Izraelski rząd zaproponował bowiem projekt ustawy dzięki, której parlament mógłby unieważniać decyzje miejscowego Sądu Najwyższego większością głosów 120 członków. Należy przy tym zauważyć, że rządowa koalicja to 64 parlamentarzystów. Część z nich to jak podaje The Guardian to ortodoksyjni i antyarabscy politycy, a nowe przepisy mają ułatwić im wprowadzanie “radykalnego ustawodawstwa”.
Liberałowie obawiają się, że zmiany mogą zostać wymierzone w mniejszości oraz prawo do protestów i manifestacji swoich poglądów doprowadzając tym samym do aneksji Zachodniego Brzegu.
Dan Meridor, były minister sprawiedliwości podkreślił wagę swobody działania sądów – braku konstytucji sądy służą ochronie ludzi przed “byciem na łasce rządzącej większości”. Powiedział również, że jeśli zmiany zostaną przegłosowane, to zostanie wprowadzony inny system, a Izrael nie będzie już tym samym państwem, jakim jest.
Czytaj więcej
Prócz odrzucania decyzji sądu, ustawa ma także zwiększyć wpływ polityków i rządu na wybór sędziów SN i umożliwić ministrom powoływanie własnych doradców prawnych w miejsce urzędników służby cywilnej. Wnioskodawcy podkreślają, że projekt jest konieczny by ograniczyć aktywność sądu w polityce – sędziowie ingerowali w decyzje rządu i ustawodawstwo Knesetu, co doprowadzić miało do spadku poziomu zaufania publicznego wobec niego do najniższej wartości, ale także paraliżując zdolność rządu do … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS