rozwiń ›
Energia jądrowa jest technologią wysokiego ryzyka nie od wczoraj. Podczas gdy liczba elektrowni jądrowych na całym świecie stale, nie bez powodu, spada, Polska chce teraz wpompować miliardy w tę nieekonomiczną i niebezpieczną technologię – ostrzegła w tym tygodniu dyrektor ds. polityki i komunikacji Bund für Umwelt und Naturschutz Deutschland (BUND) Antje von Broock. “Rosyjska agresja na Ukrainie po raz kolejny pokazała, jak podatna jest ta technologia na ataki. W razie wypadków, sabotażów lub uderzeń rakietowych duża część Europy może zostać napromieniowana” – dodała.
Wezwanie Warszawy do porzucenia planu
Jej lęk – czy w przyszłości polski reaktor, rozerwany rosyjską rakietą, nie narazi Niemców na chorobę popromienną, szybko podchwyciły władze czterech wschodnioniemieckich landów: Brandenburgii, Berlina, Saksonii oraz Meklemburgii-Pomorze Przednie. “Na tle katastrofalnych awarii jądrowych w Czarnobylu i Fukushimie plany dalszego wykorzystania energii jądrowej, w interesie ludności i środowiska wszystkich krajów Morza Bałtyckiego, powinny zostać porzucone” – ogłosiły we wtorek w wspólnym oświadczeniu landowe ministerstwa ochrony konsumentów (Verbraucherschutzministerium). Następnie dokument przesłano do Warszawy. Wzywa on polski rząd do porzucenia planu wybudowania w III RP co najmniej dwóch elektrowni atomowych.
“Kilka badań pokazuje, że awaria w polskiej elektrowni jądrowej spowodowałaby napromieniowanie dużych obszarów Europy, z dramatycznymi skutkami dla ludzi i środowiska” – napisał w artykule, zamieszczonym na prowadzonym przez siebie portalu, wpływowy nestor niemieckiego dziennikarstwa Franz Alt. Alarmując, że polskie plany są “poważnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa całej Europy“. A przecież Polska gdyby chciała, to mogłaby inaczej.
“Istnieje teraz możliwość bezpośredniego przejścia na energię odnawialną. Co najmniej 20 miliardami dolarów na nowe elektrownie jądrowe, można użyć, by osiągnąć ogromną ilość energii wiatrowej i słonecznej. Byłby to rzeczywisty wkład w ochronę klimatu bez tworzenia zagrożenia dla ludzi i środowiska. Europejska transformacja energetyczna i wspólne europejskie wysiłki są potrzebne szybciej niż kiedykolwiek, aby nie przekroczyć celu 1,5 stopnia (globalnego wzrostu temperatury – przyp. aut.)” – zakomunikowała Antje von Broock.
Tak kroczek po kroczku zaczyna się w Niemczech nakręcać histeria na tle polskich elektrowni jądrowych.
Pierwsze symptomy niemieckiej histerii
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS