Od miesięcy czekają na pieniądze za porzeczki, jagody czy jabłka, które przywozili do zakładów firmy Kampol-Fruit. Firma ma problemy finansowe i proponuje wypłatę zaledwie połowy należnych kwot. Rolnicy się nie zgadzają. Na poniedziałek zapowiadają protest.
Monika Figiel jest producentką owoców. W okolicach Garbowa ma spore pole. Na sześciu hektarach rosną porzeczki. Co roku zebrane owoce dostarcza do firm na Lubelszczyźnie zajmujących się skupem. W wakacje dużą część zbiorów zawiozła do zakładu firmy Kampol-Fruit w Rykach, około 70 kilometrów na północ od Lublina.
Rolnicy: Skupy owoców nigdy nie płacą na czas. Ale w końcu pieniądze dostajemy
– Wcześniej z tą firmą współpracował też brat. Sprzedawał im fasolę i porzeczki. Ja też miałam z nimi do czynienia. Pierwszą fakturę wystawiłam na 220 tysięcy złotych. Zapłacili błyskawicznie, bo po siedmiu dniach przy 14-dniowym terminie zapłaty. Pod koniec lipca zawiozłam kolejną porcję owoców. Tym razem do zapłaty było 120 tys. zł. Tych pieniędzy nie mam do dziś – opowiada “Wyborczej” Monika Figiel.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS