Zakończył się proces w tej sprawie. Prokuratura chce dla kobiety m.in. ośmiu lat więzienia, obrona – uniewinnienia lub kary wolnościowej.
Cecylia R. pracowała w oddziale jednego z banków Kielcach od lat 90. do 2005 r., m.in. była jego dyrektorem. Później, w ramach własnej działalności agencyjnej, współpracowała z bankiem jako pośrednik finansowy.
Prokuratura w 2015 r. z ustawy prawo bankowe oskarżyła kobietę o prowadzenie w latach 2000-2012 bez zezwolenia działalności, polegającej na gromadzeniu pieniędzy. Akt oskarżenia mówi o oszustwach wobec kilku osób, na łączną kwotę ponad 2,3 mln zł. Chodziło o zakładanie lokat negocjowanych. Zarzuty dotyczą także poświadczenia nieprawdy w dokumentacji albo podrabiania dokumentów i posługiwania się fałszywymi dokumentami. Jeden zarzut jest związany z udaremnieniem zaspokojenia wierzycieli, poprzez zbycie swoich nieruchomości.
Części czynów oskarżona miała się dopuścić, gdy nie była już związana żadną umową z bankiem. Swoich klientów – wysoko postawione w Kielcach osoby – przekonywała, że nadal jest przedstawicielem tej instytucji, niektórych przyjmowała w siedzibie banku. Wśród pokrzywdzonych jest jeden z kieleckich biskupów. Pokrzywdzonym w sprawie jest też bank.
Sprawa wyszła na jaw, gdy klienci chcieli podjąć zgromadzone na lokatach środki – okazało się, że część rachunków nie istnieje, a dokumenty prawdopodobnie podrobiono.
Cecylia R. przyznała się w trakcie śledztwa do zarzucanych jej czynów. Zgodziła się na dobrowolne poddanie karze – z prokuraturą ustalono, że będzie to pięć lat więzienia w zawieszeniu na osiem lat oraz 30 tys. zł grzywny i opłacenie kosztów postępowania. Kobieta miała też spłacić należności, które pozy … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS