Rosyjskie media zaczęły pisać o zabójstwie ośmiu osób w Makiejewce wieczorem 26 grudnia. Początkowo mowa była o czworgu dzieci i czwórce dorosłych. Później okazało się jednak, że wśród ofiar jest troje dzieci. Wszyscy to członkowie tej samej rodziny, a najmłodszym z zabitych jest roczne dziecko.
Wojna w Ukrainie. Zamordowana 8-osobowa rodzina
Zbrodnią na tymczasowo okupowanym terenie Ukrainy zajmuje się rosyjski komitet śledczy. Nieuznawane MSW anektowanej Donieckiej Republiki Ludowej poinformowało, że przestępcy rozstrzelali rodzinę, a następnie ukradli należący do niej samochód Skoda. Szybko też znaleziono domniemanych sprawców.
Według ministerstwa byli to trzej wcześniej skazani mieszkańcy Makiejewki, którzy zostali szybko zatrzymani i rzekomo przyznali się do popełnienia przestępstwa w celu kradzieży samochodu i „cennego mienia”.
Wagnerowcy zamordowali rodzinę Romów?
Nie wszystkich przekonuje jednak takie tłumaczenie. Ojciec jednej z ofiar powiedział agencji RIA Novosti, że nie wierzy, że zabójstwo było motywowane własnym interesem. – Nie zdjęli z córki złota. Łańcuszek był złoty, nikt go nie zdjął – mówił mężczyzna.
Jeszcze inne światło na sprawę rzucają twierdzenia Petro Andriuszczenki, doradcy prawowitego mera Mariupola. Jego zdaniem zabójstwa mogli dokonać przestępcy zwerbowani na wojnę w Ukrainie w ramach grupy Wagnera. Morderstwo miało być motywowane etnicznie – wszystkie ofiary to Romowie.
Sprawcy przeprowadzili na nich swoistą egzekucję – strzelali z bliskiej odległości w głowy. Sami mieszkańcy Makiejewki w nieoficjalnych rozmowach także twierdzą, że sprawcy nosili mundury wojskowe. Zadaniem Andriuszczenki, Rosjanie tuszują prawdziwe pochodzenie zabójców i motywy zbrodni na cywilach. Urzędnik ostrzega, że do podobnych sytuacji może dochodzić częściej, bo Rosjanie zrekrutowali „nie-ludzi i kryminalistów, neonazistów i inne ludzkie śmieci”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS