A A+ A++

Przypomnijmy: w ubiegłą sobotę, 24 grudnia, zmarł w tajemniczych okolicznościach 66-letni Aleksandr Buzakow, dyrektor Stoczni Admiralicji w Sankt Petersburgu.

Przyczyna zgonu nie została ujawniona

Wspomniana stocznia to najstarsze i jedno z największych tego typu przedsiębiorstw na terenie Rosji. Specjalizuje się w budowie niejądrowych okrętów podwodnych. Zajmuje się również konstruowaniem jednostek zdolnych do wystrzeliwania pocisków manewrujących Kalibr.

Buzakow był zatrudniony w przemyśle stoczniowym od ponad 40 lat. Agencja Reutera określiła jego śmierć jako „nagłą”. Z kolei biuro prasowe stoczni użyło stwierdzenia, że życie Buzakowa zakończyło się „przedwcześnie i tragicznie”. Przyczyna zgonu nie została jednak podana do wiadomości publicznej.

Kolejny zgon ważnej postaci w rosyjskiej zbrojeniówce

Niezależny, rosyjski dziennik „The Moscow Times” donosi, że dzień po śmierci Buzakowa, tj. w ubiegłą niedzielę 25 grudnia, zmarła kolejna osoba, która piastowała jedno z kluczowych stanowisk w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym.

Chodzi o 69-letniego gen. Aleksieja Masłowa, który zmarł w szpitalu wojskowym im. Burdenki w Moskwie. Był on niegdyś dowódcą rosyjskich wojsk lądowych.

W ostatnich latach był zatrudniony w koncernie Urałwagonzawod, który jest największym producentem czołgów w Rosji. Masłow był zatrudniony w koncernie na stanowisku specjalnego przedstawiciela ds. współpracy wojskowo-technicznej.

Dwa dni przed śmiercią miał spotkać się z Putinem

Również i w tym przypadku przyczyna zgonu nie została podana do wiadomości publicznej. „Zmarł nagle” – napisano w wydanym przez Urałwagonzawod oświadczeniu.

„The Moscow Times” donosi, że Masłow zmarł wkrótce po odwołaniu wizyty Władimira Putina w głównym zakładzie koncernu w miejscowości Niżny Tagił. Miała ona nastąpić 23 grudnia. Putin miał m.in. spotkać się z pracownikami, których z powodu napaści na Ukrainę obowiązuje obecnie sześciodniowy tydzień pracy.

Seria tajemniczych zgonów wydłuża się

Zgony Buzakowa i Masłowa to kolejne pozycje na liście tajemniczych zgonów wpływowych Rosjan. 18 grudnia przekazano informację o śmierci 50-letniego Dmitrija Zelenowa, byłego właściciela firmy budowlanej „Don Stroj”.

Jak nieoficjalnie informował wówczas „Il Messaggero”, do śmierci rosyjskiego oligarchy miał doprowadzić upadek ze schodów. „Był przeciwny wojnie Putina” – przypominał włoski dziennik.

W maju świat obiegła informacja o śmierci 43-letniego Aleksandra Subbotina, który był jednym z dyrektorów rosyjskiego giganta paliwowego Łukoil. Kilka miesięcy później, w lipcu 2022 roku, w wieku 61 lat zmarł Jurij Woronow, współpracujący z Gazpromem szef firmy Astra-Shipping.

Dwa zgony na terenie Indii

Warto również wspomnieć o 65-letnim Pawle Antowie, który zginął 25 grudnia na skutek upadku z trzeciego piętra hotelu w miejscowości Rayagada we wschodnich Indiach. Anotow był niegdyś jednym z najbogatszych Rosjan, który dorobił się fortuny w branży przetwórstwa mięsnego.

W czerwcu biznesmen napisał w mediach społecznościowych komentarz po ostrzelaniu przez rosyjskie wojsko budynku mieszkalnego w Kijowie. „Niezwykle trudno jest nazwać to inaczej, niż jako terror”. Jego wpis szybko zniknął z sieci i tłumaczony był jako „błąd techniczny”

Jakby tego było, kilka dni przed Antowem zmarł jego znajomy, 61-letni Władimir Bydanow. Do zgonu, którego rzekomą przyczyną był nadmiar alkoholu, również doszło w hotelu na terenie Indii. W obu przypadkach konsul generalny Rosji w Kalkucie oświadczył, że nie dopatrzono się „elementów kryminalnych”.

Czytaj też:
Putin mści się za sankcje. Jest reakcja PKN Orlen
Czytaj też:
Cyniczny komentarz Pieskowa do egzekucji dezertera. „Bez komentarza. To nie nasza sprawa”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGwiazda “Świata według Kiepskich” przygotowuje się do śmierci. “Nie chcę, żeby ktoś stawał nad moim grobem”
Następny artykułOrdynariusz Kijowa: potrzebne generatory do „stref niezłomności”