A A+ A++

Dziś mija 995. rocznica pierwszej polskiej koronacji królewskiej – koronacji króla Bolesława Chrobrego.

Bolesław był piątym znanym z imienia władcą Polski, a dopiero drugim, o którym coś wiadomo. Państwo polskie istniało co najmniej od pierwszej połowy X wieku, ale informacje na jego temat są szczątkowe i niepewne. Kronika Galla Anonima wymienia imiona książąt – Siemowita (Ziemowita), Lestka (Leszka) i Siemomysła (Ziemomysła). Synem tego ostatniego był Mieszko I, który to właśnie podjął decyzję o chrzcie Polski.

Synem właśnie jego oraz księżnej Dobrawy był książę Bolesław, w późniejszych wiekach nazwany Chrobrym.

Nie wiadomo, kiedy dokładnie się urodził. Podejrzewa się, że w roku 967. Pierwszy raz na kartach historii jest wspomniany, gdy po bitwie pod Cedynią, w trakcie której polscy wojowie pod wodzą księcia Mieszka rozbili niemieckie wojska margrabiego Hodona. Zaniepokojony tym konfliktem niemiecki cesarz Otto I wezwał margrabiego i księcia do siebie. Cesarzowi nie spodobało się, że Mieszko wojował z niemieckim margrabią. Polski książę zapewniał, że szanuje cesarza i to tylko lokalny konflikt z jego margrabią. Cesarz zażądał, by na dowód prawdziwości tych zapewnień wydać mu pierworodnego syna na zakładnika. Tak też się stało. Kilkuletni Bolesław trafił na dwór niemiecki. Był tam jednak dobrze traktowany. Co więcej, pobyt w Niemczech bardzo mu się opłacił. Poznał Niemcy od środka oraz nawiązał wiele nie tylko znajomości, ale wręcz przyjaźni. To przydało mu się w przyszłości.

Po kilku latach Bolesław wrócił do kraju. Są ślady, że mogło dojść do jakiegoś konfliktu z ojcem, który po śmierci matki Bolesława ożenił się powtórnie z niemiecką margrabianką Odą. Młody książę prawdopodobnie przebywał na dworze swego wuja, czeskiego księcia Bolesława II. Zapewne przed śmiercią ojca pogodził się z nim. Na pewno był w kraju w chwili śmierci ojca i… obalił jego testament, który przewidywał podział kraju między synów. Bolesław wygnał macochę i przyrodnich braci, a ich zwolenników – Przybywoja i Odolana – kazał oślepić. Musiał mieć w tych działaniach poparcie, bowiem odtąd aż do końca panowania i życia nie było żadnych śladów wewnętrznych konfliktów czy podważania jego władzy.

Bolesław rozbudował jeszcze istniejącą za czasów jego ojca zbrojną drużynę. Miała się ona przydać w okresie licznych wojen.

Kontynuował i pogłębiał politykę ojca także na innym polu, a mianowicie chrystianizacji. Nie tylko budował kościoły i organizował struktury kościelne, ale także wydawał nakazy i zakazy zaprowadzające reguły nowej wiary. Cudzołożników kazał kastrować, a nieprzestrzegającym postów wybijać zęby. Zakazał też palenia zwłok. Archeolodzy potwierdzają wzmianki kronikarzy. Z końcem X wieku kończą się pochówki ciałopalne, a zaczynają szkieletowe.

Przyjął też wygnanego z Czech byłego biskupa Pragi, Wojciecha. Gdy gość oznajmił mu, że chciałby nawracać pogan, książę doradził mu, by wyruszył do Prusów, bałtyckiego ludu mającego swe siedziby na północny wschód od ówczesnego państwa polskiego. Wojciech w towarzystwie swego brata Radzyma Gaudentego wyruszył do Prusów, by nieść im Ewangelię, został jednak przez nich zabity. Książę wykazał się refleksem. Wykupił od Prusów szczątki męczennika i kazał je pochować w Gnieźnie. To bardzo zwiększyło prestiż jego osobiście i rządzonego przez niego młodego państwa. Dzięki temu doszło też do t. zw. zjazdu gnieźnieńskiego. Był to synod kościelny połączony z wizytą niemieckiego cesarza Ottona III.

Zjazd trwał 3 dni, do 10 III 1000 roku. Jeśli chodzi o sprawie kościelne, synod ostatecznie zatwierdził już wcześniej podjętą przez papieża decyzję o utworzeniu nowego arcybiskupstwa z siedzibą w Gnieźnie. Pierwszym arcybiskupem został bł. Radzim (Radzym) Gaudenty, brat św. Wojciecha. Zachowano na razie stare biskupstwo misyjne w Poznaniu, które nadal podlegało bezpośrednio papieżowi i na czele którego nadal miał stać dotychczasowy biskup Unger. Do polskich struktur kościelnych zostało ono włączone nieco później. Metropolii gnieźnieńskiej podlegać miały za to trzy nowe diecezje, których siedzibami stały się Kraków, Wrocław i Kołobrzeg. Pierwszym biskupem krakowskim został Poppon, pierwszym biskupem wrocławskim – Jan, pierwszym biskupem kołobrzeskim – Reinbern.

Decyzja o ustanowieniu archidiecezji gnieźnieńskiej była bardzo istotna. Czechy, które były chrześcijańskie wcześniej niż Polska, własną archidiecezję zyskały dopiero w XIV wieku. Tylko arcybiskup mógł koronować na króla, jeśli zatem w danym państwie nie było archidiecezji, to jego władcy byli uzależnieni pod tym względem od sąsiada czy sąsiadów. Archidiecezja gnieźnieńska była pierwszą polską metropolią i przez wiele wieków jedyną. Jego ustanowienie było zatem wielkim sukcesem Chrobrego. Warto zauważyć, że drugie arcybiskupstwo w Królestwie Polskim ustanowiono dopiero w XV wieku we Lwowie, czyli cztery wieki później, i to nie na ziemiach rdzennie polskich, na nich zaś drugie arcybiskupstwo (w Warszawie) zostało erygowane po kolejnych czterech wiekach, w 1818 roku! To tylko podkreśla wagę tego osiągnięcia.

Oprócz spraw kościelnych nastąpiło też symboliczne wywyższenie Polski i jej władcy przez Ottona III. Cesarz powiedział: „Nie godzi się takiego i tak wielkiego męża, jakby jednego spośród dostojników, księciem nazywać albo hrabią, lecz chlubnie wypada wynieść go na tron królewski i uwieńczyć koroną”. To mówiąc, zdjął ze swej głowy diadem cesarski i włożył go na głowę Bolesława. Do dziś wśród historyków trwają dyskusje nad sensem i znaczeniem tego zdarzenia: czy był to tylko symboliczny gest uznania czy też realna koronacja. Nieco popularniejszy jest jednak ten pierwszy pogląd, według którego właściwa i pełnoprawna była dopiero koronacja Chrobrego z 1025 roku.

Cesarz nazwał też Bolesława „przyjacielem” i „współpracownikiem cesarstwa” oraz wręczył mu piękny prezent – gwóźdź z Krzyża Świętego, wmontowany w kopię włóczni świętego Maurycego.

Podniesienie znaczenia Bolesława Chrobrego i jego państwa, a zwłaszcza ustanowienie w Polsce struktury kościelnej, były trwałym skutkiem zjazdu gnieźnieńskiego. Nie było nim natomiast zbliżenie polsko-niemieckie i uznanie władcy z Gniezna za partnera. W Niemczech wielu uważało Ottona III za naiwnego idealistę. Część elit niemieckich, zwłaszcza saskich, było zainteresowanych ekspansją na wschód, na ziemie Słowian, i wyróżnienie słowiańskiego władcy drażniło ich. Wyrazem tego jest opinia niemieckiego kronikarza Thietmara: „Niech Bóg wybaczy cesarzowi, że czyniąc trybutariusza panem, wyniósł go tak wysoko”. Był to wyraz niemieckiej pychy, przekonania, że słowiański władca może być tylko „trybutariuszem” Niemiec. Thietmar nie był zapewne w swej opinii odosobniony, choć były w Niemczech osoby przychylnie nastawione do Chrobrego.

Niechęć do linii politycznej Ottona III ujawniła się natychmiast po przedwczesnej śmierci młodego cesarza w 1002 roku. Jego następca, Henryk II, całkowicie zerwał z polityką poprzednika. Był zdecydowanym wrogiem Bolesława Chrobrego i jego państwa. Na początku swego panowania miał jednak trudności z wewnętrzną opozycją, której część miała kontakty z Chrobrym. Książę Bolesław wykorzystał te trudności i opanował w 1002 r. Łużyce – należący do Niemiec region zamieszkany wtedy w większości przez ludność słowiańską.

Chrobry złożył wszakże cesarzowi hołd z tego obszaru, uznając jego formalną zwierzchność. Jednak Henryk II parł do wojny, tym bardziej, że Bolesław poproszony przez część Czechów przejściowo opanował Pragę i doprowadził do unii personalnej polsko-czeskiej. Nie trwała ona jednak długo, gdyż doszło do powstania przeciw polskim wojskom połączonego z najazdem niemieckim. Polskie wojska musiały wycofać się, a wojska niemieckie i czeskie, wsparte jeszcze przez pogańskich Wieletów, dotarły aż do Poznania. Udało się go jednak obronić i zawrzeć pokój w nim w 1005 r., w wyniku którego Chrobry musiał wprawdzie zrezygnować z Czech właściwych i Łużyc, ale zachował Morawy (wschodnia dzielnica Czech, dzielących się na Czechy właściwe i Morawy) oraz niezależność od cesarza.

Wojna została wznowiona w 1007 r. Znowu udało się skutecznie stawić wojskom niemieckim wspieranym przez Czechów i Wieletów.. Najeźdźcom nie udało się sforsować Odry. Ta część wojny zakończyła się w 1012 r. pokojem w Merseburgu, w myśl którego Chrobry odzyskiwał Łużyce.

Ostatni etap wojen trwał w latach 1015-1017. Tym razem do koalicji niemiecko-czesko-wieleckiej dołączyła jeszcze Ruś kijowska. Jednak najazd ruski został odparty w 1017 r. pod Brześciem nad Bugiem. Niemcy, Czesi i Wieleci na zachodzie również nie potrafili złamać Polaków. W walkę z najazdem aktywnie uczestniczyli nie tylko wojowie z drużyny księcia, ale też miejscowa ludność. Znowu nie udało się sforsować Odry. Dużą rolę odegrał w obronie gród w Głogowie. Do legendy przeszła obrona grodu w Niemczy. Jej obrońcy wykazali się tak wielkim męstwem, że podziw dla niego wyraził nawet niemiecki kronikarz Thietmar: „Nigdy nie słyszałem o oblężonych, którzy by z większą od nich wytrwałością i bardziej przezorną zaradnością zabiegali o swoją obronę….” Oblegana trzy tygodnie Niemcza pozostała niezdobyta.

Najazd zakończył się klęską. Wojny zakończył zawarty 30 I 1018 r. traktat pokojowy w Budziszynie na terenie Łużyc (obecnie Niemcy, kraj związkowy Saksonia). W jego myśl Łużyce pozostały przy Polsce, i to nie jako lenno. Thietmar napisał cierpko: „Był to pokój nie jaki być powinien, lecz jaki dało się zawrzeć w ówczesnej sytuacji”.

Po zakończeniu serii wojen z Niemcami i Wieletami polski władca skierował swoją uwagę w przeciwnym kierunku – ku Rusi. Co ciekawe, udało mu się pozyskać posiłki od dotychczasowego wroga, cesarza Henryka, który przysłał 300 rycerzy jako wsparcie. Posiłki przysłał też król Węgier, Stefan I Święty. Polscy wojowie i ich sojusznicy wyruszyli na Ruś, by pomóc zięciowi Chrobrego, księciu Świętopełkowi, zdobyć tron wielkoksiążęcy, o który walczył ze swoim bratem Jarosławem Mądrym. Wyprawa początkowo odniosła sukces. Pobito wojska Jarosława i wkroczono do Kijowa. Legenda głosi, że Chrobry uderzył mieczem o t. zw. Złotą Bramę w Kijowie i wyszczerbił swój miecz, i że ów wyszczerbiony miecz był później używany podczas ceremonii koronacyjnych polskich królów. W rzeczywistości Szczerbiec został wykonany w XIII wieku, a Złotą Bramę wybudowano dopiero po śmierci Chrobrego.

Po opanowaniu miasta łupiestwa interwentów spowodowały bunt miejscowej ludności i konieczność wycofania się. Chrobry i jego wojowie zabrali jednak ze sobą bogate łupy oraz… siostrę księcia Jarosława, Predysławę, którą Chrobry uczynił swoją konkubiną. Była to zemsta za wcześniejsze odmówienie mu jej ręki, kiedy starał się o nią po śmierci swej trzeciej żony.

Chrobry miał cztery żony. Wprawdzie wśród swoich poddanych karał za cudzołóstwo, ale sam podchodził do chrześcijańskich rygorów w tym względzie lekceważąco. Dwie pierwsze żony – nieznane z imion córki możnowładców z Niemiec i Węgier – po prostu oddalił. Dodatkowo odsunął od siebie syna Węgierki, Bezpryma, i wysłał go do Włoch, by ten wstąpił tam do stanu duchownego. Ten jednak tego nie uczynił i po śmierci ojca upomniał się o władzę, co wywołało problemy polityczne.

Trzecią, ukochaną żoną Bolesława była Emnilda. Nie wiadomo, kim była, poza tym, że jej ojciec miał na imię Dobromir. Brzmienie imienia wskazuje, iż był Słowianinem. Jedna z hipotez głosiła, że był jakimś lokalnym władcą obszarów dzisiejszej Małopolski, inna, że pochodził z Łużyc. Pewne jest za to, że do Emnildy monarcha był przywiązany i liczył się z jej zdaniem. Na swojego następcę wyznaczył ich syna, nazwanego na cześć dziadka Mieszkiem. Miał jeszcze z Emnildą drugiego syna Ottona, córkę Regelindę i jeszcze dwie inne nieznane z imienia córki. Z ostatnią, czwartą żoną, margrabianką miśnieńską Odą (nie mylić z jego macochą, także Odą!), którą poślubił po śmierci Emnildy, miał córkę Matyldę.

Trwają dyskusje na temat wykształcenia Bolesława Chrobrego. Większość badaczy przyjmuje, że był analfabetą. Są jednak tacy, którzy to kwestionują. Nawet jeśli rzeczywiście był niepiśmienny, to doceniał rolę nauki. Dobrze rozumiał się z ludźmi uczonymi, dbał o wykształcenie swoich dzieci, zwłaszcza przewidzianego na następcę Mieszka, a potem także wnuka Kazimierza (syna Mieszka).

Niewiele wiadomo o ostatnich latach życia i panowania Chrobrego. Niektórzy przypuszczają, że w tym okresie mogło się zacząć wrzenie wewnętrzne, które doprowadziło w ciężkiego kryzysu i rozpadu państwa w latach 30. XI wieku. Zwraca się uwagę, że Bolesław Chrobry, choć był jednostką wybitną i ambitną, to jednak także mógł nadwerężyć siły rządzonego przez siebie młodego państwa. Ciągłe wojny, podatki, utrzymywanie kosztownej drużyny, a także twarda ręka w zaprowadzaniu chrześcijaństwa mogły wywołać niezadowolenie, które spowodowało ciężki kryzys. Doszło do tego już po śmierci Bolesława Chrobrego.

Wspominałem już powyżej o kontrowersjach odnośnie koronacji. Na oficjalne ogłoszenie się królem czekał Chrobry na śmierć Henryka II, która nastąpiła w 1024 roku. 18 IV 1025 roku oficjalnie koronował się na króla Polski. Była to pierwsza w historii naszego kraju koronacja. Królem nie był jednak długo. Zmarł 17 VI 1025 roku.

Pomimo różnorakich kontrowersji zarówno związanych z okrucieństwem, jak też nadwerężaniem sił państwa, uznawany jest za władcę wybitnego. Potrafił skutecznie walczyć z sąsiadami, powiększyć prestiż swego państwa, przede wszystkim zaś – doprowadzić do ustanowienia arcybiskupstwa. Nie wykazywał żadnych kompleksów w stosunku do niemieckiego cesarza, walcząc i paktując z nim jak równy z równym.

Podziw dla Bolesława Chrobrego stał się elementem tradycji i inspiracją dla kolejnych pokoleń. Sławił go żyjący sto lat później kronikarz zwany Gallem Anonimem. Pierwotnie nazywano go Wielkim (n. p. tak właśnie tytułuje go Gall Anonim), dopiero w XIII wieku ten przydomek został zastąpiony przez przydomek „Chrobry”. Słowo to znaczyło „mężny”, „śmiały”.

Jego podobiznę można zobaczyć na banknocie 20-złotowym, zaś na odwrocie tegoż banknotu podobiznę wypuszczonej przez niego monety.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSobota z Defence24.pl: Wywiad z generałem Benem Hodgesem, byłym dowódcą sił lądowych USA w Europie; Rosja przekłada Paradę Zwycięstwa
Następny artykułCentrum Medyczne VISUS porad udziela przez telefon oraz za pomocą wiadomości na FB