Bariera elektroniczna działa na ponad 100 kilometrach granicy z Białorusią. Dziś Straż Graniczna uruchomiła kolejne odcinki systemu – powiedziała PAP rzeczniczka SG porucznik Anna Michalska. Reszta odcinków ma być gotowa do połowy stycznia. Bariera docelowo będzie monitorować ponad 200 km.
W piątek Straż Graniczna odebrała i uruchomiła kolejne dwa odcinki bariery elektronicznej o łącznej długości ponad 35 km w okolicy Mielnika i Czeremchy. Wcześniej SG włączyła cztery odcinki, które działają niedaleko Kuźnicy, Szudziałowa, Krynek i Nowego Dworu.
Bariera działa teraz na blisko 108 kilometrach. Granicę polsko-białoruską monitoruje tam ok. 1,5 tys. kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych. Sygnały z systemu spływają do Centrum Nadzoru w Białymstoku, które o sytuacji na granicy informuje patrole SG.
Fragmenty systemu w okolicy Mielnika i Czeremchy to ostatnie z jedenastu odcinków, które SG odebrała w tym roku. Do uruchomienia pozostanie pięć, w sumie ok. 98 km. Według rzeczniczki SG będą one gotowe do połowy stycznia.
Rzeczniczka SG wskazywała, że przy granicy są już ustawione wszystkie kontenery teletechniczne i słupy pod monitoring. Zainstalowane zostały też wszystkie kamery dzienno-nocne, a instalacja kamer termowizyjnych jest na ukończeniu. Końca dobiega także instalacja kabli sensorycznych w gruncie. Zamontowano je już na stalowej zaporze.
Według wcześniejszych zapowiedzi cały system miał zostać uruchomiony do końca tego roku. Powodem przedłużenia prac, jak tłumaczyła porucznik Michalska, były opóźnienia w dostawie kamer termowizyjnych.
Barierę elektroniczną wykonuje Elektrotim, a jej koszt to ok. 343 mln zł. Docelowo ma zabezpieczyć około 206 kilometrów. Będzie wyposażona w ok. 3 tysięcy kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych, 400 km kabli detekcyjnych oraz 11 kontenerów teletechnicznych.
Latem na podlaskiej części granicy z Białorusią ukończono zaporę fizyczną, czyli 5,5-metrowy płot ze stalowych przęseł zwieńczony drutem żyletkowym. Ogrodzenie stoi na 186 kilometrach. Bariera elektroniczna obejmie również te odcinki, gdzie go nie ma, np. graniczne rzeki.
Zapora na granicy to odpowiedź na trwającą od połowy 2021 roku presję migracyjną organizowaną przez białoruski reżim.
Koszt całej inwestycji to ok. 1,6 mld złotych.
(PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS