A A+ A++

Brytyjski tygodnik „Economist” w artykule redakcyjnym apeluje do Zachodu o zwiększenie pomocy wojskowej Ukrainie zanim Rosja rozpocznie kontrofensywę. „Najważniejszą odpowiedzialnością Zachodu jest sprawić, że ta kontrofensywa się nie powiedzie – podkreśla redakcja.

CZYTAJ TAKŻE:

— RELACJA. 296. dzień wojny. Zniszczono 60 spośród 76 rakiet wystrzelonych w piątek przez Rosję. Ogromne zniszczenia w Charkowie

— „FT”: Putin był ostrzegany przed skutkami inwazji na Ukrainę przez… rosyjskich urzędników finansowych. Nie zrobiło to na nim wrażenia

Rosja gromadzi nową armię i przestawiła swoją gospodarkę na tryb wojenny, by w pełni tę armię uzbroić. Już w styczniu, lub – co bardziej prawdopodobne – na wiosnę Moskwa może rozpocząć wielką kontrofensywę z Donbasu na wschodzie, z południa, lub nawet z Białorusi – powiedział w wywiadzie dla brytyjskiego tygodnika naczelny dowódca ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny.

Economist” wyjaśnia, że ofensywa Ukrainy była jak dotąd skuteczna w dużej mierze dlatego, że jej armia posługując się systemem rakietowym HIMARS była w stanie atakować składy rosyjskiej amunicji oraz centra kontroli i dowodzenia.

Ukraina potrzebuje dalekosiężnej broni

Z czasem jednak Rosjanie przesunęli takie pozycje poza zasięg HIMARSów, a więc Ukraina potrzebuje teraz bardziej dalekosiężnej broni, takiej jak mobilny, taktyczny system rakietowy ATACMS, który może atakować cele dwukrotnie bardziej odległe – zauważa tygodnik.

Kijów potrzebuje takiej broni bardzo wiele, potrzebuje też zwykłej amunicji i amunicji artyleryjskiej różnych rodzajów, a także czołgów, śmigłowców i wiele innego uzbrojenia – podkreśla „Economist”.

Tygodnik ocenia też, że wszelkie próby podjęcia teraz negocjacji pokojowych z Moskwą, czy zamrożenia konfliktu, pozwoliłyby jedynie Rosjanom lepiej przygotować się do następnego ataku.

Zamrożenie (konfliktu) byłoby powtórzeniem błędu ostatnich trzech lat, poprzedzających inwazję z 24 lutego 2022 roku. W tym czasie Putin nieustannie rozmawiał z zachodnimi przywódcami, którzy mu dogadzali, podczas gdy on przez cały czas przygotowywał armię do inwazji

— ocenia „Economist”.

Moskwa przygotowuje wielką armię za Uralem?

Generał Załużny powiedział w wywiadzie zamieszczonym w tym samym numerze tygodnia, że jest przekonany, iż gdzieś za Uralem Rosja przygotowuje nowe wojska w liczbie około 200 tys. żołnierzy i podejmie kolejną próbę zaatakowania Kijowa.

Podkreślił, że ukraińskie siły są w stanie odnieść militarne zwycięstwo nad silniejszym przeciwnikiem, lecz potrzebują w tym celu większego wsparcia ze strony Zachodu.

Konkretnie potrzebuję 300 czołgów, 600-700 bojowych wozów piechoty i 500 haubic. Myślę, że wówczas całkowicie realne byłoby osiągnięcie (na polu walki) granic z 23 lutego (sprzed rosyjskiej inwazji w 2022 roku – PAP). Nie mogę tego jednak osiągnąć dwiema brygadami

— oświadczył.

tkwl/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułObajtek: Powrót VAT-u nie powinien mieć istotnego wpływu na ceny paliw i kieszenie Polaków
Następny artykułKróciutki gameplay z Amnesia: The Bunker pokazuje broń w akcji