Przychodnie lekarzy rodzinnych są zapchane pacjentami, a aptekarze skarżą się na brak podstawowych leków przepisywanych chorym. Brakuje najpopularniejszych antybiotyków i preparatów przeciwgorączkowych. – Braki to wynik nie tylko wzmożonych zachorowań, ale kłopotów z dostawami substancji czynnych koniecznych do produkcji lekarstw – mówi wiceprezes Lubelskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. Obserwowane jest także ich wywożenie za wschodnią granicę.
Dawno nie było tak trudnej sytuacji w przychodniach zdrowia i dawno nie było tak dużych problemów z dostępnością leków. Akurat tych, które teraz potrzebne są najbardziej, tj. najpopularniejszych antybiotyków jak duomox czy zinnat, a nawet tak powszechnych preparatów przeciwgorączkowych i przeciwzapalnych jak zwykły nurofen, które wykupywane są do cna. Braki łatwo powiązać z sezonem zachorowań na grypę i innymi, zimowymi infekcjami.
– Ale sezon grypowy mamy co roku, a takiej sytuacji jeszcze nie było – przyznają aptekarze z Chełma. – Wiele razy musiałam dzwonić do lekarza przepisującego receptę, żeby zmienił lek albo dawkowanie, bo nie miałam tego, co akurat przepisał choremu.
– Faktycznie części substancji, a co najmniej niektórych dawek tych substancji, brakuje na rynku, ale nie jest to skutek jedynie wzmożonego zapotrzebowania, ale problemów z dostępnością substancji czynnych i problemów produkcyjnych. Przyczyna braków leży u źródeł pochodzenia tych substancji – mówi Tomasz Barszcz, wiceprezes Lubelskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej. – Substancje produkowane są poza Unią Europejską. Łańcuchy dostaw zostały przerwane przez pandemię i teraz są opóźnienia w dostawach. Dodatkowo zmieniają się przepisy, firmy muszą wprowadzać nowe standardy produkcji, zmieniać procesy technologiczne a w niektórych przypadkach opóźnienia spowodowane są przenoszeniem produkcji do Europy.
Chodzi głównie o lekarstwa zawierające w swoim składzie amoksycyklinę lub amoksycyklinę z kwasem klawulanowym. Czyli właśnie popularne antybiotyki. Co prawda przy infekcjach wirusowych (przeziębieniach czy infekcjach górnych dróg oddechowych) lekarze na początku nie stosują antybiotyków, ale kiedy standardowe leczenie nie pomaga i przy zakażeniach bakteryjnych (jak angina) są one konieczne.
Farmaceuci w niektórych przypadkach mogą sami zastąpić przepisany antybiotyk innym o tożsamym składzie. Może się zmienić np. jego dawkowanie. Podobnie jest z popularnym nurofenem dla dzieci, stosowanym przy gorączce i bólach, który może zostać zastąpiony innym, zawierającym ibuprofen. Nazwa handlowa leków może być różna, ale najważniejszy jest ich skład.
Naczelna Izba Aptekarska prosi właścicieli aptek o wysyłanie listy brakujących leków do wiadomości Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Braki konkretnych leków widoczne są już od kilku miesięcy. Nasiliły się przez wzmożone zachorowania. Nieoficjalnie mówi się, że sporo lekarstw jest wykupywanych i wywożonych za naszą wschodnią granicę. Przez trwającą od roku wojnę potrzeby są tam nieograniczone.
Lekarze i farmaceuci mówią, że takie sytuacje pokazują, jak ważna jest profilaktyka i zapobiegania zakażeniem. – Są dostępne szczepionki przeciwko grypie, które niestety nie cieszą się popularnością, a sezon zachorowań będzie trwał jeszcze kilka miesięcy – mówią. A tym, którzy odżegnują się od szczepień, polecają preparaty podnoszące odporność, maseczki w miejscach publicznych, środki dezynfekcyjne i częste mycie rąk. (bf)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS