To największa sensacja środowych spotkań w Melbourne. Rafael Nadal przegrał w drugiej rundzie Australian Open z Amerykaninem Mackenziem McDonaldem 4:6, 4:6, 5:7. Hiszpan źle zaczął to spotkanie, a potem nie był w stanie wskoczyć na wyższy poziom, bo cierpiał z powodu bólu biodra.
“Nigdy nie był faworytem w Melbourne”
– Nadal prawdopodobnie nigdy nie był faworytem do wygrania Australian Open (Nadal wygrał ten turniej dwa razy – 2009 roku i 2022), ale jego pierwszy mecz był światełkiem nadziei, świetnym sprawdzianem. Nikt nie spodziewał się nowych problemów fizycznych w tym momencie, zwłaszcza, że wcześniej sam stwierdził, że przed turniejem odbył wiele treningów i nie było żadnych kłopotów zdrowotnych – mówi w rozmowie ze sport.pl Carlos Navarro z największego hiszpańskiego portalu tenisowego Punto de Break.
To największy sukces w karierze 27-letniego McDonalda. Amerykanin jest sklasyfikowany na 65. miejscu w rankingu ATP. Nadal to wicelider rankingu, w Melbourne rozstawiony z “jedynką” pod nieobecność rodaka Carlosa Alcaraza, który także ma kontuzję. Nadal to rekordzista w liczbie tytułów wielkoszlemowych (22).
Odważna taktyka rywala
– Rafa był z pewnością oszołomiony odważną taktyką McDonalda. Wiele piłek leciało w stronę forhendu Nadala, rywal cały czas szedł na całość. Ta taktyka się sprawdziła. Rafa potrzebował czasu na dostosowanie się, ale przegrywał 0:1 w setach, nie wykorzystał kilku szans w drugiej partii. Potem pojawiła się kontuzja i wszystkie szanse na powrót zostały wyczerpane – uważa nasz rozmówca.
W czerwcu Rafael Nadal skończy 37 lat. Ma coraz więcej problemów zdrowotnych. Rok temu w Paryżu opowiadał, jak doskwierała mu kontuzja stopy. Na Wimbledonie 2022 wycofał się przed półfinałem z Nickiem Kyrgiosem z powodu urazu mięśni brzucha. Coraz trudniej mu się zregenerować po dużym wysiłku.
Ostatnie wyniki spotkań Hiszpana mogą niepokoić jego fanów. Od US Open wygrał raptem dwa mecze: z Casperem Ruudem w trzecim spotkaniu grupowym ATP Finals oraz w pierwszej rundzie Australian Open z Jackiem Draperem. Poza tym doznał aż siedmiu porażek. Lepiej układa mu się w życiu prywatnym – w październiku został ojcem.
Co dalej?
– W tej chwili wokół Rafy jest trochę negatywnych emocji, ale myślę, że nikt ze zdrowym rozsądkiem nie spieszyłby się z odesłaniem go na emeryturę tak wcześnie – tym bardziej odkąd wyraźnie powiedział, że ma dość dyskusji na ten temat z mediami – powiedział nam Navarro.
– Jako Hiszpanie wiemy, że przeżyje te kilka miesięcy i przygotuje się do walki o wszystko na mączce. Jeśli wiosną znów pojawią się problemy fizyczne, jeśli nie będzie mógł nawet wziąć udziału w największych turniejach (Madryt, Rzym, Roland Garros) lub źle w nich wypadnie – wtedy zarówno media, jak i kibice prawdopodobnie znów będą dyskutować o emeryturze – zakończył nasz rozmówca.
To był przykry widok, gdy Nadal cierpiał na korcie, a na trybunach płakała jego żona. – Wracanie do zdrowia i walka z przeciwnościami losu przez dużą część kariery są męczące i frustrujące. Ale radziłem sobie z akceptacją tego dotychczas dość dobrze. Zobaczymy, na czym polega obecny uraz i wtedy okaże się, kiedy będę w stanie wrócić do realizacji swojego kalendarza – powiedział Hiszpan, o czym informowała nasza korespondentka z Australii Agnieszka Niedziałek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS