A A+ A++

Do wielkiego skandalu doszło w meczu ASD Noicattaro z Castellaną w siódmej lidze włoskiej. Arbiter spotkania uznał gola, którego nie było. Jakby tego było mało, nie chodzi o kontrowersje czy piłka przekroczyła linię brakową, jak np. przy strzale Franka Lamparda z Niemcami w 2010 roku na mundialu (wideo TUTAJ>>). Tym razem pomyłka wydaje się wręcz nieprawdopodobna.

Zobacz wideo
Marina skradła show na czerwonym dywanie. Największe gwiazdy

Wielki błąd sędziego we Włoszech

Wszystko zdarzyło się w okolicach 18. minuty spotkania, kiedy to atakowała Castellana. Prawy skrzydłowy zespołu zagrał futbolówkę wzdłuż pola karnego, a tam bez przyjmowania strzał oddał nabiegający napastnik. Moc uderzenia była imponująca. Piłka trafiła w sam narożnik bramki… ale od zewnętrznej strony i po odbiciu się od metalowej konstrukcji, poleciała w kierunku linii bocznej.

Sędzia tego spotkania tylko ze znanych sobie powodów dopatrzył się w tej sytuacji prawidłowo zdobytego gola. Piłkarze Castellany zaczęli skakać ze szczęścia, a rozgoryczeni gracze ASD Noicattaro z niedowierzaniem ruszyli w kierunku arbitra. Ich apelacje jednak nie przyniosły rezultatu. Bramka została uznana.

Wywołało to ogromną frustrację wśród zawodników, ale też działaczy pokrzywdzonego amatorskiego klubu. Na instagramowym profilu zespołu zamieszczono wideo z całą sytuacją, okraszone wymownym komentarzem: Aż robi się niedobrze. Zobaczcie, jak przegraliśmy dzisiaj 0:1 z Castellaną. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Kilka godzin po ostatnim gwizdku sędziego dyrektor generalny ASD Noicattaro, Giuseppe Pellegrino, wydał mocne oświadczenie – Jak można kibicować bramce, która nie istnieje? Poprosimy o powtórzenie meczu: już ostrzegaliśmy wszystkich, dokonując pisemnej rezerwacji sędziego. Błąd techniczny jest ewidentny i jesteśmy gotowi walczyć w każdym miejscu o ochronę naszych praw. Jeśli nie doczekamy się sprawiedliwości, mówię to teraz, jesteśmy gotowi wycofać drużynę z ligi: nasze wysiłki muszą być chronione – skarżył się na łamach włoskiego magazynu “Tuttocampo”. Nie wszyscy się z nim jednak zgadzają. 

– Zacznijmy od tego, że jest to błąd techniczny, trzeba to przyznać i jako taki uznać. Sędzia został wprowadzony w błąd przez problem z ustawieniem. I ta dziwna dynamika została stworzona. Pod wpływem impulsu. Sędzia gwizdnął, a jednocześnie zawodnicy dopingowali nieprawidłowo przyznaną bramkę i trudno było od razu zauważyć ten błąd. Tak jak bramkarz czy napastnik się myli, tak samo może się mylić sędzia. Chłopak wyraźnie żałuje, bo zdał sobie sprawę z popełnionego błędu – powiedział Angelo Cassano prezes CRA Favia, który przemawiał w audycji “LuNeDì Puglia”, gdzie próbował usprawiedliwić arbitra.

Pozostaje tylko czekać na decyzję sędziego i odpowiednie oficjalne oświadczenie federacji, które najwyraźniej za zgodą obu drużyn, unieważni wynik i mecz zostanie powtórzony. “Aby nie pozostawić plamy na naszej dziesięcioletniej walce w lidze” – czytamy w “Tuttocampo”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPKO BP Ekstraklasa: Kevin Friesenbichler zostanie piłkarzem Lechii Gdańsk
Następny artykułBiden’s economy: After two years of Democratic economic policies, major companies continue to shed employees