A A+ A++

Uruchomiono je dopiero w październiku, ale już wiadomo, że cieszy się ogromnym zainteresowaniem pasażerów. Wskaźnik wypełnienia miejsc każdego lotu na trasie Poznań – Kraków wynosi ponad 80 proc., dlatego przewoźnik zdecydował, że od końca marca loty będą się odbywać cztery razy w tygodniu.

Jak informuje portal „rynek-lotniczy”, połączenie zostało uznane przez Ryanaira za hit i w związku z tym od końca marca przyszłego roku Boeingi 737 na tej trasie będą latać aż cztery razy w tygodniu. Do 8 stycznia loty będą się jeszcze odbywać trzy razy w tygodniu, a od drugiej połowy stycznia do marca – dwa razy. Trzy połączenia w tygodniu wrócą na początku marca, a od 27 marca będą już cztery.

Wszystko to z powodu wskaźnika wypełnienia miejsc, który wynosi ponad 80 proc. To połączenie lotnicze znajduje się wśród pięciu najbardziej popularnych kierunków oferowanych przez tanie linie lotnicze z Poznania. Bilety można kupić nawet za 50 złotych, zwłaszcza tuż przed startem, a sam lot trwa niespełna godzinę.

Bilet kolejowy na trasie między Poznaniem a Krakowem kosztuje około 80 zł, a jedzie się co najmniej 5 godzin, natomiast czas przejazdu autobusem to 8 godzin, a cena – 60 zł. To zapewne powody tak dużej popularności tego połączenia. I Ryanair może spokojnie poszerzać ofertę, bo ceny biletów i czas podróży autobusem oraz pociągiem raczej się szybko nie zmienią.

Połączenie będzie realizowane w poniedziałki, środy, piątki i niedziele. Wyloty z Krakowa odbywać się będą według następującego rozkładu: w poniedziałki (godz. 13:00), środy (21:30), piątki (14:15) i niedziele (06:10). Ze stolicy Wielkopolski boeingi 737 startować będą o godz. 11:35, 22:55, 15:40, 07:35.

Podziel się:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLEGIONOWSKI. Wizyta przyjaciół z ukraińskiego Kosowa
Następny artykułOsłabiony wicelider zaplecza siatkarskiej PlusLigi wyjechał z Sulęcina ze świątecznym prezentem