Kierująca oplem na łuku drogi wpadła w poślizg, wjechała do przydrożnego rowu i dachowała. Razem z kobietą podróżowały dzieci w wieku 3 i 6 lat. Dzieciakom nic się nie stało, natomiast kierująca została przewieziona do szpitala. Po badaniach kobieta wróciła do domu.
Do zdarzenia drogowego doszło w piątek rano, w miejscowości Mokre.
– Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierująca oplem jechała w kierunku Żdanowa. Na łuku drogi wpadła w poślizg, strąciła panowanie nad pojazdem i wjechała do przydrożnego rowu. Pojazd dachował, a następnie zatrzymał się na kołach – informuje Dorota Krukowska – Bubiło, rzeczniczka zamojskiej policji. – Oplem kierowała 30-latka z Zamościa. Razem z nią podróżowało dwoje dzieci w wieku 3 i 6 lat. Świadkiem był inny kierujący, który widząc zdarzenie natychmiast zatrzymał się i powiadomił służby. Do czasu przyjechania załogi karetki pogotowia zaopiekował się również podróżującymi oplem dziećmi oraz kierującą. Pomógł im wyjść z samochodu i wspólnie w jego ciepłym aucie poczekali na służby ratunkowe – dodaje.
Dzieciaki zostały przebadane przez medyków na miejscu zdarzenia. Nie potrzebowały dalszych konsultacji szpitalnych. Bezpiecznie pojechały do domu z przybyłym na miejsce krewnym. Natomiast do szpitala na dalsze badania została przewieziona kierująca oplem. Również i ona po badaniach mogła wrócić do domu, z kolizji wyszła bez obrażeń.
Policyjne badanie stanu trzeźwości 30-latki wykazało, że była trzeźwa. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym kierująca oplem otrzymała mandat w wysokości 1100 złotych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS