A A+ A++

Tomasiak po pierwszej serii zajmował 21. miejsce po dobrym skoku na 94 metry. Już wtedy jego skok nie został oceniony najwyżej – na zaledwie 46,5 punktu. W drugiej serii Polak poleciał metr dalej i gdyby ustał swoją próbę walczyłby o wynik w najlepszej piętnastce zawodów. Ale niestety upadł.

Zobacz wideo
Rekordowy start sezonu polskich skoczków. Tak dobrze jeszcze nie było

“Nic się nie stało”. Trener Kwiatkowski uspokaja po upadku Tomasiaka

– Przy lądowaniu odjechała mu narta – usłyszeliśmy po zapytaniu się o upadek Tomasiaka w Polskim Związku Narciarskim. – Nic się nie stało. Wszystko jest ok, w porządku – dodał Daniel Kwiatkowski, trener kadry młodzieżowej Polaków, która startowała w Nottoden. 

Po upadku Tomasiaka trzeba było przerwać drugą serię zawodów, żeby wyrównać zeskok na skoczni w Norwegii, co na Twitterze wychwycił dziennikarz Skijumping.pl, Adam Bucholz. Takie sytuacje sugerują, że mogło stać się coś poważniejszego, ale szczęśliwie w tej sytuacji tak nie było. 

16-letni Szozda najlepszym z Polaków w Nottoden

Tomasiak został sklasyfikowany na 29. miejscu, jedynie przed Norwegiem Richardem Selbekkiem-Hansenem. Konkurs wygrał Martin Hamann (97 i 98 metrów) z Niemiec, który wyprzedził dwóch Austriaków – Maximiliana Lienhera (94 i 96 metrów) i Francisco Moertha (92,5 i 96,5 metra).

Dlaczego Thurnbichler nie zagrał va banque? Adam Małysz tłumaczy reakcję trenera skoczków

Najlepiej z Polaków spisał się 16-letni Wiktor Szozda, który był 15. po skokach na 89 i 92,5 metra. Zapunktowali jeszcze 17. Adam Niżnik (90 i 89 metrów) oraz 24. Marcin Wróbel (92,5 i 86,5 metra). 

W Nottoden odbywają się też zawody FIS Cup skoczkiń. W sobotę wygrała je Norweżka Nora Midtsundstad (94,5 i 93 metry). Wśród Polek najlepsza była siódma Kinga Rajda (83 i 82,5 metra). Na 14. miejscu rywalizację skończyła Paulina Cieślar (75,5 i 77,5 metra), na 16. Pola Bełtowska (81,5 i 74 metry), a na 20. Sara Tajner (72,5 i 71 metrów).

Oczekiwanie na pozwolenie na drugi skok Dawida Kubackiego podczas konkursu PŚ w EngelberguKubacki okradziony ze zwycięstwa? Członek jury tłumaczy kluczową decyzję

Stracona szansa Polaków. Habdas nie dał rady

W Finlandii podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego rywalizuje za to polska kadra B trenera Macieja Maciusiaka. Jan Habdas miał tam walczyć o dodatkowe miejsce dla Polski na kolejny period Pucharu Świata, a więc także Turniej Czterech Skoczni. Od początku miało być to trudne zadanie, bo świetnie w poprzednich zawodach cyklu pokazywali się rywale. Ostatecznie Habdas pogrzebał szanse na powiększenie kwoty startowej Polaków swoim słabszym skokiem.

Habdas w jednoseryjnym, skróconym przez trudne warunki w Ruce, konkursie zajął piętnaste miejsce po skoku na 129 metrów i był daleko od czołówki klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. Konkurs wygrał Norweg Anders Fannemel (141,5 metra) przed swoim rodakiem Joachim Odegaardem Bjoerengiem (138 metrów) i Finem Eetu Nousiainenem (134,5 metra).

Granerud miał dość. Wziął i wypalił. Wymowne słowa dla norweskiej telewizjiGranerud miał dość. Wziął i wypalił. Wymowne słowa dla norweskiej telewizji

Habdas nie był najlepszym polskim zawodnikiem konkursu w Ruce. Przed nim znalazł się Klemens Murańka, Stefan Hula (obaj 11. miejsce, 131,5 metra), a także Andrzej Stękała (13. miejsce, 132 metry). Punkty zdobyli także Maciej Kot (21. miejsce, 125,5 metra) i Klemens Joniak (28. miejsce, 121,5 metra). Na 33. miejscu zawody zakończył za to Jarosław Krzak. Na niedzielę zaplanowano jeszcze jeden konkurs indywidualny Pucharu Kontynentalnego w Ruce. Rozpocznie się o godzinie 13:30.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRozstrzyga się trzecia kadencja lub opozycja
Następny artykułPiS liderem, Polska 2050 poza podium. Najnowszy sondaż