A A+ A++

Szczury są czipowane, że to moje? – pyta król norek z Czerniejewa, Rajmund Gąsiorek. Mieszkańcy kilku sąsiednich wsi twierdzą, że plaga szczurów o niespotykanej dotąd skali to efekt działalności jego ferm futrzarskich.

Estera, mieszkanka Czeluścina, pokazuje mi zdjęcie, na którym widać kilkadziesiąt martwych szczurów ułożonych na taczce. Tyle udało się wytruć jednemu z gospodarzy. – Przy spotkaniu z jednym już skóra cierpnie, a przy takiej ilości zawał murowany – mówi kobieta.

Czeluścin to niewielka miejscowość w powiecie gnieźnieńskim, przy drodze krajowej nr 15. Mieszka tu około 40 rodzin w starych popegeerowskich blokach i domach jednorodzinnych. Niewielu tu obecnie gospodarzy, choć są jeszcze hodowcy kur, gołębi i rolnicy. Dziś wszyscy mieszkańcy obawiają się plagi szczurów. Od kilku tygodni wieczorami i nad ranem widują przebiegające po ulicach i podwórkach gryzonie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDr Bonek: stwardnienie rozsiane należy zacząć leczyć w jak najwcześniejszej fazie
Następny artykułLatest dump of ‘Twitter Files’ show that even Trump admin pushed Twitter to censor, ban information during pandemic