— Ktoś może stwierdzić: ależ trudne jest towarzyszenie dziecku w spektrum autyzmu. Ja jednak uważam, że bywa trudno, ale ciekawie. Bo czy jest coś łatwego w wychowywaniu? — o towarzyszeniu dziecku w spektrum autyzmu mówi Agnieszka Stasiak, prezeska fundacji Kokonovo, mama Mai i Blanki.
NEWSWEEK: “Nie znam ciekawszego, a zarazem trudniejszego dziecka” – mówi pani o swojej trzynastoletniej córce.
Agnieszka Stasiak: Maja jest w spektrum autyzmu, ma trzynaście lat i od zawsze rozwijała się nietuzinkowo. Mówić zaczęła dopiero po trzecim roku życia. Pierwsze słowo – “mama”, a zaraz po nim – “kaloryfer”. Nietuzinkowe miała też zainteresowania. Najpierw fascynowała się sygnalizacją świetlną. Gdziekolwiek jechałyśmy, opowiadała o budowie wszystkich świateł. W życiu by pan nie pomyślał, że każde z nich jest inne. Potem jej konikiem stały się słupy wysokiego napięcia, ale też muzyka poważna z Bachem na czele. Gdy miała pięć lat, zaciekawiła się jeszcze medycyną. Prędko poznała cały układ pokarmowy. Zapytałam ją w tamtym czasie, co chciałaby na Dzień Dziecka. Zażyczyła sobie ciśnieniomierz. Ale taki stary, z pompką. Było to o tyle specyficzne, że Blanka, jej młodsza o rok siostra, poprosiła o różową sukienkę z falbankami. Rówieśnicy Mai też nie mieli tak wyszukanych próśb jak ona.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS