A A+ A++

fot. Projekt Warszawa

– Było to bardzo dobre spotkanie z naszej perspektywy, zagraliśmy to, co chcieliśmy. Po ostatniej przegranej chcieliśmy pokazać trochę pazura, sportowej złości i naskoczyć na przeciwnika i zrealizowaliśmy to. Być może jeszcze kilka piłek mogliśmy inaczej rozwiązać, ale wydaje się, że to przyjdzie wraz z kolejnymi treningami – przyznał po wygranej z GKS-em Katowice trener warszawskiego Projektu, Piotr Graban.

Projekt Warszawa dość gładko pokonał GKS KAtowice w 17. kolejce PlusLigi, nie tracąc nawet seta. – Nie wiem, czy jest co podsumowywać, bo wynik mówi sam za siebie. Było to bardzo dobre spotkanie z naszej perspektywy, zagraliśmy to, co chcieliśmy. Po ostatniej przegranej chcieliśmy pokazać trochę pazura, sportowej złości i naskoczyć na przeciwnika i zrealizowaliśmy to. Być może jeszcze kilka piłek mogliśmy inaczej rozwiązać, ale wydaje się, że to przyjdzie wraz z kolejnymi treningami – mówił po spotkaniu trener Piotr Graban.


Warszawianie mają patent na GKS, w ostatnich 15 meczach z tym przeciwnikiem przegrali tylko dwukrotnie. – Przygotowaliśmy się jak do każdego innego przeciwnika, poza tym mieliśmy krótki tydzień treningowy, bo w niedzielę graliśmy z Resovią. Nie mieliśmy tyle czasu, by jakoś specjalnie się przygotować, natomiast zrobiliśmy to, co trzeba i chłopcy dobrze realizowali tę taktykę – zaznaczył szkoleniowiec Projektu.

Stołeczny zespół zajmuje w tej chwili 8. miejsce w tabeli PlusLigi, mając na koncie 9 zwycięstw i 8 porażek. Ambicje sztabu szkoleniowego i siatkarzy Projektu sięgają jednak znacznie wyżej. – Na pewno te zwycięstwa zbliżą nas do czołowych miejsc, to tam chcemy się znaleźć. Rozmawialiśmy z chłopakami, że z przeciwnikami z środka tabeli musimy wygrywać, jeśli chcemy się liczyć i myśleć o czymś na koniec sezonu. Po to, by dojść do czołówki i z nią prowadzić otwartą bitwę – wtedy zobaczymy, na co nas stać – przyznał Piotr Graban.

– Wygraliśmy za trzy punkty i to jest dla nas najważniejsze. Było szybko, 3:0, cieszymy się z tego. Zaraz święta i niedługo kolejny mecz, zbyt dużo czasu nie mamy – stwierdził po spotkaniu z GKS-em Artur Szalpuk, który otrzymał po tym meczu statuetkę dla MVP.  – Statystyki nie grają, statuetka MVP to subiektywna ocena komisarza. Na pewno miłe wyróżnienie, ale w tym meczu kilka osób zagrało bardzo dobrze. Na pewno nie zajmuje się tym i nie myślę o reprezentacji, jestem teraz w Projekcie Warszawa i skupiam się na każdym kolejnym treningu i każdym meczu. Teraz przed sobą mamy Barkom Lwów i to jest mój najbliższy cel – przyznał Szalpuk.

źródło: opr. własne, Projekt Warszawa

nadesłał:

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWażne słowa Patriarchy Bartłomieja I o wiarygodności religii
Następny artykułŚwiąteczne paczki żywnościowe od Perły dla podopiecznych Caritas