Kenny “kennyS” Schrub był kiedyś najlepszym snajperem CS:GO świata, który wyznaczał nowe trendy i pokazywał innym spektakularne techniki gry. Dziś musi zapracować na uznanie na nowo, bo choć duża część esportowej społeczności ma do niego sentyment, tak obecnie nikt nie widzi go na szczycie. I choć nie będzie to łatwe, tak Francuz ma swoje źródło motywacji. Jest gotowy i zawzięty, co potwierdził w wywiadzie z HLTV.
“kennyS” wraca do gry na dobre
Ostatnie miesiące były dla Schruba okresem licznych rozterek i dylematów. Przez lata Francuz stanowił o sile drużyn ze swojego kraju. Wygrał Majora w 2015 roku, a przez pięć lat z rzędu (2013-2017) łapał się do zestawień najlepszych graczy CS:GO roku. Na określenie “francuski Counter-Strike” był pierwszym skojarzeniem.
Od gry G2 Esports odsunęło go w marcu 2021 roku. Zespół obrał nową ścieżkę, nie uwzględniając w swoich planach “kenny’ego”. Przyznał, że spodziewał się takiego ruchu, bo obniżył swoje loty znacząco. Po czterech latach aktywnego reprezentowania organizacji Schrub został przesunięty na ławkę. Spędził na niej 20 miesięcy. W tym okresie nadal reklamował markę, brał udział w specjalnych spotach oraz prowadził transmisję jako reprezentant G2. Mimo wszystko nie grał – jego kariera została pośrednio zamrożona.
Więcej treści esportowych na Gazeta.pl.
Problemem Francuza był przedłużony, trwający kontrakt G2. Podpisał go dosłownie na tygodnie przed przejściem na ławkę. Schrub nie dramatyzował, bo sam stwierdził, że przyda mu się przerwa. Problem w tym, iż wydłużyła się ona nienaturalnie, gdyż żadna organizacja nie chciała zapłacić G2 oczekiwanych pieniędzy. Rolę grał tu też wiek – obecnie drużyny szukają raczej młodszych opcji, a nie 27-letniego weterana. Gracz czuł się lekko zagubiony.
Czułem, że siedzę gdzieś pomiędzy dwoma pozycjami. Nie wiedziałem do końca, co chcę dalej robić. Zacząłem skupiać się na tworzeniu treści, ale nie czułem się z tym naturalnie, bo cały czas wiedziałem, że mam coś jeszcze do zrobienia w temacie swojej kariery. Teraz czuję, że przez dwa lata bardzo brakowało mi profesjonalnej gry.
Miał różne opcje do rozważenia
Schrub rozważał wycofanie się z CS:GO – ofertę złożyło Vitality, chcąc zwerbować go do składu VALORANTA. Francuska marka rzekomo bardzo zachęcała go do przenosin, lecz “kennyS” niespecjalnie zakochał się w samym tytule i szybko się nim znudził. Wypożyczyć chciało go też OG, ale nie przyzwoliło na to Riot Games, z czego finalnie sam Francuz jest zadowolony.
Ostatecznie “kenny” pozostał w ulubionym Counter-Strike’u, dołączając do Falcons. Organizacja starała się o niego miesiącami. Kłopotem były finanse. Z czasem strony doszły do porozumienia. W zespole Schrub czuje się bardzo komfortowo i stopniowo wraca do starych nawyków. Francuz wypowiedział się wyjątkowo pozytywnie na temat nowych kolegów, a do tego jest zadowolony z ponownego zjednoczenia w składzie z Nathanem “NBK’em” Schmittem.
Sezon powoli dobiega końca, ale Falcons muszą jeszcze zawalczyć w barażach o utrzymanie w ESL Challenger League. Prawdziwą weryfikacją będzie jednak kolejny rok. Na przestrzeni kolejnych miesięcy przekonamy się, czy “kennyS” ma jeszcze w sobie to “coś” i odmieni drużynę na lepsze.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS