Trwają dyskusje dotyczące posady selekcjonera reprezentacji Polski. W ostatnich dniach mówi się głównie o zagranicznych nazwiskach. Najczęściej wymieniani są Vladimir Petković, Herve Remard, Steven Gerrard oraz Paulo Bento. I ten ostatni jest “właściwym człowiekiem do pozytywnej odmiany wizerunku kadry” według Andrzeja Juskowiaka, byłego reprezentanta Polski i króla strzelców igrzysk olimpijskich w 1992 roku.
Paulo Bento niczym Franciszek Smuda. “Liczby to nie wszystko”
Andrzej Juskowiak miał szansę poznać Paulo Bento osobiście w czasach, gdy obaj prowadzili profesjonalną karierę piłkarską. Pierwszy występował przed laty w Sportingu Lizbona (1992-1995). Rozegrał w tym czasie 73 mecze i strzelił 25 goli. Bento był jego rywalem. W tym samym czasie grał w Vitorii Guimaraes. Ale jak podkreśla Juskowiak, dziś Portugalczyk jest innym człowiekiem.
Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
– Jest bardziej wyważony, zdystansowany, wiele dla niego znaczy etos pracy, potrafi działać konsekwentnie i z dużą pokorą – powiedział Polak w rozmowie z “Przeglądem Sportowym”. I dodał: – Zdecydowanie nie należy się tego po nim spodziewać. On jest merytoryczny i skupiony na tym, co ma zrobić. Wszystko rozkłada na czynniki pierwsze, od kropki do kropki. Zarazem odzywa się u niego gen byłego piłkarza, więc jako trener nie patrzy na piłkarską rzeczywistość zero-jedynkowo.
Juskowiak przypomniał też ostatnią sytuację, gdy znalazł się z Bento w jednej loży podczas meczu Sportingu Lizbona. Wówczas obaj porozmawiali nieco o dzisiejszej piłce. – W dzisiejszym futbolu pełno jest szczegółowych statystyk, obliczeń, pomiarów, dronów, nie wiadomo czego, a jednak na końcu i tak najważniejszy jest konkretny piłkarz z krwi i kości. Dlatego trzeba umieć go ocenić trenerskim okiem i intuicją – powiedział Paulo Bento w rozmowie z Juskowiakiem. Wyjaśnił, że tabelki i liczby nie są gwarantem sukcesu, bo gdyby tak było, kluby nie zatrudniałyby trenerów.
I tu Juskowiak dostrzegł podobieństwo między Paulo Bento i Franciszkiem Smudą, który potrzebował “dotknąć” piłkarza, by ocenić jego możliwości. – Pod tym względem są chyba trochę podobni. Z tym że Paulo Bento łączy świat naukowy z intuicyjnym. Wszystkie analityczne informacje oczywiście bierze pod uwagę, ale ogląda trening, który zawsze jest dla niego megaistotny i na podstawie obserwacji zawodników podejmuje ostateczne decyzje, także nieoczywiste. Docenia również takie czynniki jak ruch zawodnika bez piłki albo jego entuzjazm do gry – stwierdził.
Andrzej Juskowiak stwierdził też wprost, że Bento byłby jednym z najlepszych możliwych wyborów PZPN. – Jestem przekonany, że to właściwy człowiek do pozytywnej odmiany wizerunku naszej kadry. Na pewno do maksimum wykorzystałby walory ofensywne piłkarzy. To nie jest trener, który będzie myślał tylko o obronie – powiedział, nawiązując do ostatnich zastrzeżeń kierowanych w stronę Czesława Michniewicza. Były trener kadry spotkał się ze sporą krytyką związaną ze stylem gry prezentowanym przez Polskę na mundialu w Katarze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS