A A+ A++
Maria Świerczek fot. Ewa Seniczak – Ścibor (sprawiedliwi.org.pl)

20 września minęła 9. rocznica śmierci Marii Świerczek z Jodłowej, uhonorowanej 29 stycznia 1992 tytułem “Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” przez Instytut Yad Vashem za uratowanie Heśka i 4 osobowej żydowskiej rodziny Pariserów z Jodłowej.  W tym samym roku tytuł ten został przyznany trojgu rodzeństwa Pani Marii: Czesławie, Kazimierzowi i Stanisłąwowi, a dwa lata wcześniej w 1990 roku jej ojcu Leonowi Świerczkowi.

1942 rok. Miejscowy policjant z Jodłowej ostrzega Pariserów o planowanej następnego dnia egzekucji jodłowskich Żydów. 4 osobowa rodzina Pariserów (rodzice: Abraham i Sara oraz dwoje ich dzieci:  Róża i  Jan)ucieka do lasu. Do końca wojny małżeństwo z dwójką dzieci ukrywało się na przemian w leśnej ziemiance i gospodarstwach sąsiadów. Przez cały ten czas Świerczkowie przynosili Pariserom jedzenie.

Maria Świerczek z rodziną Pariserów: Abrahamem, Janem, Sarą i Różą, archiwum rodzinne , sprawiedliwi.org.pl

Jak wspominała w jednym z wywiadów Maria Świerczek “Pariserowie nie mieli szczęścia do kryjówek. W pierwszym domu gospodarze zaprosili ich na kolację, by wydać w ręce Niemców. Jeszcze tej samej nocy Pariserowie uciekli z więzienia. Z kolejnego domu gospodarz wyprosił ich w biały dzień. Wtedy przyszli do Świerczków. Był 1944 r. ” I Świerczkowie do końca wojny ukrywali ich i przynosili im jedzenie. Po wojnie rodzina Pariserów wyjechała do Stanów Zjednoczonych.

Rodzina Świerczków z Jodłowej ukrywała także od czasu do czasu w swojej stodole Heśka, cudem ocalałego z egzekucji, który uciekł nagi znad dołu, który Niemcy kazali Żydom wykopać na własny grób.

Maria Świerczek- fot. Archiwum IPN Rzeszów

Maria Świerczek, gdy przyszli do ich domu  Pariserowie miała 14 lat i z ich synem Jankiem chodziła do szkoły. Po latach została nauczycielką i dyrektorką szkoły w Rzepienniku Suchym k. Ciężkowic.   Zmarła 20 września 2013 roku.

Opowieść Marii Świerczek – Transkrypcja – źródło: sprawiedliwi.org.pl

“Nadeszedł taki jeden rok, że w samo południe, w Boże Narodzenie […] mąż tej pani u której przebywali, w samo południe kazał się im z tej kryjówki wynosić, gdzie chcą. No to w samo południe […]. I oni już wiedzieli,

że […] wszyscy ich będą widzieć […] oni idą w samo południe, to wiadomo że wszyscy widzą i wszyscy ich jeszcze znają […]. I przyszli do ojca […] wiadomo że już śmierć ich czeka, a ojciec mówi: „Co to znaczy czeka?”. I po prostu wziął ich do domu […], w stodole, jedna stodoła była pełna słomy, wydarł taką dziurę i tam im […] trochę tak zabezpieczył […] i oni tam mieszkali. A po drugiej stronie tej stodoły byli Niemcy na kwaterze […] wtedy dopiero jedli prawdziwe gotowanie prosto z garczka. […] to już właściwie było późno, noc, ale późno w nocy wychodzili i z tej kryjówki inną dziurą, innym otwarciem, a Niemcy sobie spali po drugiej stronie […] także bezinteresownie cały czas […] byli pod naszą opieką i my mamy […] wewnętrzną satysfakcję, że […] prawdziwa miłość między dwoma rodzinami […] przetrwała taki okres czasu. […] tyle jest człowiek wart, ile drugiemu potrafi […] pospieszyć z pomocą.”

Na podstawie materiałów zamieszczonych na stronie sprawiedliwi.org.pl

Podziel się z innymi
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDemonic likeness of Chicago Mayor Lori Lightfoot spotted in Sistine Chapel's 'The Last Judgement'
Następny artykuł'Profits ahead of children?' Medical center hides pediatric transgender procedures after exposure