31 grudnia rozpoczął się turniej United Cup – nowy drużynowy turniej. W pierwszym meczu reprezentacja Polski zmierzyła się z Kazachstanem. Iga Świątek na początek pokonała w dwóch setach Julię Putincewą 6:1, 6:3. W niedzielę do rywalizacji w tym turnieju przystąpił Hubert Hurkacz. On również spisał się dobrze i pokonał Alexandra Bublika 7:6, 4:6, 6:3. Po nich na kort wyszła Magda Linette, która zmierzyła się z Żibek Kułambajewą i wygrała bardzo pewnie 6:2, 6:1. W rywalizacji polsko-kazachskiej do rozegrania został jeszcze tylko mikst. Iga Świątek i Hubert Hurkacz zmierzyli się z Żibek Kułambajewą i Grigorijem Łomakinem. W jego miejsce początkowo awizowany był Bublik, ale odmówił gry.
Popis Świątek w Australii. Kapitalne zagranie
Od początku obie drużyny spokojnie wygrywały swoje gemy serwisowe. Dobrze w tym elemencie wyglądali zwłaszcza panowie: Łomakin i Hurkacz. W piątym gemie Polak w zasadzie w pojedynkę wygrał gema. W następnej partii kibice oglądali najlepszą wymianę w tym meczu. Przy stanie 30:15 Iga Świątek dobiegła do wyrzuconej do boku piłki i odbiła ją… nie nad siatką, ale obok słupka! Trafiła w pole i zdobyła punkt, zbierając owacje.
Polacy krótko cieszyli się przełamaniem, bo zaraz potem przy serwisie Świątek przełamanie powrotne uzyskali Kazachowie. Ale potem na zagrywkę weszła Kułambajewa i polska para znowu wygrała gema przy serwisie kazachskiej pary. W ostatnim gemie nie pozwolili już sobie na błąd i pierwszy set padł łupem Świątek i Hurkacza 6:3.
Hurkacz i Świątek pokonali kazachską parę. Nie pomogły serwisy z dołu
W drugiej partii przełamanie uzyskali Polacy, już w trzecim gemie, ponownie przy serwisie Kułambajewej. Wcześniej w polu zagrywki nie mylili się Hurkacz i Łomakin. Ten drugi w piątym gemie pozwolił sobie nawet na serwis z dołu, który zaskoczył Igę Świątek. To jednak polska para prowadziła w meczu i miała przewagę przełamania. Mogła mieć przewagę dwóch, bo przy serwisie Kułambajewej było już 40:15, ale dwa błędy i dobre ustawienie Łomakina przy siatce uratowały kazachską parę. Podobnie było w gemie dziewiątym, gdzie Polacy mieli już trzy piłki meczowe, ale Kazachowie znowu się wybronili, a na koniec Łomakin znowu zaserwował z dołu, po czym błąd popełnił Hurkacz.
Polak jednak niespecjalnie się tym przejął i w ostatnim gemie stanął w polu zagrywki i zrobił swoje. Polska para wygrała 6:3, 6:4, a w całym meczu Polska wygrała z Kazachstanem 4:1.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS