz względna, ale z całą pewnością sprawdzimy, czy są rzeczywiście dobre, czy może złe, albo brzydkie… Stay tuned!

W naszym cyklu wideorecenzji nie opisujemy tylko, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, złe i brzydkie.

Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie – czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.

Konstanty Młynarczyk, TL;DR

THE GOOD: Cechy dobre

Na pierwszy rzut oka, jest dobrze. Etui nowych Freebudsów jest małe i zgrabne, świetnie mieści się w kieszeni i w wersji, która trafiła do mnie do testów wygląda całkiem ciekawie – trochę jak spłaszczone, nakrapiane, błękitne jajko. Także same słuchawki wyglądają interesująco, a do tego są dobrze wykonane i wygodne. Zapisuję to na plus.

No ale, to dopiero początek. Przyglądając się słuchawkom można zauważyć okienka czujników obecności w uchu, czyli pierwszej z tych rzeczy, które przeważnie trafiają do tych droższych słuchawek. Ich zastosowanie to zdecydowanie dobra cecha, bo umożliwia automatyczne zatrzymywanie i wznawianie odtwarzania muzyki czy filmu kiedy się wyjmuje i wkłada słuchawki, co – jeśli jeszcze tego nie próbowaliście, to uwierzcie mi na słowo – jest bardzo wygodne.

I tu dochodzimy do gwiazdy przedstawienia: kosztujące niecałe 400 złotych Freebuds 5i mają system aktywnego tłumienia hałasu otoczenia, czyli ANC. W aplikacji towarzyszącej można wybrać siłę działania systemu, ale tak naprawdę w każdej sytuacji najlepiej ustawić po prostu maksimum. Tak czy inaczej, to zdecydowanie bardzo duży plus!

A to jeszcze nie koniec rzeczy dobrych. Huawei zadbało o kolejną cechę, która bardzo zwiększa wygodę użytkowania słuchawek, czyli obsługę multipoint. Freebuds 5i mogą utrzymywać jednocześnie aktywne połączenie z dwoma urządzeniami, na przykład komputerem i smartfonem. Bardzo to lubię.

No dobrze, a co z jakością dźwięku? Pod tym względem też jest co pochwalić. Na papierze to, że Freebuds obsługują dźwięk wysokiej rozdzielczości i kodek LDAC, a w praktyce, że brzmienie ma niezłą przestrzeń i barwę, basy są wyraźnie głębsze, niż przeważnie się spotyka w tej klasie sprzętu, ale nie przesadzone. Kiwam z aprobatą głową i daję plus

Na zakończenie warto wspomnieć o może mniej kluczowych, ale wciąż ważnych plusikach, takich jak bardzo długi – biorąc pod uwagę wagę słuchawek i system ANC – czas pracy na baterii, wynoszący spokojnie pod siedem godzin, a także odporność na czynniki zewnętrzne klasy IP54. Nie do kąpieli, ale na deszcz – ok. Plus.

THE BAD: Cechy złe:

Tak jak mówiłem, dźwięk jest naprawdę dobry jak na tą klasę sprzętu i zasługuje na uznanie. Ale pamiętajcie, że kluczowe jest tu: “jak na tą klasę sprzętu”, więc nie spodziewajcie się cudów. W sumie, to nie tyle minus, co ostrzeżenie.

THE UGLY: Cechy brzydkie

Te słuchawki są tak kompletne, jeśli chodzi o funkcje i możliwości, że coś po prostu musiało pójść nie tak. No i poszło, epicko nie tak.

Sterowanie dotykowe jest dobrze dostrojone i bardzo doceniam fakt, że nie aktywuje się przypadkowo od byle muśnięcia palcem, ale… Ale można skonfigurować tylko jedną funkcję na każdą słuchawkę. Jedną. Ok, jest dostępna jeszcze regulacja głośności (nie można jej niczym zastąpić, tylko wyłączyć), oraz włączanie/wyłączanie ANC i trybu transparentnego (to można zastąpić wywołaniem asystenta głosowego, dostępnym tylko w telefonach Huawei.

Nie wiem, może przesadzam, ale to moim zdaniem to zdecydowanie za mało i – znów moim zdaniem – wstyd.

PODSUMOWANIE

Chcesz mieć słuchawki z systemem aktywnego tłumienia hałasu? Z obsługą jednoczesnego połączenia z dwoma urządzeniami? Zapewniające wysoką jakość dźwięku? I to w dodatku takie, które same zatrzymują muzykę, kiedy wyjmujesz je z uszu? Nie ma sprawy, jest takich dużo. Ale jeśli chcesz wydać mniej, niż 400 złotych, to zapraszam po Huawei Freebuds 5i.

Plusy

  • Niewielkie, zgrabne i ładne etui
  • System ANC, czyli aktywna redukcja hałasu
  • Czujniki obecności w uchu
  • Obsługa dźwięku wysokiej rozdzielczości
  • Multipoint – możliwość połączenia z dwoma urządzeniami jednocześnie
  • Odporność IP54
  • Długi czas pracy na baterii
Minusy

  • Brzmieniu brakuje precyzji, nie najlepiej w tonach średnich
  • BRZYDKIE Sterowanie: można pozwala skonfigurować tylko jedną akcję na słuchawkę, plus regulacja głośności

Konstanty Młynarczyk, dziennikarz WP Technologie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWyjeżdżał z osiedlowej uliczki, doprowadził do zderzenia pojazdów
Następny artykułPrezes KGHM w Davos o wielkim wyzwaniu dla spółki. “To dla nas szansa”