A A+ A++

DoRzeczy.pl: Słyszymy dziś ze strony polityków Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, że podwyższenie wieku emerytalnego było błędem i drugi raz nie podjęliby takiej decyzji. Wierzy pani w takie zapewnienia?

Elżbieta Rafalska: Oni nawet w swoich kłamstwach są szalenie niekonsekwentni. Z jednej strony Donald Tusk bije się w piersi i mówi, że to był wielki błąd, a z drugiej strony pani marszałek Kidawa-Błońska twierdzi, że to była bardzo dobra decyzja. Jednocześnie cała Platforma mówi, że należy podnieść aktywność zawodową Polaków, a zwłaszcza kobiet, dlatego całkowicie to wszystko jest niespójne. Dzieje się tak tylko dlatego, że cała ta narracja opiera się na kłamstwach. Jeżeli ktoś kłamie, to musi mieć dobrą pamięć, żeby wiedzieć co, gdzie, kiedy i jak mówi. Oni oszukali Polaków. Nie ma wątpliwości, że jest to jedno z największych oszustw wyborczych w historii polityki.

To mocne słowa.

Tak, ale proszę pamiętać, że w kampanii wyborczej mówili wyraźnie, że nie wydłużą wieku emerytalnego, a następnie go wydłużyli w sposób bolesny społecznie. Wówczas w Polsce było około 80-100 tys. osób, które jak na zbawienie czekały na świadczenie emerytalne, ponieważ korzystały z zasiłków przedemerytalnych, albo świadczeń. Były to osoby na garnuszku pomocy społecznej, a jednym ruchem te osoby zostały skazane na większą wegetację. Nikt się nie zainteresował, co będzie z tymi ludźmi. Dlatego nie wierzę w ich deklarację i tą pseudo-społeczną wrażliwość. Zajmuję się polityką społeczną od ponad 20 lat i wiem, że każdy kryzys i problemy uderzał za ich rządów w ten segment.

Pada również argument ze strony polityków opozycji, że PiS chwali się rekordowo niskim bezrobociem, ale przecież obecna władza odziedziczyła ten stan po poprzednikach. Jak pani na to odpowie?

Mogę powiedzieć, że sukces ma wielu ojców, a opozycja chętnie chce się pod niego podczepić. Wyniki gospodarcze i liczby mówią jednoznacznie jak jest. Wystarczy porównać liczby z czasów naszych rządów, a rządów PO-PSL. Zwróćmy uwagę, jak źle radzili sobie z nieporównywalnie mniejszym kryzysem w 2018 roku. Co wówczas robili w sensie zmian w kodeksie pracy i jakie rozwiązania wprowadzali. To były zmiany uderzające w pracowników, dlatego oni nie mają żadnych argumentów.

Jest argument, że spadła aktywność zawodowa i brakuje rąk do pracy.

Tak, jednak musimy pamiętać, że około 812 tys. emerytów, to osoby pobierające świadczenie emerytalne i kontynuujące pracę. Ci ludzie mają prawo wyboru, mogą sami o sobie decydować. Nie ma przymusu pracy. Dodatkowo osoby starsze otrzymały czteroletni okres ochronny, czego wcześniej nie było. Dziś opozycja może obiecywać wiele, jednak to wszystko są bajki.

Czytaj też:
Awantura w studiu TVP. “On chciał, abym był zaopatrzony w tego ogórka”
Czytaj też:
Kaleta w minutę wyjaśnia koszt “bezzwrotnej” części KPO

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAnna Dymna: Leczenie przez sztukę ma ogromny sens
Następny artykułNowy rok, nowe inwestycje drogowe w powiecie płockim