– Ja już przeżyłem jeden rozwód i to wystarczy. Odrobiłem zadanie domowe i nie daję ukochanej powodów do zazdrości. Nie wiem, co życie przyniesie, bo tego nie wie nikt z nas. Przeszłość najlepiej odciąć grubą kreską i żyć w teraźniejszości. O przyszłość się nie martwię, bo i tak nie mam na nią wpływu. Zabrałem kiedyś żonę na koncert i stwierdziła, że nie ma dla niej konkurencji – wyjaśnił Piotr Kupicha.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS