A A+ A++

Czarna seria z bronią palną w Raszynie. W piątek mężczyzna sam się postrzelił, a w sobotę 14 stycznia inny mężczyzna z raną postrzałową w kolanie przyszedł o własnych siłach na pogotowie ratunkowe. Do stacji pogotowia przyjechała też policja, która wyjaśnia, co się stało.

Ratownicy i policja już po raz drugi musieli interweniować w sprawie postrzelonego mężczyzny. Wczoraj w Raszynie-Rybiu przy ul. Lecha mężczyzna postrzelił się w nogę z broni czarnoprochowej, kiedy wykonywał przy niej prace techniczne. Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. 

Z kolei w sobotę 14 stycznia “Stołeczna” dowiedziała się, że w tej miejscowości znowu doszło do wypadku z bronią palną. Tym razem jednak poszkodowany sam przyszedł na pogotowie ratunkowe przy ul. Sportowej w Raszynie. Tam również swoją siedzibę ma raszyńska straż pożarna, dlatego pomocy udzielali mężczyźnie zarówno strażacy, jak i ratownicy. Na miejsce przyjechała również policja. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNajstarsi dorożkarze ze Starówki przeszli na emeryturę. “Koń to nie samochód, to obowiązek”
Następny artykułJak skontrolować autokar przed wyjazdem na ferie?