A A+ A++

Blaze Entertainment kontynuuje rozwój retro maszynek i w tym tygodniu na polskim rynku zadebiutował kolejny handheld stworzony dla wiernych fanów rozgrywki w klasyki. Czy jednak warto zainteresować się Evercade EXP? Przeczytajcie naszą recenzję.

W 2020 roku miałem okazję sprawdzić Evercade, czyli pierwszą przenośną konsolę firmy Blaze Entertainment. Szczerze mówiąc w tym czasie nie sądziłem, że po dwóch latach będę mógł grać na pełnoprawnym następcy urządzenia, a w międzyczasie otrzymam szansę ogrywania produkcji na dużym ekranie za pomocą Evercade VS. Projekt jednak wciąż żyje, otrzymuje następny gry, a Evercade EXP potwierdza, że producent doskonale wsłuchuje się w opinie swoich klientów.

Jeśli nigdy wcześniej nie słyszeliście o Evercade i Blaze Entertainment, to na pewno warto w telegraficznym skrócie wyjaśnić, że brytyjska firma dwa lata temu zaproponowała retro konsolę na kartridże. Producent nie zdecydował się podążać drogą korsarzy i współpracuje z wydawcami oraz deweloperami, by oferować oryginalne gry – produkcje trafiają do zgrabnych pudełek, w których znajdują się nawet instrukcje. Na rynku znajdują się już trzy urządzenia tej korporacji i wszystkie korzystają z jednego zestawu tytułów – zainteresowani mogą już sięgnąć po 38 pakietów gier.

Evercade EXP otrzymał sporo większych i mniejszych ulepszeń

Pierwszy Evercade zbierał mieszane opinie za wygląd, ponieważ wielu graczy narzekało na między innymi dobraną kolorystykę oraz samą prezentację bryły. Producent wziął sobie do serca uwagi i recenzowany Evercade EXP wygląda jak nowoczesny handheld – urządzenie nadal nie jest duże (192 x 78 x 20mm, 270g), jednak łatwo dostrzeżecie istotne zmiany w designu, ponieważ konsola nabrała charakteru. Firma nie zdecydowała się na większy ekran (to nadal zaledwie 4,3-cala), jednak włączając poprzednią i aktualną generację Evercade obok siebie można dostrzec dużą różnicę w jakości obrazu. Wszystko za sprawą rozdzielczości, ponieważ nowa propozycja oferuje wyświetlacz 800 x 480 IPS w porównaniu do 480 x 272 w pierwszym Evercade. Blaze Entertainment zadbało również o znacznie lepsze kąty widzenia, co bardzo dobrze wpływa na rozgrywkę, ponieważ konsoli nie musimy trzymać w jednym miejscu, by po prostu cieszyć się powracającymi klasykami.

Producent odświeżył także front sprzętu, bo choć nadal otrzymujemy okrągły ośmiokierunkowy d-pad, to jednak poniżej nie znajduje się już przycisk Home (ten wylądował po drugiej stronie), a inżynierowie postawili na dwa dodatkowe klawisze A i B – za ich pomocą możemy grać w trybie TATE (szczegóły poniżej). Po prawej stronie ponownie widzimy cztery przyciski funkcyjne (A, B, Y, X) oraz Start i Select – te drugie zostały teraz umieszczone w pionie. W przypadku głównych przycisków (A, B, Y, X) postawiono na bardzo dobre przełączniki, które szybko odbijają i pozwalają na błyskawiczną rozgrywkę. Nie mogę również powiedzieć złego słowa na d-pad, ponieważ element dobrze reaguje i odpowiednio odczytuje wszystkie kliknięcia.

Evercade - recenzja - konsola z boku

W samej konstrukcji nie zabrakło triggerów i bumperów – L1 i R1 są wąskie i ich aktywacja działa na około 90% powierzchni. Producent powinien zapewnić pełną aktywację, ale trudno mi narzekać na sam przełącznik, który dobrze odbija. Jednocześnie świetnie działają L2 i R2, ponieważ zastosowany switch zapewnia dynamiczny odskok i przyjemne kliknięcie. Na pewno warto jednocześnie podkreślić, że w poprzednim modelu nie zdecydowano się na dodanie bumperów.

Korporacja nie zapomniała również o wykorzystaniu boków – na górnym wylądował port mini-HDMI, dzięki któremu możemy podłączyć konsolę do telewizora (niezbędny jest odpowiedni kabel) oraz włącznik. W przypadku tego drugiego mogę śmiało mówić o ulepszeniu względem pierwowzoru, ponieważ wcześniej firma stosowała przełącznik, a teraz otrzymaliśmy normalny przycisk – działa to po prostu lepiej. Wspominając jednak o grze na dużym ekranie muszę dodać, że w tym miejscu Evercade EXP nie oferuje żadnych ulepszeń względem Evercade, więc ponownie otrzymujemy rozgrywkę w 720p. Nadal najlepszym rozwiązaniem dla gry na telewizorze pozostaje Evercade VS – to w zasadzie jedyna opcja na grę dla dwóch graczy, ponieważ producent nie zdecydował się na wsparcie Bluetooth, więc nie możemy do konsoli podłączyć dodatkowego kontrolera lub słuchawek. Natomiast na dole konstrukcji znajdziecie włącznik trybu TATE, wejście słuchawkowe 3,5 mm, port ładowania, przyciski do regulacji dźwięku oraz lampkę sygnalizującą działanie konsoli. Firma na szczęście zdecydowała się na wielką zmianę i tym razem sprzęt ładujemy za pomocą dołączonego przewodu z USB-C. Jest to znacząca zmiana względem mini-USB, który pojawił się w pierwszej wersji urządzenia.

Evercade EXP to ulepszony CPU i wbudowane gry

Evercade - recenzja - z góry i z dołu

Zmiany względem poprzedniego modelu pojawiły się również w samym sercu retro konsoli, ponieważ recenzowany Evercade EXP otrzymał odrobinę mocniejszy procesor (1.5Ghz względem 1.2Ghz), dorzucono 4GB pamięci na dane i rozbudowano baterię (3000 mAh w porównaniu do 2000 mAh), ale konsola nadal oferuje około 5 godzin rozgrywki na jednym ładowaniu. Mocniejszy CPU sprawił, że urządzenie działa szybciej względem poprzedniego systemu – firma oferuje niestandardową wersję Linuxa, która opiera się na kafelkach. Całe menu jest bardzo intuicyjne.

Evercade EXP ponownie nie zawodzi w przypadku prezentowania informacji o grach – po włożeniu kartridża do konsoli otrzymujemy dostęp do katalogu, gdzie pojawiają się grafiki prezentujące poszczególne pozycje. Wybierając przykładowo Street Fighter II: Hyper Fighting (gra dostępna we wbudowanej kolekcji Capcomu) poznajemy informacje o roku premiery, gatunku, mamy okazję przeczytać krótki opis oraz sprawdzamy statystki pokroju czasu gry, licznik zagrań oraz schemat kontroli rozgrywki.

Zanim jednak włączymy produkcję, warto udać się do ustawień, ponieważ producent kolejny raz oferuje całą masę opcji. Gracz może zmienić format obrazu (oryginalny rozmiar, dopasowane piksele, pełny ekran), włączyć shadery/linie (brak, subtelne, wyraziste), ustawić tło ramki podczas gry w standardowym trybie oraz TATE, a także włączyć lub wyłączyć dynamiczne kontrolę prędkości, jasność, wygaszenie ekranu oraz linie. Producent przygotował także 5 motywów systemu, zapewnia ustawienie dźwięku (głośność ogólna, muzyki, efektów), oferuje tryb wysokiego kontrastu oraz pozwala zmienić język – tak recenzowany Evercade EXP oferuje polskie napisy. Retro konsolę możemy także podłączyć do Sieci, co pozwala na przykładowo pobranie aktualizacji. Blaze Entertainment ponownie uśmiecha się do graczy oferując pięć ukrytych produkcji – fani mogą szukać sposobów, by odblokować tajne produkcje.

Evercade - recenzja - system - gry

Dużą zmianą względem Evercade i Evercade VS jest zestaw wbudowanych oraz zarazem zainstalowanych gier. Teraz wyciągając konsolę z pudełka możemy od razu rozpocząć rozgrywkę, co jest naprawdę świetną opcją, ponieważ otrzymujemy dostęp do naprawdę dobrego zestawu. Blaze Entertainment dogadało się z Capcomem, by zapewnić następujący pakiet: 1942 (Arcade), 1943 (Arcade), 1944 : The Loop Master (Arcade version), Bionic Commando (Arcade), Captain Commando (Arcade), Commando (Arcade), Final Fight (Arcade), Forgotten Worlds (Arcade version), Ghouls ‘n Ghosts (Arcade), Legendary Wings (Arcade), MERCS (Arcade), Street Fighter II’: Hyper Fighting (Arcade), Strider (Arcade), Vulgus™ (Arcade), Mega Man (8-bit), Mega Man 2 (8-bit), Mega Man X (16-bit) oraz Breath of Fire (16-bit).

Istotnym szczegółem całej koncepcji są produkcje, ponieważ Evercade EXP, Evercade VS i Evercade dzielą bibliotekę – gracze mogą korzystać z niemal wszystkich zestawów na różnych urządzeniach. Świetnie sprawdza się ten pomysł w przypadku konsoli przenośnej (Evercade EXP i Evercade) i sprzętu domowego (Evercade VS). Już teraz możemy sięgnąć po 380 gier, które są oferowane za pomocą zestawów – wszystkie gry są oryginalne i przygotowane we współpracy z producentami i wydawcami. Jednocześnie nie ukrywam, że pozycje Evercade stają się miłą dla oka kolekcją… jeśli oczywiście lubicie zbierać klasyki. Trudno w tej sytuacji zrozumieć, dlaczego przynajmniej aktualnie wspomniany The Capcom Collection jest dostępny wyłącznie na Evercade EXP – pewnie wielu graczy chętnie kupiłoby pudełko.

Wspominając o produkcjach nie mogę zapomnieć, że Evercade EXP w zestawie oferuje IREM Arcade 1, czyli nowy pakiet gier składający się z R-Type, Moon Patrol, In the Hunt, Battle Chopper, Lightning Swords i 10-Yard Fight. Jest to przyjemna propozycja klasyków, wśród których najbardziej przypadł mi do gustu R-Type… choć nie ukrywam, że w ogólnym rozrachunku znacznie bardziej doceniłem wbudowany zestaw tytułów Capcomu.

Evercade EXP zapewnia świetną rozgrywkę i… tryb TATE

Evercade - recenzja - tryb TATE

Już kilkukrotnie w tekście użyłem słowa „TATE”, więc na pewno muszę wyjaśnić na czym polega nowy wariant rozgrywki przygotowany przez Blaze Entertainment. Producent pozwala ogrywać niektóre klasyki w trybie pionowym – w tej sytuacji wykorzystamy wspomniane wcześniej dwa przyciski A i B, a konsolę obracamy o 90 stopni. Aktualnie TATE wspiera 21 produkcji z całej biblioteki Evercade i szczerze mówiąc jest to ciekawy i zarazem skromny dodatek. Do takiego trzymania konsoli trzeba się przyzwyczaić, a ze względu na stosunkowo wąską bryłę – nie jest to wyjątkowo wygodne. To nowinka, którą można sprawdzać, ponieważ ułożenie rozgrywki możemy zmieniać nawet w czasie rzeczywistym. W moim odczuciu TATE najlepiej sprawdza się w klasyczne shoot ’em upach pokroju 1944: The Loop Master.

W sprzęcie Blaze Entertainment ponownie dobrze wypadają ustawienia, dzięki którym możemy dostosować rozgrywkę w czasie gry – w produkcjach istnieje funkcja zapisu, więc bez problemu przerwiecie zabawę w każdym momencie. Producent pozwala także dostosować ekran czy też sprawdzić szczegóły dotyczące schematu kontroli.

Recenzowany Evercade EXP zapewnia naprawdę dobre wrażenia podczas samej rozgrywki. Nadal uważam, że producent powinien zająć się dopracowaniem ergonomii konstrukcji, ale niezależnie od projektu urządzenia – konsola oferuje świetne wrażenia. Każda z gier działa znakomicie, nigdy nie natrafiłem na błędy, a jak już się przekonałem w przypadku wcześniejszych sprzętów Blaze Entertainment… klasyki potrafią porwać na długie godziny. Kapitalnie prezentuje się dopracowany ekran, dzięki któremu gry po prostu wyglądają lepiej, a przyciski funkcyjne czy też d-pad nie zawodzą. To naprawdę dobrze skrojona konsola, która otrzymała szereg potrzebnych i mądrych ulepszeń.

Czy warto sięgnąć po Evercade EXP?

Evercade EXP to ulepszona pod niemal każdym względem wersja Evercade z 2020 roku. Producent wykorzystał masę konkretnych informacji od społeczności, by zapewnić graczom świetnie wyglądającą i kapitalnie działającą konsolę przenośną, której choć nadal brakuje kilku opcji, to jednak mogę śmiało powiedzieć, że Blaze Entertainment nie zawiodło dostarczając na rynek prawdziwego następcę swojego poprzedniego handhelda.

 Jakość jednak kosztuje, ponieważ Evercade EXP jest dostępny za 699 zł, więc urządzenie jest droższe od rozbudowanych wersji Evercade oraz Evercade VS. Trzeba mieć świadomość, że tym razem otrzymujemy urządzenie z wyższej jakościowo półki… a nie będę specjalnie zaskoczony, gdy Blaze Entertainment zdecyduje się również na przygotowanie nowej konsoli domowej, która pod wieloma względami otrzyma znaczące ulepszenia.

Czy warto przesiąść się z Evercade na Evercade EXP? Sporo w tym wypadku zależy od jednego – jak bardzo podoba się Wam koncepcja producenta i jak dużo czasu spędzacie przy klasykach. Jeśli jesteście prawdziwymi retro-maniakami, to bez wątpienia warto sięgnąć po nowy sprzęt. Jest to również najlepsza opcja dla graczy, którzy dopiero chcą rozpocząć zbieranie pudełek, ponieważ od początku zainteresowani otrzymają najlepsze doświadczenie.

Evercade EXP kupicie w RTV Euro AGD. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW “Wesołej Gromadce” szykują się zmiany
Następny artykułRzecznik PiS zwrócił się do polityków PO. “Boicie się głosu obywateli!?”