Historię Poli opisaliśmy w piątek rano. Po naszym tekście w warszawskim ratuszu interweniowali posłowie. Sprawą zajęła się też wiceprezydentka stolicy. W Warszawskim Centrum Pomocy Rodzinie zapadła decyzja, że jadą wykonać decyzję sądu. Popołudniu dziewczynka była już w samochodzie do Warszawy. Zabezpieczenie odbyło się bez większych komplikacji.
W najbliższych dniach Pola ma trafić do zawodowej rodziny zastępczej, która będzie się nią opiekować. Teraz gdy dziewczynka jest bezpieczna, będzie można wykonywać kolejne czynności. Będzie też można zaproponować matce jakiś sposób wychodzenia na prostą.
Wcześniej przez ponad tydzień WCPR i Powiatowe Centrm Pomocy Rodzinie z Iławy przerzucali się odpowiedzialnością za zabezpieczenia dziewczynki. Nie wiadomo było, kto ma po nią pojechać. Warszawscy urzędnicy nie chcieli jechać w ciemno, bo to wymaga czasu i nakładu pracy. Iławscy twierdzili, że to nie ich kompetencja i nie zamierzali w sprawie pomóc.
Istniało więc ryzyko, że matka z Polą znowu zmienią miejsce zamieszkania i trzeba ich będzie szukać. Ostatnio przebywały w warszawskich ogródkach działkowych. W budynku w którym trudno byłoby przetrwać mroźną zimę. W środku była co prawda koza do grzania, ale i tak panowały kiepskie warunki. Dziewczynka sama spacerowała po ogródkach, prosiła sąsiadów o jedzenie. Potrafiła także sama otworzyć furtkę i wychodzić poza teren działek.
Posłuchaj podcastu!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS