Rywalizacja o Superpuchar Hiszpanii zapowiadała się bardzo emocjonująco. W walce o pierwsze trofeum w sezonie zmierzyły się bowiem FC Barcelona i Real Madryt. Kibice byli tym samym świadkami kolejnego El Clasico, a drugiego z udziałem Roberta Lewandowskiego. Napastnik reprezentacji Polski chciał z pewnością zaprezentować się znacznie lepiej niż w pierwszym meczu z drużyną z Madrytu, przegranym 1:3.
Lewandowski i Gavi zapisali się w historii El Clasico
Lewandowski od początku prezentował się z bardzo dobrej strony. Polak asystował w 33. minucie przy bramce Gaviego, która otworzyła wynik spotkania. W 45. minucie sam wpisał się na listę strzelców, podwyższając po asyście Gaviego prowadzenie Barcelony na 2:0.
Okazuje się, że piłkarze powtórzyli tym samym osiągnięcie Luisa Molowny’ego i Juana Ramona Cabrery z El Clasico z 1951 roku. Ciekawostkę znalazł znany fan piłki nożnej MisterChip. – 0-1 Gavi po podaniu Lewego, 0-2 Lewy po podaniu Gaviego. Dwóch kolegów z drużyny asystowało sobie nawzajem w pierwszej połowie oficjalnego klasyka, co nie zdarzyło się od 11 listopada 1951 roku, kiedy to zrobili Molowny i Cabrera – czytamy na jego Twitterze.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
W drugiej połowie prowadzenie Katalończyków podwyższył w 69. minucie Pedri. W doliczonym czasie gry honorową bramkę dla Realu zdobył w kolei Karim Beznema. Spotkanie zakończyło się więc zwycięstwem 3:1 Barcelony. Tym samym Lewandowski może cieszyć się z pierwszego trofeum wywalczonego w barwach nowego klubu.
Napastnik reprezentacji Polski poprawił przy okazji swoje statystyki w Barcelonie. Finał Superpucharu Hiszpanii był jego 22 spotkaniem w Dumie Katalonii. W tym czasie Lewandowski strzelił już 20 bramek i zanotował 5 asyst.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS