A A+ A++

Iga Świątek nie bez problemów awansowała do II rundy wielkoszlemowego Australian Open. Zawodniczka z Raszyna potrzebowała nieco ponad dwóch godzin, by uporać się z Niemką Jule Niemeier. Pomimo zaciętej rywalizacji w kluczowych momentach to Polka wychodziła zwycięsko i ostatecznie wygrała 6:4, 7:5.

Zobacz wideo
Paweł Fajdek podważa wyniki plebiscytu: Dałbym siebie na drugim miejscu!

Świątek skarży się na presję. “Chciałabym, żeby niektórzy ludzie to zrozumieli…”

Świątek największe kłopoty miała w drugiej partii, w której przegrała pierwszego gema przy własnym serwisie i długo nie potrafiła przełamać. Wygrała dopiero trzy ostatnie gemy i to dzięki nim zwyciężyła 7:5 i zakończyła spotkanie. – Cieszę się, że udało mi się odwrócić losy drugiego seta i doprowadzić do przełamania, to był bardzo ważny moment – przyznała z ulgą. – To początek sezonu, pierwszy mecz pierwszego turnieju Wielkiego Szlema, więc zawsze jest ciężko. Jule nie jest łatwą przeciwniczką, więc cieszę się, że awansowałam – dodała.

W pewnym momencie Polka nie wytrzymała i dała jasno do zrozumienia, że nie podoba jej się presja, jaką wywierają na niej kibice i komentatorzy. – Aby wygrać, trzeba naprawdę ciężko pracować. Tym razem są ode mnie jeszcze większe oczekiwania. Chciałabym, żeby niektórzy ludzie trochę lepiej zrozumieli, jak to jest rywalizować w każdym tygodniu swojego życia. Może byłoby mi trochę łatwiej, gdyby było mniej osób oceniających – skarżyła się.

Świątek nie wytrzymała: “Czuję się jak robot, który musi wygrywać”

W końcu w dobitny sposób zobrazowała, jak z jej perspektywy wygląda konfrontacja z wymaganiami krytyków. – Ludzie za bardzo skupiają się na liczbach i statystykach. Ja też pokładam w sobie wiele oczekiwań. Czasami czuję się tak, jakby nie traktowali mnie jak człowieka, a bardziej jak robota, który musi cały czas wygrywać – podsumowała Świątek.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

W II rundzie rywalizacji w australijskim Melbourne Iga Świątek zmierzy się ze swoją rówieśniczką Camilą Osorio (WTA. 84.). Kolumbijka w I rundzie grała z Panną Udvardy (WTA. 89.) z Węgier i zwyciężyła 6:4, 6:1. Polka nadal będzie zdecydowaną faworytką.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGmina Radzymin wspiera finansowo działalność lokalnych klubów sportowych
Następny artykułZażądał za najem 20 tys. zł. “Podniósł czynsz przez moją narodowość”