Tuż po Nowym Roku w gabinecie Mirona panował entuzjastyczny nastrój.
-W końcu mamy to. Obiecane, wykonane -radośnie wykrzykiwał Felek Skonopi. -Będzie pierwszy sukces w tej kadencji. Przez cztery lata nic nam się nie udało, same wpadki, a teraz w końcu przyżarło.
-Nie przesadzaj Felek, że nie było sukcesów -odezwał się Dobowski. -Jednak te parę tysięcy drzew wycięliśmy i to bez sensu. Zrobiliśmy też koncert, z którego do kasy naszej partii spłynęło sto tysięcy. No i kupiłem od miasta parę działek na słupa. Jak do tego dołożysz z siedem dużych baniek wyciągniętych na moją firmę z kasy naszego miasta i bańkę dla Zarackiego, to musisz przyznać, każdy musi przyznać, że trudno mówić o porażce.
-To prawda wodzu, dołóżmy do tego kilka inwestycji powiatowych, które otworzyliśmy dla starosty Sprawiedliwego dzień przed nim, ze dwie inwestycje wojewódzkie i jedną krajową, których zakończenie ogłosiliśmy w internetach i ciemny lud postrzega nas jako budowniczych. Niestety mamy niezależną od nas prasę i oni tam tydzień po tygodniu, krok po kroku mącą w głowach naszemu ciemnemu ludowi. Próbowaliśmy zamknąć im mordy najpierw pieniędzmi, potem prokuraturą i sądami i wszystko na nic. Prawdziwy sukces jest nam bardzo potrzebny.
-A jak znowu coś nam nie wyjdzie, znowu coś pomylimy? -Miron nie był zadowolony ze słów Felka Skonopi.
Felek rozłożył wielkie mapy na biurku Mirona.
*To tylko zalążek kolejnej odsłony “Mirona”. Cały tekst będzie można przeczytać w najnowszym numerze “Przeglądu Powiatowego”, dostępnym do kupienia w sklepach od wtorku 17 stycznia. Użytkownicy premium już dzisiaj mogą przeczytać cały tekst: tutaj.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS