Liczba wyświetleń: 325
Jeszcze przed świętami szkocki parlament przyjął ustawę Gender Recognition Reform (Scotland) Bill. Dzięki niej zmiana płci będzie wymagała jedynie deklaracji osoby, która tego właśnie chce, bez żadnych badań medycznych. Ta reforma wzbudziła duże kontrowersje, a obrady w Holyrood w tej sprawie były bardzo burzliwe.
W miniony czwartek, 22 grudnia 2022 roku parlament Szkocji przyjął ustawę o uznaniu płci. Prace nad nią trwały bardzo długo. Sześć lat po tym, jak została zaproponowana przez pierwszą minister, Nicolę Sturgeon, a przedtem była przedmiotem dwóch największych konsultacji społecznych w historii szkockiego parlamentu. Teraz, w obliczu coraz bardziej toksycznego i spolaryzowanego dyskursu politycznego, jak pisze „Guardian”, została przyjęta przez szkockich posłów w czwartek w ramach przedłużonej sesji parlamentu w Edynburgu. Zmienia ona w sposób fundamentalny kwestie związane ze zmianą płci.
Do tej pory, zgodnie z prawem obowiązującym w Wielkiej Brytanii, w przypadku zmiany płci i prawnego uznanie innej płci niż ta biologiczna, konieczna była opinia lekarza. Wymagane było zaświadczenie medyczne o dysforii płciowej (niedopasowania tożsamości płciowej do płci przypisanej w chwili urodzenia) oraz druga opinia lekarska o terapii w tym zakresie. Oprócz tego dana osoba musiała przedstawić dowód, iż przez co najmniej dwa lat odczuwała niezgodność w kwestii swojej płciowości. Dodajmy także, iż uznanie innej płci były możliwe tylko dla osób pełnoletnich.
Ostateczne głosowanie w sprawie tej ustawy odbyło się po dwóch dniach debaty, podczas której członkowie pracowali nad prawodawstwem, które rozwieje wszelkie obawy dotyczące mężczyzn potencjalnie wykorzystujących nowy system i jego wpływu na brytyjskie prawo dotyczące równości. Konieczne było wprowadzenie ponad 150 poprawek, ale ostatecznie regulacje zostały przyjęte, a miało to miejsce grubo po północy.
Gender Recognition Reform (Scotland) Bill usuwa potrzebę psychiatrycznej diagnozy dysforii płciowej w celu uzyskania zaświadczenia o uznaniu płci (GRC) i po raz pierwszy rozszerza proces składania wniosków również na 16- i 17-latków. Wraz z przyjęciem tych przepisów szkocki rząd ogłosił, iż mamy do czynienia z „historycznym dniem dla równości”.
Nowy szkocki system samoidentyfikacji skróci również czas, w którym ktoś musi na stałe żyć w nabytej płci, zanim będzie mógł złożyć wniosek – z dwóch lat do trzech miesięcy lub sześciu miesięcy dla osób w wieku 16 i 17 lat – z trzymiesięcznym okresem do namysłu, podczas którego dana osoba może jeszcze zmienić zdanie, jak podaje „Guardian”.
Pomimo obaw niektórych backbencherów SNP, ustawa została ostatecznie przegłosowana przy wsparciu szkockich Zielonych, Partii Pracy i Szkockich Liberalnych Demokratów. Dziewięciu posłów SNP głosowało przeciwko swojemu rządowi, w tym Ash Regan, były rządowy minister, który w ten sposób chciał zaprotestować wobec zmian. Przeciwko było także dwóch parlamentarzystów z ramienia Partii Pracy. Ostatecznie za było 86 posłów, a przeciw – 39.
Proponując parlamentowi ostateczną wersję ustawy, szkocka minister sprawiedliwości społecznej Shona Robison powiedziała, że podobnie jak wcześniej uchwalone przepisy dotyczące równych małżeństw i związków partnerskich, „jest to ważny krok w kierunku stworzenia bardziej równej Szkocji”. Czy jednak te wszystkie przepisy wejdą w życie? Nie jest to do końca pewne…
Rząd Rushiego Sunaka grozi zablokowaniem nowej ustawy, dzięki której Szkocja stałaby się pierwszą częścią Wielkiej Brytanii, która wprowadziłaby system samoidentyfikacji dla osób chcących zmienić płeć. Jak podaje „Guardian”, rząd w Westminsterze zapowiedział, że rozważy „opcję nuklearną” w przypadku tego prawodawstwa, jeszcze przed uzyskaniem zgody królewskiej.
„Podzielamy obawy wielu osób dotyczące niektórych aspektów tej ustawy, w szczególności kwestii bezpieczeństwa kobiet i dzieci” – komentował minister ds. Szkocji Alister Jack. „Przyjrzymy się temu dokładnie, a także konsekwencjom ustawy o równości z 2010 r. i innych przepisów obowiązujących w całej Wielkiej Brytanii w nadchodzących tygodniach – włącznie z nakazem z sekcji 35, który w razie potrzeby zatrzyma projekt ustawy”.
Z kolei minister ds. kobiet i równości, Kemi Badenoch, która spotkała się w poniedziałek ze swoją odpowiedniczką w szkockim rządzie, Shoną Robison, w celu omówienia projektu ustawy, powiedziała po głosowaniu, że szkocki rząd „nie zajął się pełnymi konsekwencjami ich projektu ustawy – zwłaszcza dla życia kobiety i dziewczęta”. „Rząd Wielkiej Brytanii przygląda się teraz przepisom, które mogą skłonić do ponownego rozważenia i umożliwić rozwiązanie tych problemów” – dodawała.
Autorstwo: Remigiusz Wiśniewski
Źródło: PolishExpress.co.uk
Poznaj plan rządu!
OD ADMINISTRATORA PORTALU
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS