Koszykarze Enei Zastalu Zielona Góra na wyjeździe w Stargardzie nie pokazali się z dobrej strony, przegrali z PGE Spójnią 77:82.
W hali w Stargardzie zjawiła się liczna grupa fanów Zastalu, przed pierwszym gwizdkiem wspólnie z zawodnikami, sędziami i wszystkimi osobami zgromadzonymi w hali uczcili minutą ciszy pamięć tragicznie zmarłego Tomasza Wiktorskiego, kibica zielonogórskiego klubu znanego ze swej działalności na rzecz potrzebujących.
Koszykarze Olivera Vidina mogli więc liczyć na głośny doping, ale zespołu tym razem jakoś nie niosło. Serbski trener wystawił piątkę bez klasycznego “klepacza”, z Kutlesiciem i Brewtonem na obwodzie. Przestało to działać, o ile w ogóle działało, gdy swoje akcje tyłem do kosza przestał grać Zecević. Koszykówka Spójni była równomierniej rozłożona na różne elementy. Pod tablicami dobrze spisywał się Barret Benson, niekwestionowanym kreatorem gry był Courtney Fortson (18 pkt, 11 asyst), a strzelcy cztery razy trafili zza łuku. Po siedmiu minutach gry gospodarze odskoczyli na 20:8. Dopiero po serii własnych błędów i spudłowanych rzutów oraz wskutek energii wniesionej z ławki przez Szymona Wójcika (10 pkt, 4/5 z gry) i Bryce’a Alforda zastalowcy odrobili straty parominutowym zrywem przed końcem kwarty. Po 10 minutach było 21:18 dla Spójni. Zielonogórzan trzymały rzuty wolne (9/11 w pierwszej kwarcie).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS