Inflacja, lęk przed przyszłością, konieczność precyzyjnego planowania wydatków – moja dorosła już w znacznej mierze publiczność ma ważniejsze rzeczy na głowie niż zagłębianie się w gęstą i wymagającą twórczość. Bisz o swojej nowej płycie “Ulisses” i dekadzie po “Wilku chodnikowym”.
W 2012 r. Bisz wydał solową płytę “Wilk chodnikowy”, która pokryła się złotem i sprawiła, że bydgoszczanin przebił się do czołówki polskich raperów. Z okazji 10. rocznicy “Wilka chodnikowego” ukazał się album “Ulisses”.
Sandra Zakrzewska: “Wilk chodnikowy” był dla ciebie czymś w rodzaju “być albo nie być”?
Jarosław “Bisz” Jaruszewski: Tak postrzegałem tamten album. Rok wcześniej razem z B.O.K wydaliśmy naszą pierwszą płytę na legalu “W stronę zmiany”. Pracowaliśmy nad nią bardzo długo i to miało być takie nasze opus magnum. Zrobiliśmy 23 utwory, czyli w dzisiejszych czasach materiał na dwie płyty. Byliśmy przekonani, że to nasza przepustka na scenę do dalszego wydawania płyt i grania koncertów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS