Inflacja, kryzys i wzrost cen energii – wszystko to sprawiło, że wiele świątecznych stołów w Polsce będzie znacznie skromniejszych niż zazwyczaj. Z czego Polacy są w stanie zrezygnować, a co musi być na święta?
Jak pokazują wyniki grudniowego badania przeprowadzonego w ramach inicjatywy „Wybieram lokalne” PSH Lewiatan przez SW Research, tylko 39 proc. Polaków zadeklarowało, że ich stół świąteczny będzie mniej obfity niż w latach poprzednich. 49 proc. stwierdziło, że u nich pod tym względem nic się nie zmieni, a 6 proc. stwierdziło, że święta będą obfitsze.
Najwięcej osób, bo 36 proc., wyda na świąteczne zakupy spożywcze od od 400 do 800 złotych. 26 proc. wyda od 200 do 400 zł, a 14 proc. badanych wyda od 800 do 1200 zł.
Mniejsze wydatki oznaczają konieczność rezygnacji z pewnych świątecznych przysmaków. Są jednak potrawy, które na świątecznym stole po prostu muszą być, nawet kosztem wyrzeczenia się innych. Jakie to dania? Także i to pokazało badanie – zgodnie z jego wynikami Polacy mogą się obyć bez kutii, gołąbków z kaszą i grzybami, klusek z makiem oraz ryby w galarecie – tu liczba osób, którym brakowałoby tych dań, nie przekracza 10 proc.
Lubimy świąteczne słodycze: pierników brakowałoby prawie 11 proc. badanych, makowca – prawie 20 proc., a sernika – prawie 22 proc. Ale co ciekawe, aż 23 proc. osób nie wyobraża sobie świąt bez kompotu z suszonych owoców.
20 proc. nie wyobraża sobie świąt bez ryby po grecku, 21 proc. – bez zupy grzybowej, 30 proc. – bez sałatki jarzynowej, 34 proc. – bez śledzi, 38 proc. bez smażonego karpia, 51 proc. bez pierogów z kapustą i grzybami, a aż 54 proc. bez barszczu z uszkami. I to właśnie on bezapelacyjnie zwycięża w tym badaniu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS