Obrzydliwe pamiątki w klatkach i windach? W Rybniku też nie wszyscy święci
Ten temat komentowali ludzie w całej Polsce. Wczoraj (4 stycznia) rano w jednym z bloków przy ul. Zielonej pewna kobieta postanowiła wypróżnić się w windzie. Pamiątkę zostawiła po sobie i jak gdyby nigdy nic wyszła z windy. Sprawę jako jeden z pierwszych poruszył portal tuJastrzębie.pl »I cyk dwójeczka! Szok, taką pamiątkę zostawiła po sobie w windzie!«
Temat – co oczywiste – wywołał lawinę komentarzy osób zszokowanych, ale i oburzonych zachowaniem kobiety. Okazuje się, że mieszkańcy Rybnika też mają swoje „za uszami”. Obrzydliwe pamiątki odnajdywane są na zasobach Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Zobacz także
Oczywiście, że też spotykamy się z takimi sytuacjami. Nie jesteśmy enklawą, w której byłoby inaczej, niż w innych miejscach naszego kraju czy regionu. Odchody znajdujemy głównie na najwyższych piętrach budynków. Nie ma co ukrywać, podczas zimy najczęściej przebywają tam bezdomni, którzy gdzie swoje potrzeby fizjologiczne muszą załatwiać. Robią to na jedenastych piętrach, gdzie jest spokojnie – mówi Marek Newe, wiceprezes RSM.
Lubi „siknąć” sobie na guziki
Bezdomni to jedno. Lokatorom bloków też zdarza się zostawiać to i owo.
Mamy przypadki powtarzającego się oddawania moczu w windzie na tablicę piętrową – kastę z guzikami wyboru pięter. Każdy taki przypadek wiąże się z kosztami wymiany kasety. Co ciekawe, mamy mieszkańca na Dąbrówki, który zrobił coś takiego już trzykrotnie. Nie wiem czemu akurat tam jest taka kumulacja, choć się domyślam. Słyszy się o szemranym handlu środkami odurzającymi. Tego typu sprawy są przedmiotem działań policji. Uważam, że akty wandalizmu mają z tym związek – dodaje Marek Newe.
RSM zna tożsamość mężczyzny, który już trzykrotnie sikał w windzie. Jeszcze nie poniósł konsekwencji.
Za każdym razem sprawę zanosimy na policję. Udostępniamy nagrania z monitoringu – dowiadujemy się.
Pęcherza i jelita nie oszukasz
Wandalizm nie ogranicza się tylko do czynności fizjologicznych. Spółdzielnia odnotowuje także choćby zaklejanie czy zamalowywanie obiektywów kamer w windach.
Jak już dojdzie do identyfikacji sprawców, to wyrażają skruchę. Tłumaczą, że byli pod wpływem alkoholu, że koledzy namówili. To są tłumaczenia z gatunku dość głupich – zauważa nasz rozmówca.
Zdarzają się i takie przypadki, kiedy lokatorzy… nie docierają do ubikacji w swoim mieszkaniach.
Takie sytuacje również mają miejsce, że ktoś nie dotrwa, nie wytrzyma i musi to zrobić niezależnie od miejsca, w którym jest. Mieliśmy przypadek pewnego człowieka. Wracał z imprezy. Nie zdążył wejść do domu. Był w zasadzie już przed drzwiami, kiedy musiał się wypróżnić. Mieszkaniec wyraził skruchę, przepraszał, ale co się wydarzyło, to się wydarzyło – słyszymy.
W wielu budynkach należących do RSM działa monitoring – zarówno w klatkach schodowych, jak i windach. Gdy dojdzie do wandalizmu, spółdzielnia przekazuje nagrania policji, a ta próbuje namierzyć sprawców. Jak dowiadujemy się od Marka Newe, kilka pozwów przeciwko wandalom już skierowano do sądu.
Zdarzeń jest niemało, ale w ślad za nimi od razu postępuje policja. Ważne jest to, by uświadamiać mieszkańcom, żeby na swoim lokalnym podwórku, klatce schodowej mieli oczy i uszy otwarte na tego typu zdarzenia i nie byli obojętni – zaznacza wiceprezes RSM.
Czy spotkaliście się z podobnymi, obrzydliwymi sytuacjami jak ta w Jastrzębiu-Zdroju?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS