A A+ A++

O. Maksymilian Kolbe został osadzony w niemieckim obozie KL Auschwitz 28 maja 1941 roku. Dwa miesiące później ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka, wyznaczonego jako jedna z dziesięciu osób na śmierć głodową w odwecie za ucieczkę jednego z więźniów. Kolbe na ochotnika zajął jego miejsce. Gajowniczek przeżył obóz i zmarł w 1995 roku.

O. Maksymilian Kolbe został beatyfikowany przez papieża Pawła VI w 1971 roku. Jego kanonizacji dokonał papież Jan Paweł II 10 października 1982 roku w obecności Franciszka Gajowniczka.

twitter

Dwie korony

O. Maksymilian Kolbe już przed wojną był znaczącą postacią w polskim Kościele, twórcą słynnego klasztoru w Niepokalanowie, a także inicjatorem rozwoju mediów katolickich. Prowadził działalność misyjną na Dalekim Wschodzie i w Japonii.

Kolbe utrzymywał, że jeszcze jako dziecko miał wizję, w której Matka Boża dała mu do wyboru jedną z dwóch koron. Pierwsza symbolizowała czystość (biała), druga męczeństwo (czerwona). Przyszły zakonnik miał wybrać obie.

Maksymilian Kolbe jest jednym z największych polskich świętych, obok Jana Pawła II i Faustyny Kowalskiej.

twitter

Męczeńska śmierć w obozie

W KL Auschwitz Niemcy wymordowali ponad milion ludzi, głównie Żydów, Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innych narodowości. Obóz powstał z rozkazu szefa SS Heinricha Himmlera. Działał w latach 1940–1945. 27 stycznia 1945 roku bramę Auschwitz otworzyła Armia Czerwona. Po wojnie infrastrukturę obozową wykorzystywało NKWD oraz Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego. Miejsce Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau powstało w 1947 roku.

Czytaj też:
Gnyszka: Św. Maksymilian Kolbe to kwintesencja przedsiębiorczości

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKsiążka na weekend – kryminał o handlu ludźmi. Udany debiut pracownicy UJK
Następny artykułKolejna okazja, by spróbować swoich sił na strzelnicy. Kto wyjdzie z pucharem?