A A+ A++

Na całym świecie widzimy wyższy od oczekiwań wzrost inflacji i – co za tym idzie – wyższe stopy procentowe. Oczekujemy spowolnienia gospodarczego w wielu krajach, gdzieniegdzie nawet recesji. W Polsce spodziewamy się raczej niewielkiego wzrostu PKB w 2023 r., ale spadku też nie wykluczamy. Naszą sytuację komplikuje to, że Polska leży blisko Ukrainy, więc jest postrzegana jako kraj wyższego ryzyka. Przy wyższej niż w strefie euro inflacji i przy stopach procentowych, których nie podniesiono tak wysoko, jak oczekiwano, ten tzw. emerging market sentiment ma duże znaczenie. Odbija się to na cenach obligacji i wartości złotego. Z kolei pozytywnym zaskoczeniem jest to, że nie sprawdziły się obawy dotyczące drastycznego wzrostu cen żywności.

Właśnie udało się przedłużyć umowę umożliwiającą wywóz zboża z Ukrainy na kolejne 120 dni.

Liczyłam na to, bo inaczej kraje afrykańskie miałyby problem z wykarmieniem swoich obywateli, co w dalszej kolejności spowodowałoby kolejny kryzys.

Gorzej z cenami energii.

Polska stosunkowo dobrze sobie radzi z kryzysem energetycznym w porównaniu z innymi krajami. Uruchomiliśmy Baltic Pipe, przez Świnoujście importujemy skroplony gaz z USA, mamy też własne zasoby. Pojawiają się problemy z węglem, ale nie przewiduję jakiejś katastrofy tej zimy w Polsce. Na szczęście jesień była cieplejsza, niż się spodziewaliśmy, i jeśli zima też taka będzie, to sobie poradzimy.

czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRatusz po małym remoncie
Następny artykuł„Świąteczny piknik z robotyką” w Domu Kultury w Sędziszowie Młp.