A A+ A++
  • Janne Ahonen – 5 triumfów w TCS (1999, 2003, 2005, 2006 i 2008),
  • Jens Weissflog – 4 triumfy (1984, 1985, 1991, 1996),
  • Helmut Recknagel – 3 triumfy (1958, 1959, 1961),
  • Bjørn Wirkola – 3 triumfy (1967, 1968, 1969),
  • Kamil Stoch – 3 triumfy (2017, 2018, 2021).

Fin, krótko po swoim ostatnim triumfie w 2008 roku, mocno zabalował przy okazji konkursów Pucharu Świata w Zakopanem. Oto opisujący te zdarzenia fragment książki “Janne Ahonen. Oficjalna biografia legendy skoków narciarskich”, który publikujemy dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN (śródtytuły od redakcji).

“Poszłoby dobrze, gdyby nie skakali po pijaku”

Trener główny Tommi Nikunen głośno westchnął i stojąc przed drużyną, rozpoczął ponury monolog: “No dobra, panowie.  Niedługo zaczną wydzwaniać dziennikarze z Finlandii i będą się dziwić, dlaczego dziś nam nie poszło. Pomyślałem, że dam wam telefon do ręki, będziecie go sobie po kolei przekazywać i każdy wyjaśni, co nie wypaliło. Co sądzicie o tym pomyśle?”. Był 27 stycznia 2008 roku, Nikunen z jednej strony kipiał gniewem, z  drugiej zaś przeżywał ogromne rozczarowanie. Podczas Pucharu Świata w Zakopanem Harri Olli zajął ósme miejsce, a bohater Turnieju Czterech Skoczni Janne Ahonen 16. Innym poszło gorzej. Nie tak to miało wyglądać. Żeby dowiedzieć się, co poszło nie tak, Nikunen nie musiał tym razem użyć zmysłu wzroku, lecz przede wszystkim węchu. Gdy drużyna przyjechała rano na skocznię, trener główny nie mógł nie zauważyć, jak zaczerwienione oczy mieli skoczkowie. Teraz problemem był nie wiatr, lecz raczej bycie zawianym.

“Część z nich była jeszcze pijana, a wszystkie znaki na niebie i ziemi świadczyły o tym, że Ahonen najbardziej. Cholernie się na nich zawiodłem”.

~ trener Tommi Nikunen

Ale trzeba było skakać, więc Nikunen mógł zbesztać chłopców, którym trochę się zgrzeszyło, dopiero po konkursie. “Miałem wtedy ochotę powiedzieć dziennikarzom wprost, że poszłoby dobrze, ale chłopaki skakali po pijaku”.

Nikunen dobrze orientował się w sytuacji i jak mało kto wiedział, że na trenera głównego nadaje się tylko osoba, która doskonale poznała specyficzny charakter dyscypliny. Tak było przed erą Mattiego Pulliego i Mattiego Nykänena, tak to wyglądało, gdy tych dwóch odgrywało główną rolę w fińskich skokach, i na pewno będzie tak przeważnie również w  przyszłości. Skoczkowie to jakby odrębna rasa. Każdy trener główny, nawet jeśli stanowisko piastował to stanowisko zaledwie kilka miesięcy, musiał stawić kiedyś czoła takiej sytuacji jak Nikunen w Zakopanem. (…) 

“Zapach trawionego alkoholu. Opanowała mnie bezradność”

Wiele pokoleń skoczków – Janne Ahonen nie był tu wyjątkiem – wysłuchiwało od Pulliego tych samych kazań za każdym razem, gdy w kadrze pojawiał się nowy rocznik. Działacz wiedział, że jego tyrady to ciskanie grochem o ścianę. Nie miał zamiaru wychowywać podopiecznych na grzecznych chłopców, ale najważniejsze było utrzymanie wysokiego morale w grupie. A to udawało mu się całkiem nieźle.

Nieżyjący już wielki skoczek i trener główny Eino Kirjonen został podobno kiedyś zapytany, jak to jest skakać po pijaku, na co odpowiedział, że trudno mu coś na ten temat powiedzieć, ponieważ nigdy nie robił tego na trzeźwo. Żart “Eikki” na pewno miał jakieś podstawy w rzeczywistości. Kolejna drużyna, tym razem pod wodzą Nikunena, postanowiła poszukać takiego doświadczenia najpóźniej w Zakopanem w 2008 roku.

Oczywiście niektórzy zawodnicy po cichu zdobyli takie doświadczenia już wcześniej. Tym razem kadra narodowa miała przed sobą naprawdę intensywny czas wypełniony podróżami i startami w zawodach. Przed wyjazdem do Polski Nikunen wygłosił przed drużyną ostrą przemowę, której przesłanie było następujące: “O  ile wcześniej zdarzyło się wam zrobić coś głupiego, to teraz nie możecie sobie na to pozwolić. Jeśli nie zewrzemy szeregów, to nie poradzimy sobie w nadchodzącym okresie”.

A potem stanęli przede mną, ziejąc zapachem trawionego alkoholu. Opanowała mnie bezradność

~ trener Tommi Nikunen

Trener główny wbijał wzrok przede wszystkim w jednego kadrowicza, którego w  największym stopniu winił za to, co się stało. Chociaż zawodnik ten także i tym razem naprawdę nie musiał przecież wlewać nikomu wódki do gardła. Nikunen dobrze jednak wiedział, że drużyna nie poszłaby na miasto bez zielonego światła od jej duchowego przywódcy, Jannego Ahonena. Trener główny oczekiwał też, że jego zaufany człowiek oraz przyjaciel przeprosi z całego serca i wytłumaczy, dlaczego do tego doszło.

“Zamiast tego chłopaki po konkursie dalej pili, jak gdyby nigdy nic”. Następnego ranka Janne w końcu poszedł do szkoleniowca, posypał głowę popiołem i przyznał, że cały wyjazd nie poszedł tak, jak powinien. Nikunen wciąż milczał i dusił w sobie złość, ale gniew trochę już z niego zszedł.

“Nadal byłem wściekły i rozczarowany, ale cenię w Jannem to, że ma odwagę cywilną. Nie jest typem dezertera”.

“Tommi gniewał się wtedy wyjątkowo długo”, mówi Janne.

Mika Kojonkoski: Wady Ahonena? Papierosy i alkohol

Mika Kojonkoski, poprzedni trener główny kadry, także ogromnie szanuje Ahonena, ale z dwoma zastrzeżeniami:

“Chociaż zawsze bardzo lubiłem Jannego, to nie mogłem zaakceptować u niego dwóch rzeczy. Powiem to wprost: jedną z nich były papierosy, a drugą alkohol, którego czasem zdarza mu się wypić za dużo i w złym momencie”.

Któregoś razu podczas letniego obozu we Francji Kojonkoski wszedł do pokoju dzielonego przez Villego Kantee oraz Jannego. Kumpel Ahonena dobrze pamięta komentarz trenera i to, jak bardzo był zaszokowany: “Mika powiedział, że wygląda to jak wieczór kawalerski zgrai facetów, a nie poważnie potraktowany zagraniczny wyjazd treningowy drużyny sportowców”.

W 2008 roku w Zakopanem Nikunen wybaczył Ahonenowi, ponieważ ten w czasie trwającej od 2002 roku kadencji trenera głównego zazwyczaj bardzo dobrze się kontrolował. Zdecydowana postawa duchowego przywódcy drużyny uratowała sztab trenerski przed wieloma innymi przykrościami. Jeśli szanowany weteran nie toleruje alkoholu i grozi palcem mającym zamiar sięgnąć po niego zawodnikom, to nowicjuszowi w ogóle nie przychodzi do głowy odkorkowanie butelki. Kojonkoski i jego poprzednik Kari Pätäri, a czasami także Hannu Lepistö mieli z kadrą znacznie gorsze doświadczenia niż Nikunen. Informacje o tym, co wyprawia Janne, docierały także do Mattiego Pulliego, chociaż młodziakowi wydawało się, że starzejący się dyrektor do spraw skoków narciarskich nic nie wie o jego ekscesach.

“Przecież pewnego razu Janne trafił nawet za granicą do aresztu i naiwnie myślał, że nic do mnie nie dotarło. Machnąłem na to ręką, ponieważ gdy trzeba było rywalizować, zawsze stawał do walki w pierwszym rzędzie”, opowiadał Pulli w 2006 roku.

Wtedy w  sprawę wmieszali się włoscy żandarmi. Podczas obozu letniego w Predazzo w 1998 roku Janne i  Jussi Hautamäki szukali otwartego baru, a ponieważ nie znaleźli żadnego takiego lokalu, wypili własne whisky i zasnęli oparci o siebie barkami w publicznym miejscu. Hautamäki obudził się za pierwszym razem, gdy carabinieri kazali mu wstać, Ahonena nie dało się docucić nawet, gdy funkcjonariusze zrobili to po raz trzeci. Jussi nie dał rady zarzucić otumanionego kolegi na barki i zabrać go do hotelu, więc musiał się poddać. Pojmany przez żandarmów przetrącony orzeł zaczął jednak nagle się rzucać, więc trzeba go było zabrać na dołek. Niewiniątko Ahonen wrócił do hotelu drużyny, gdy słońce było już wysoko. Ale do letnich obozów treningowych i konkursów w ogóle odnosił się mniej lub bardziej niechętnie. Uważał, że jest wojownikiem, którego przeznaczeniem są bardziej zacięte boje.

Janne Ahonen: Nie jestem aniołkiem

W takich momentach należy zawsze pamiętać, że skoki to nie jazda na nartach, biegi albo żeglarstwo. U uprawiających te sporty zawodników podobne zachowanie w  wieczór poprzedzający start w ogóle nie wchodziłoby w grę. Skok trwa kilka sekund i  nie wymaga drastycznego wysiłku od układu oddechowego albo mięśnia sercowego. W  innych dyscyplinach ich nadmierne obciążanie na kacu mogłoby być nawet niebezpieczne dla życia. Oczywiście spożywanie alkoholu nie przynosi skoczkom żadnych korzyści, ale z punktu widzenia rezultatów sportowych oznacza to mniejsze niż w wielu innych dyscyplinach. Mimo to pijany albo skacowany zawodnik naprawdę kładzie swoje życie i zdrowie na szali. Ahonen wciąż jeszcze żałuje tego, co stało się w Zakopanem, chociaż Nikunen już wiele razy wybaczył mu ten wyskok. Janne uważa, że była to jedyna podróż, podczas której tak bardzo zawiódł zaufanie trenera głównego.

“Gdy jesteśmy w trasie ze skoczkami, przede wszystkim myślimy jak zawodowi sportowcy. Czasem jednak grupie facetów strzeli coś do głowy. Nie jestem aniołkiem i chociaż zawsze było dużo zabawy, to mam nadzieję, że przyszłe pokolenia zrozumieją, że powinny zachowywać się rozsądniej”.

Janne dobrze wie, że na szczyt udaje się dostać przede wszystkim ludziom wyróżniającym się z tłumu. “Z całym szacunkiem, ale skoki są trochę inne niż na przykład ping pong. Jeśli wszystko, co robiliśmy, dostałoby się w Finlandii do gazet, to moja wiarygodność chyba by ucierpiała. Za to zdobyłbym szacunek wśród chłopaków z blokowisk”. 

Ahonen nie pił od samego początku sezonu i podczas wyjazdu jak z koszmarów sennych Nikunena musiał stoczyć trudną walkę z pokusą. Konkurs w Zakopanem był przekładany, a powód ani trochę nie zaskakiwał – za mocno wiało.

“Byliśmy całą drużyną kolektywnie wkurwieni”, wspomina Janne. Wczesnym wieczorem chłopcy zaczęli naciskać na Jannego, żeby zajrzeć w komplecie do baru. 

Na początku twardo się temu sprzeciwiałem i nie zgadzałem się na wyjście całej drużyny. Ale w końcu poszliśmy i to ja okazałem się jednym z głównych prowodyrów. Była tam też ekipa norweska, więc warto pamiętać, że także pod tym względem zespół Finlandii naprawdę nie jest żadnym wyjątkiem. We wszystkich drużynach skoczkowie muszą czasem oczyścić głowę z presji za pomocą alkoholu. Kibiciom może się to podobać lub nie, ale tak po prostu jest. I będzie

~ Janne Ahonen, legenda skoków narciarskich i Turnieju Czterech Skoczni

Kulisy Turnieju Czterech Skoczni. Co zaskoczyło najbardziej? WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.T … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZabarykadował się w domu i strzelał do sąsiadów z łuku. Na kontrterrorystów czekał z mieczami samurajskimi
Następny artykułOdbudowa zabytków lokalnych