A A+ A++

Wraz z wybuchem pandemii COVID-19 świat stanął na głowie i kiedy już wydawało się, że zaczynamy wychodzić na prostą, sytuacja znowu się skomplikowała. Połączenie problemów z dostawami wywołanych koronawirusem i wojny za naszymi granicami mocno wpływa na wiele aspektów naszego życia, nawet kiedy nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę. Wystarczy spojrzeć na tak prozaiczne sprawy, jak elektronika, z której korzystamy na co dzień – w ostatnim roku producenci zmuszeni byli mocno zweryfikować swoje plany wydawnicze i dostosować je do sytuacji rynkowej. W praktyce oznaczało to często sięganie nie po najlepsze możliwe rozwiązania, ale takie po prostu dostępne, a że przy okazji dotknęły nas poważne podwyżki, efekt jest taki, a nie inny.

Po pierwszych tegorocznych testach byłam przekonana, że 2022 rok trzeba będzie spisać na straty, bo kiedy trzyma się w rękach nowe wersje smartfonów, które zaliczają downgrade za downgradem, a ich cena rośnie, nie wróży to nic dobrego. Na szczęście aż tak źle nie było…

Ba, po kilku pierwszych tegorocznych testach byłam przekonana, że 2022 rok w ogóle trzeba będzie spisać na straty, bo kiedy trzyma się w rękach nowe wersje smartfonów, które zaliczają downgrade za downgradem względem poprzedników, a ich cena rośnie, nie wróży to nic dobrego. Na szczęście tak źle nie było, choć ostatnie 12 miesięcy uratowały przede wszystkim propozycje flagowe i tzw. superśredniaki, gdzie producentom udało się kilka razy nas mocno zaskoczyć – superszybkim ładowaniem, innowacyjnym designem, możliwościami fotograficznymi czy jakością materiałów i wykonania. W przypadku rozwiązań budżetowych, no cóż… może w przyszłym roku będzie lepiej 🙂 A które smartfony to zdecydowany tegoroczny top 10?

Samsung Galaxy S22 Ultra

Zaczynamy od propozycji, która za bardzo nie ma konkurencji na rynku, bo mowa o modelu Samsung Galaxy S22 Ultra, który jest duchowym spadkobiercą cenionej i lubianej przez użytkowników serii Note. Co prawda już S21 Ultra zapowiadane było jako wielki powrót tych urządzeń, ale za sprawą designu zbliżonego do podstawowej serii oraz braku miejsca na rysik w obudowie, model ten przeszedł bez większego echa. Na szczęście przy tegorocznej wersji koreański producent nie popełnił tego błędu i otrzymujemy smartfon mocno wyróżniający się na rynku – nie tylko elegancką biznesową stylistyką, ale i możliwościami.

Na szczególne pochwały zasługuje wyświetlacz, który jest najlepszym dowodem tego, dlaczego uwielbiamy panele OLED – gwarantuje nie tylko najwyższą jakość obrazu (rozdzielczość WQHD+ i adaptacyjne odświeżanie 120 Hz), ale i świetną responsywność, zarówno podczas obsługi palcami, jak i rysikiem S Pen, który dla wielu użytkowników będzie game changerem. Do tego mamy produkowany w 4 nm procesie technologicznym układ Exynos 2200 z GPU Xclipse 920 opracowanym we współpracy z AMD, 12 GB pamięci RAM, 256 GB pamięci na dane, bogate opcje łączności (z trzyzakresowym Wi-Fi 6e), baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem 45 W (do tego bezprzewodowym i zwrotnym) oraz solidny zestaw aparatów (108.0 MP + 10.0 MP + 12.0 MP + 10.0 MP z PDAF, laserowym AF i OIS). Aktualna cena: 5899 PLN (12/256 GB).

realme GT 2 Pro

realme GT 2 Pro było jednym z najbardziej wyczekiwanych smartfonów tego roku, a wszystko przez sukces poprzednika, który z miejsca został okrzyknięty zabójcą flagowców. Co więcej, producent zapowiadał, że model oznaczony jako Pro będzie przy okazji jego pierwszym prawdziwym flagowcem, więc poprzeczka była zawieszona bardzo wysoko. I na szczęście się nie rozczarowaliśmy, bo realme dostarczyło kolejną interesującą propozycję, choć cena wyraźnie poszła w górę, więc GT 2 Pro straciło jeden z koronnych argumentów. Na szczęście ma ich w zapasie zdecydowanie więcej, bo to urządzenie ciekawe zarówno na zewnątrz, jak i w środku.

realme ponownie sięgnęło po niekonwencjonalny materiał obudowy, ale tym razem liście ananasa z GT zastąpił „papier”, który nie tylko wyróżnia smartfon pośród konkurencji, ale i jest ukłonem w stronę ochrony środowiska. Mamy też 6,7-calowy wyświetlacz AMOLED o adaptacyjnym odświeżaniu 1-120 Hz i rozdzielczości WQHD+ (3216×1440 pikseli), a pod maską flagowy układ Qualcomm Snapdragon 8 Gen 1 wspomagany przez 12 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci na dane, bogate opcje łączności bezprzewodowej, baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem 65W czy zestaw aparatów, na który składają się 50 MP główny, 50 MP ultraszerokokątny i 2 MP mikroskopowy (realme w końcu przestało w tym aspekcie odstawać od konkurencji). Aktualna cena: 2999 PLN (12/256 GB). 

Vivo X80 Pro

To kolejne z pozytywnych zaskoczeń tego roku, bo choć vivo dało się już poznać jako producent przywiązujący uwagę do wyglądu i jakości wykonania swoich urządzeń, to model X80 Pro okazuje się być nie do zagięcia również pod względem oferowanych możliwości. Nie bez przyczyny przy jego recenzji zastanawiałam się przecież, czy nie jest to przypadkiem najlepszy tegoroczny flagowiec i… moja ocena wciąż jest aktualna. Smartfon ma do zaoferowania nietuzinkowy design, będący połączeniem klasyki i nowoczesności, który mocno wyróżnia urządzenie spośród konkurencji – wystarczy rzut oka na ogromną szklaną wyspę aparatów zajmującą jedną trzecią tylnego panelu, zakrzywiony na boki ekran czy ciekawe wykończenie tylnego panelu, które wygląda jak coś pomiędzy brokatem a… papierem ściernym.

X80 Pro nie można też nic zarzucić pod względem technicznym, możemy liczyć na 6,78-calowy panel AMOLED o rozdzielczości 1440×3200 pikseli i odświeżaniu 120 Hz, układ Snapdragon 8 Gen 1, 12 GB pamięci RAM, 256 GB pamięci na dane, baterię o pojemności 4700 mAh z szybkim ładowaniem 80W, a także ładowaniem bezprzewodowym i ładowaniem zwrotnym, ultrasoniczny czytnik linii papilarnych o dużej powierzchni zintegrowany z ekranem (bajka!), ochronę przed pyłem i wodą gwarantowaną przez certyfikat IP68 oraz fenomenalne możliwości fotograficzne, które są efektem współpracy projektowej z marką Carl Zeiss. 50 MP obiektyw główny z PDAF, OIS i laserowym autofocusem, 48 MP obiektyw ultraszerokokątny (114°) z autofokusem, 12 MP teleobiektyw z Dual Pixel PDAF, 2x zoomem optycznym i gimbalem oraz 8 MP teleobiektyw z PDAF, OIS i 5x zoomem optycznym to prawdziwa gratka dla fanów mobilnej fotografii. Aktualna cena: 5499 PLN (12/256 GB).

Samsung Galaxy Z Flip 4

Samsung to lider globalnej sprzedaży smartfonów, a do tego ma w ofercie kilka flagowych serii, więc jak łatwo się domyślić jego obecność w naszym zestawieniu nie kończy się na modelu Galaxy S22 Ultra. Szczególnie że koreański producent jest także pionierem w zakresie składanych smartfonów z elastycznymi ekranami, które po prostu musiały znaleźć się na liście, bo z roku na rok są coraz lepsze, ciekawsze i udowadniają, że nie chodzi  tylko o chwilowy kaprys. Co prawda posiadacze ubiegłorocznej wersji nie znajdą powodów, żeby wymienić swój telefon na Galaxy Z Flip 4, ale dla „nowych” klientów to bardzo kusząca oferta.

Producent jeszcze dopracował design smartfona, więc dostajemy świetnie wyglądające urządzenie, które za sprawą materiałów najwyższej jakości, daje wrażenie obcowania ze sprzętem klasy premium. Ładna i wodoodporna okładka to jednak nie wszystko, bo tegoroczna wersja smartfona Samsunga jest po prostu pełnoprawnym flagowcem, który oferuje dwa świetne wyświetlacze AMOLED (wewnętrzny 6,7-calowy panel Dynamic AMOLED o rozdzielczości 2640×1080 pikseli i odświeżaniu 120 Hz oraz zewnętrzny 1.9-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości 260×512 pikseli), topowy procesor Qualcomm, czyli Snapdragona 8+ Gen 1., co oznacza również imponujące zaplecze komunikacyjne czy świetne możliwości fotograficzne. Mówiąc krótko, jeśli od dłuższego czasu myślicie nad nowoczesną „klapką””, to Samsung Galaxy Z Flip 4 to pewniak, a przy okazji najtańsza seria składanych smartfonów na rynku. Aktualna cena: 4599 PLN (8/128 GB).

Samsung Galaxy Z Fold 4

No dobra, to zamknijmy od razu temat składaków, bo jak łatwo się domyślić, samsungową trójkę zamyka Galaxy Z Fold 4. Tak, zakup tego smartfona to już poważny wydatek, ale biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z urządzeniem skierowanym do dość konkretnej grupy odbiorców, nie będzie to najpewniej przeszkoda. Szczególnie że to naprawdę innowacyjna konstrukcja, oferująca po rozłożeniu ekran wielkości tabletu, który zdecydowanie zwiększa funkcjonalność urządzenia i sprawia, że smartfon faktycznie może zastąpić nam inne urządzenia, nawet komputer. Poza tym, Galaxy Z Fold 4 z miejsca imponuje jakością zastosowanych materiałów i wykonania, a pod maską czeka jeszcze więcej dobrego.

Urządzenie robi użytek z flagowego układu Qualcomm, czyli Snapdragona 8+ Gen 1 z grafiką Adreno 730, wspomaganego przez 12 GB pamięci RAM oraz 256 GB pamięci na dane. Do tego możemy liczyć na topowe możliwości fotograficzne, gwarantowane przez potrójny zestaw aparatów na tylnym panelu, na który składają się 50 MP obiektyw główny z Dual Pixel PDAF i OIS, 10 MP teleobiektyw z PDAF i OIS oraz 12 MP obiektyw ultraszerokokątny, a do tego mamy jeszcze dwie kamerki do selfie, 10 MP na ekranie zewnętrznym i 4 MP umieszczoną pod rozkładanym ekranem oraz baterię o pojemności 4400 mAh z możliwością ładowania przewodowego 25 W, bezprzewodowego 15 W oraz zwrotnego 4,5 W. Aktualna cena: 7599 PLN (12/256 GB).

realme GT Neo 3 150W

realme już w ubiegłym roku przyzwyczaiło nas do tego, że seria GT pojawia się na rynku w kilku odsłonach różniących się możliwościami, więc można było się spodziewać, że w tym będzie podobnie… nie podejrzewaliśmy jednak, że chiński producent zdecyduje się na kilka flagowych modeli. Tymczasem dosłownie 3 miesiące po premierze realme GT 2 i GT 2 Pro na rynku zadebiutowało realme GT Neo 3, które postanowiło nieźle namieszać, oferując superszybkie ładowanie 150 W. I nie oszukujmy się, można marudzić, że tak szybkie ładowanie na pewno nie pozostaje bez wpływu na kondycję baterii albo że nikt tak naprawdę go nie potrzebuje, bo smartfony zazwyczaj ładujemy w nocy i tak dalej, ale możliwość naładowania 4500 mAh baterii od 0 do 100 proc. w kilkanaście minut działa na wyobraźnię i jest naprawdę przydatna.

Do tego dostajemy dość agresywny „sportowy” tylny panel, który porzuciły GT 2 i GT 2 Pro, a przecież „samochodowa” nazwa serii zobowiązuje – tym razem nie ma mowy o takiej „pomyłce”, bo czarne pasy biegnące przez całe plecki i duży sensor aparatu tylnego zwracają na siebie uwagę. A ten ostatni nie tylko wyglądem, ale i możliwościami, bo to 50 MP Sony IMX766 z OIS. Do kompletu mamy też 6,7-calowy AMOLED o rozdzielczości FHD+ i odświeżaniu 120 Hz oraz układ MediaTek Dimensity 8100 z GPU Mali-G610 MC6, wspierany przez 12 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci na dane – naprawdę nie można narzekać! Aktualna cena: 2823 PLN (12/256 GB).

Sony Xperia 5 IV

Sony nie ogląda się na mody oraz konkurencję, od lat uparcie kontynuując swój model sprzedażowy. Co to oznacza? Podczas gdy inne marki zasypują nas co najmniej kilkunastoma smartfonami rocznie, to Japończycy mają w ofercie co najwyżej kilka, a do tego bez zmian stawiają na kompaktowe konstrukcje. I nie inaczej jest w przypadku Xperii 5IV, która jest… jeszcze mniejsza niż ostatnio, chociaż zachowuje ten sam rozmiar ekranu, więc fani tego typu smartfonów powinni być zachwyceni. I nie tylko tym, bo to jeden z tych producentów, którzy po prostu trzymają pewien poziom – możemy nie lubić stylistyki jego urządzeń czy ascetycznego wręcz oprogramowania, ale złego słowa nie można powiedzieć o jakości zastosowanych materiałów czy funkcjonalności.

I chociaż smartfony Sony wyróżniają się najczęściej czymś jeszcze, a mianowicie relatywnie wysoką ceną, to w przypadku tegorocznego flagowca jest ona jak najbardziej uzasadniona. Urządzenie w dosłownie każdym aspekcie oferuje postęp względem ubiegłego roku, co przekłada się na 6,1 calowy panel OLED ze wsparciem dla 1 mld kolorów, HDR i odświeżania 120 Hz, układ Snapdragon 8 Gen 1 z grafiką Adreno 730, wspierany przez 8 GB pamięci RAM i 128 GB pamięci na dane, 12 MP kamerkę przednią oraz potrójny zestaw aparatów na tylnym panelu, na który składają się 12 MP obiektyw główny z OIS i Dual Pixel PDAF, 12 MP obiektyw ultraszerokokątny z Dual Pixel PDAF oraz 12 MP teleobiektyw z OIS i Dual Pixel PDAF. Do tego dostajemy baterię o pojemności 5000 mAh z ładowaniem przewodowym, bezprzewodowym i zwrotnym, slot na karty microSD, diodę powiadomień, głośniki stereo oraz gniazdo słuchawkowe 3,5 mm jack – części z tych opcji od lat na próżno szukać u konkurencji. Aktualna cena: 4429 PLN (8/128 GB).

Asus Zenfone 9

O jak bardzo się zdziwiłam, kiedy Asus Zenfone 9 dotarł na testy… musiałam się kilka razy upewnić, czy to na pewno to urządzenie, bo była to dosłownie miłość od pierwszego wejrzenia. Dlaczego? Producent nie zdecydował się może na dużo zmian względem poprzednika, ale te wprowadzone są znaczące – wystarczy spojrzeć na zdecydowanie atrakcyjniejszą stylistykę urządzenia z tylnym panelem przypominającym papier ścierny i dużymi obiektywami aparatów, które wyglądają zdecydowanie lepiej niż oldschoolowa obudowa poprzedniej wersji.

Do tego pod maską siedzi Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1 z grafiką Adreno 730, który gwarantuje wszystkie najnowsze standardy łączności, jak 5G, WiFi 6e czy Bluetooth 5.2, wspierany przez nawet 16 GB pamięci RAM LPDDR5 i 256 GB pamięci na dane UFS 3.1, co oznacza, że dla Zenfone’a 9 nie ma zadań niewykonalnych, a podziwiamy je na 5,9-calowym wyświetlaczu Super AMOLED o rozdzielczości Full HD+ (2400×1080 pikseli), odświeżaniu 120 Hz i ze wsparciem dla standardu HDR10+. Do kompletu są też bateria o pojemności 4300 mAh z szybkim ładowaniem 30W, głośniki stereo, gniazdo słuchawkowe 3,5 mm jack, a także zestaw aparatów składający się z kamerki przedniej 12 MP (PDAF) oraz podwójnej jednostki tylnej: 50 MP obiektyw główny z PDAF i gimbalem oraz 12 MP obiektyw ultraszerokokątny (113°) z PDAF. Nieźle, prawda?  Aktualna cena: 3799 PLN (16/256 GB).

Nothing Phone (1)

Nothing Phone (1) to zdecydowanie jedna z najbardziej wyczekiwanych premier mijającego roku i chociaż nie we wszystkich elementach producent dowiózł – również dlatego, że większość użytkowników spodziewała się nie średniaka, ale flagowca pełną gębą – to jak najbardziej należy mu się uznanie. Bo podczas gdy na rynku smartfonów panuje designerska stagnacja, z której wyrywają się tylko składane urządzenia (ale to zupełnie inna kategoria sprzętów), przynajmniej spróbował i dostarczył coś zupełnie nowego. Nothing Phone (1) wyróżnia się innowacyjnym przezroczystym panelem tylnym i podświetleniem Glyph, które informuje o wiadomościach, powiadomieniach czy połączeniach.

Co prawda korzystanie z podświetlenia wymaga zmiany nawyków, tj. odkładania smartfona ekranem do dołu, a podobne możliwości oferuje najczęściej Always-On Display, to urządzenie może się podobać i zdecydowanie jest powiewem świeżości. A co bardzo ważne, nie zrujnuje też naszego budżetu, bo jak wspomnieliśmy, mamy do czynienia ze średniakiem, wyposażonym w układ Qualcomm Snapdragon 778G+ 5G zmodyfikowany o wsparcie dla ładowania indukcyjnego i zwrotnego), wspierany przez 8/12 GB pamięci RAM i 128/256 GB pamięci na dane, 6,55-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu 120 Hz, podwójny aparat tylny, na który składają się 50 MP obiektyw główny (f/1.9) z PDAF i OIS oraz 50 MP obiektyw ultraszerokokątny 114° (f/2.2) z AF, 16 MP kamerkę przednią (f/2.5) oraz baterię o pojemności 4500 mAh ze wsparciem dla szybkiego ładowania 33W. Aktualna cena: 2149 PLN (8/256 GB).

motorola edge 30 ultra

motorola edge 30 ultra to jedyny smartfon na liście, którego recenzji nie znajdziecie w naszym serwisie, ale mieliśmy okazję spędzić z nim trochę czasu i zrobił na nas tak dobre wrażenie, że zagwarantował sobie miejsce w zestawieniu. Szczególnie że mamy do czynienia z pierwszym smartfonem z aparatem o rozdzielczości 200 MP, który naprawdę robi wrażenie  i co najważniejsze, nie tylko na papierze, więc fani mobilnej fotografii będą zachwyceni.

Zresztą nie tylko oni, bo motorola zadbała również o bezkompromisową wydajność i zaplecze komunikacyjne (5G, WiFi 6E) gwarantowane przez procesor Snapdragon 8+ Gen 1, nawet 12 GB pamięci RAM LPDDR5 i 512 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.1. Do kompletu mamy też 6,67-calowy panel POLED o rozdzielczości 2400×1080 pikseli i odświeżaniu 144 Hz oraz duże głośniki stereo, co w komplecie gwarantuje iście kinową konsumpcję treści, a także baterię o pojemności 4610 ze wsparciem dla szybkiego ładowania 125 W, ładowania bezprzewodowego 50 W oraz ładowania zwrotnego 10 W. A wszystko to zamknięte w stylowej obudowie z matowym panelem tylnym i dużą wyspą aparatów, podkreślającą imponujące możliwości fotograficzne smartfona – motorola edge 30 ultra z pewnością może się podobać! Aktualna cena: 3999 PLN (12/256 GB).





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzywiozę lub odwiozę na lotnisko
Następny artykułDoda pokazała stół wigilijny. “Smutno ten stół wygląda”