Bać się to nic złego. Tylko ludzie głupi, pozbawieni wyobraźni, się nie boją. – mądrość ludowa.
Akrofobia (lęk wysokości) nie jest wymarzonym kompanem górskich wycieczek. Atak paniki w technicznie trudnym, skalistym terenie, okraszonym ekspozycjami i przepaściami to ostatnia rzecz, której nam trzeba wspinając się na Kozi Wierch. Obserwując dziarskich tatromaniaków, bez obaw skaczących sobie „hopla!” ze skałki na skałkę, zastanawiam się, czy ich też dopada lęk? Bynajmniej na zalęknionych nie wyglądają. A jednak to mogą być tylko pozory. Kiedyś od jednego, stojącego nad przepaścią kompana usłyszałam: „Gdy tak patrzę w dół czuję mrowienie w…” Nawet pojawia się jakaś nieracjonalna pokusa chęci skoku w dół. Skąd to się bierze, czy każdy z nas się boi, kiedy można mówić o normalnym lęku, a kiedy jest to ściema i jak można z tym walczyć? O tym w dzisiejszym artykule.
Jak rozpoznać akrofobię w górach
Akrofobia to zaburzenie psychiczne, cechujące się odczuwaniem lęku, gdy znajdujemy się na wysokości lub otwartej przestrzeni. Wielu z nas miewa takie lęki, ponieważ akrofobia jest uwarunkowana ewolucyjnie i każdy z nas nosi w sobie pewien stopień lęku przed wysokością. U osób z akrofobią jest on jednak bardziej nasilony.
Lęk wysokości może mieć źródło w traumatycznych wydarzeniach z dzieciństwa, na przykład dziecko zaliczyło upadek z drzewa lub huśtawki albo wcześniej – z wózka lub łóżeczka. Akrofobia może być także spowodowana zaburzeniami zmysłu wzroku oraz równowagi. Gdy te zmysły nie współpracują ze sobą prawidłowo, może wykształcić się poczucie lęku wysokości.
W trudnym terenie górskim należy zachować czujność, by odpowiednio zareagować na pierwsze sygnały lęku. Symptomy akrofobii są proste do wychwycenia i mogą objawić się dwojako – fizjologicznie i psychologicznie.
Objawy akrofobii:
1) Pocenie się rąk, drżenie mięśni rąk i nóg, bóle i zawroty głowy, ciemno przed oczami i zaburzenia widzenia, kołatanie serca, szybki puls, ucisk w klatce piersiowej, dyskomfort żołądkowy, duszności, sucho w gardle, problemy z oddychaniem, „nogi jak z waty”. Oraz:
2) Uczucie „zamarcia”, silne poczucie zagrożenia, paniczny lęk przed upadkiem, problemy z koncentracją, nielogiczne myślenie, lęk przed utratą strefy komfortu lub dziwne zachowania (np. osoba, która na co dzień przeklina, chwilowo tego zaprzestaje ;)).
W górach lepiej nie bagatelizować tych objawów, ale co, jeśli to chwilowa głupawka? Wszystko zależy od człowieka. Może zabrzmię jak coach, ale zapamiętaj: zanim wybierzesz się w góry, wcześniej poznaj swoje możliwości i ograniczenia. Jeśli czujesz, że wyjście na trudny szlak może okazać się fiaskiem, czyli po rumuńsku „dupa pierdut”, to nie idź. Podejmij odpowiedzialną decyzję, bo Twoi kamraci nie zostawią Cię na pastwę losu, tylko nie wejdą na szczyt, a odeskortują Cię w dół. I co, nie będzie Ci łyso?
Ale z drugiej strony zakładanie z góry porażki też nie ma sensu, bo jeśli zdobędzie się ten wymarzony szczyt, wyjdzie poza strefę komfortu, wzmocni to nas i zahartuje. Dlatego jeśli podejrzewasz, że cierpisz na lęk wysokości większy niż średnia krajowa, ale pierońsko ciągnie Cię w te góry, to znajdziesz sposób, by z tym walczyć.
Sposoby na akrofobię
O ile nie jesteś urodzoną kozicą górską, poruszanie się w technicznie wymagającym terenie wcale nie jest proste i oczywiste. Ale powiedzmy, że opanowałeś/aś podstawy korzystania z łańcuchów (np. wiesz, że się do nich nie wpina karabinkami) oraz z innych metalowych ubezpieczeń. Wiesz, że musisz mieć przynajmniej 3 punkty podparcia i potrafisz to wykorzystać w praktyce – to już połowa sukcesu! Znając techniki, masz wiedzę. A wiedza to Twoja broń. I to wcale nie jest tak, że: „nie wiem jak, ale będę improwizować”. Właśnie ci, którzy są przygotowani, mogą sobie pozwolić na improwizowanie. Picasso malował bohomazy, bo nie potrafił inaczej? Nie. On najpierw poznał klasykę, a potem wyrobił swój własny, oryginalny styl. Nie wiem, czy jasno to napisałam.
No więc – te sposoby
1) Zacznij od łatwiejszych tras i wybierz góry, które Cię nie przerażają. Oswajaj swój lęk, stopniowo podwyższając poprzeczkę, wybieraj szlaki coraz bardziej wymagające. Cały czas sobie powtarzaj: „w każdej chwili mogę zawrócić lub skrócić trasę”, „idę tylko do schroniska” lub „idę tylko do jeziorka”, a także: „nic na siłę”. Najprawdopodobniej dojdziesz na sam szczyt i z powrotem 🙂
2) Przygotuj się dokładnie do drogi, aby nie dostarczać sobie dodatkowych stresów, że np. spadnie deszcz, a Ty nie masz przeciwdeszczówki. Zapoznaj się wcześniej ze szlakiem, dowiedz się, co Cię czeka. Zwizualizuj sobie drogę (albo obejrzyj relacje na YT) i wyobraź, jaka Cię czeka radość, gdy się uda. Wywiady, autografy… 🙂
3) Uświadom sobie, że prędzej czy później nadejdzie ten straszny moment paniki i bądź na niego gotowy, pogódź się z nim. Wówczas staraj się nie denerwować. Zatrzymaj się, wyrównaj oddech. Wytłumacz sobie, że jesteś Hero, bo w tym czasie, kiedy Ty walczysz ze słabościami i wzmacniasz psychikę, wielu ludzi marnuje swój czas polując na klapki Kubota w dyskoncie.
4) Dobierz zaufanych kompanów na górskie wędrówki. Tego wątku chyba nie muszę rozwijać 🙂
A jeśli to nie wystarczy… wyleczysz się aplikacją na smartfona
To nie żarty. Dotarłam do najnowszych badań (opublikowanych w lipcu 2019 roku), w których udział wzięły 193 osoby w wieku od 18 do 65 lat z objawami akrofobii.
Między 24 marca a 28 września 2017 r. w Holandii przeprowadzono randomizowane badania kliniczne z pojedynczą ślepą próbą. Uczestnicy korzystali ze smartfonów z aplikacją symulującą wirtualną rzeczywistość, w której oswajali się z wysokością. Używali do tego kartonowych gogli. Wyniki badań były bardzo obiecujące: po 3 miesiącach, u ponad 70% uczestników objawy akrofobii znacznie zmniejszyły się. Terapia poznawcza behawioralna wirtualnej rzeczywistości jest tania i nie wymaga wsparcia terapeuty. Smartfon, aplikacja i tekturowe okulary – to wszystko, czego potrzebujesz do znacznego zredukowania akrofobii.
Takie rzeczy się dzieją, które się filozofom nie śniły się! 😉
Wymówka? Żona powtarza, że ma lęk wysokości i przestrzeni
Lubisz chodzić po górach i na próżno namawiasz żonę do wspólnej włóczęgi. Cóż mogę na to rzec: albo mówi prawdę, albo ściemnia 🙂
Sorki dziewczyny, nie mogłam się powstrzymać 🙂
Na zakończenie pozostało mi już tylko życzyć Wam wielu sukcesów na szlaku i radości z górskich wędrowań.
Ahoj!
_______________________________________________________________________
Spodobał się artykuł? Uważasz, że inni powinni go przeczytać? Będzie mi miło, jeśli go udostępnisz lub skomentujesz,
dołączysz do mojego
dołączysz do obserwatorów na
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS