Wojna na Ukrainie to nie tylko dowód rosyjskiego okrucieństwa, ale również obnażenie prawdziwych intencji czołowych graczy na arenie europejskiej. Najbardziej wymownym przykładem jest postawa Niemiec w obliczu agresji.
Działania rządu Olafa Scholza wywołują burzę również za Odrą. Wystarczy wspomnieć choćby o wizycie kanclerza Niemiec w Pekinie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Scholz zabrał ze sobą do Pekinu szefów niemieckich korporacji; Burza w mediach: Dlaczego? Wracamy do czasów Mao?
Wizyta w Chinach
W Niemczech wizyta Scholza w Chinach wywołała spore kontrowersje. Jeden obóz to niemieckie koła biznesowe, które dalej chciałyby utrzymywać bliskie relacje z Chinami i czerpać z tego liczne korzyści. Z drugiej strony zaś mamy środowiska powiązane z resortem obrony, Bundeswehrą i służbami specjalnymi, które w coraz większym stopniu obawiają się tego zbliżenia z ChRL, co wynika z pewnych czynników, również pewnych zmian politycznych. Olaf Scholz był w trudnym położeniu
– mówi dr Stanisław Niewiński, politolog z Uniwersytetu Opolskiego.
Dla Chin Niemcy to bardzo ważny partner. O ile od kilku lat Chiny ze Stanami Zjednoczonymi ostro rywalizują, tak UE, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec i Francji, miały być tą częścią Zachodu, z którymi utrzymują bliskie kontakty i z którymi mogą pozycjonować się w stosunku do USA. Dlatego tak bardzo Chinom zależy na utrzymywaniu kontaktów z Niemcami. Również dla Niemiec to ważne relacje. Chodzi tu głównie o kwestie gospodarcze. (…) Przez lata Niemcy bardzo zyskiwały na wzajemnych relacjach. Chiny, od kraju, który produkował tanie i niskie jakościowo towary, przeistoczyły się w prawdziwą potęgę gospodarczą. Dzisiaj chińskie firmy stanowią już wyzwanie, pod wieloma względami, dla niemieckich koncernów. Wystarczy wspomnieć o zakupie przez Chińczyków niemieckiego koncernu wiodącego prym w dziedzinie robotyki przemysłowej
– podkreśla.
Jak widać, współpraca wywołuje również znaki zapytania, czego przykładem była kwestia chińskich wpływów w porcie w Hamburgu. Oprócz gospodarki pozostaje jednak również sfera geopolityki.
Niemcy prowadzą bardzo aktywną politykę międzynarodową i starają się korzystnie w niej pozycjonować, szczególnie w kontekście stosunków z USA. Dobre relacje z głównym rywalem Stanów Zjednoczonych są bardzo kuszącą perspektywą, ale również niebezpieczną
— tłumaczy dr Niewiński.
Rola USA
Tymczasem Stany Zjednoczone odgrywają kluczową rolę w starciu z putinowską Rosją.
Ta wojna jest interpretowana jako wyzwanie rzucone Zachodowi, wojna, która tak naprawdę jest imperialistyczną wojną rosyjską, która ma zmienić świat. Jest to namiastka III wojny światowej wypowiedzianej przez putinowską Rosję
– podkreśla ekspert ds. międzynarodowych Jarosław Guzy.
USA przyjęły na siebie rolę lidera zachodniego świata. Warto jednak pamiętać, że po tej stronie sytuują się również amerykańscy sojusznicy z Dalekiego Wschodu jak Japonia, Korea Południowa czy Australia
– tłumaczy.
Rola Stanów Zjednoczonych jest kluczowa. Gdyby nie było Stanów Zjednoczonych, to front krajów, które mają słuszne powody czuć się zagrożone przez Rosję miałyby problem z przekonaniem państw takich jak Francja czy Niemcy do stanowczej reakcji
– dodaje Guzy.
Sprzeciw wobec Trybunału
Jak podaje niemiecki tygodnik „Spiegel” pomysł postawienia Władimira Putina przed specjalnym trybunałem budzi opór właśnie w… Niemczech. Niechętna powoływaniu takiego organu jest szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Berlin nie chce Norymbergi dla Putina? „Spiegel”: Szefowa niemieckiego MSZ jest niechętna powoływaniu specjalnego trybunału
Niemcy nie chcą stawiać Rosji jako takiej przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości. Przed takim Trybunałem trzeba by było postawić nie tylko Władimira Putina, ale całą rosyjską elitę, różnych decydentów, którzy prowadzą te wojnę w sposób zbrodniczy
– podkreśla prof. Mieczysław Ryba, historyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
To musiałoby na trwałe rwać możliwość przywrócenia pewnych kontaktów i wymiany handlowej między Niemcami a Rosją. (…) Te kontakty są natomiast dla Niemiec rzeczą wręcz konieczną. Oni widzą geopolitykę
– tłumaczy.
Niemcy są w stanie cisnąć różne kraje, które nie godzą się na jakieś rewolucyjne ruchy typu gender, a nie są w stanie odrzucić strategicznego partnerstwa z krajem, który w istocie jest zbrodniczy
– zauważa prof. Ryba.
Polityka niemiecka była taka chyba od zawsze, a przynajmniej od dawna.
Sytuacja, która wymagałaby solidarności Zachodu, dla Niemiec staje się okazją do załatwiania partykularnych interesów. Trudno o lepszy tekst prawdziwych intencji Berlina w polityce zagranicznej.
gah
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS