Krzysztof Rduch, zawodowy fryzjer i radny w Mszanie, przed swoim domem przy ul. 1 Maja znalazł niewielką karteczkę. – Na posesji w miejscu, w którym zazwyczaj parkujemy samochody, leżał jakiś kartonik przywiązany do resztek balonika. Podniosłem go i okazało się, że jest na nim dziecięce pismo. Słowa były po niemiecku – wspomina pan Krzysztof.
Na karteluszku było wydrukowane: „Meine Erstkommunion, Gattendorf, 30. August 2020”. A poniżej znajdował się dopisek: „Ich möchte ein eignes pferd”. Na odwrocie z kolei dopisano „Sissi”. – Razem z rodziną zaczęliśmy rozszyfrowywać. Jakaś dziewczynka o imieniu Sissi z okazji Pierwszej Komunii Świętej wysłała do nieba prośbę.
Chciała mieć własnego konia. Pod prośbą znajdował się zresztą mały rysunek końskiej głowy – mówi pan Krzysztof.
8-latka z Austrii napisała życzenie i z balonikiem puściła je w niebo
Marta Czerwińska, szwagierka pana Krzysztofa, i Olga Rduch, jego mama, zaintrygowane postanowiły spełnić życzenie dziewczynki. – Postanowiłyśmy ją odnaleźć. I spełnić jej marzenie w jakiś symboliczny sposób. Nie co dzień przecież zdarza się sytuacja, że znajdujemy przed własnym domem czyjąś prośbę – mówią.
Zaczęły od typowania miejscowości. – Okazało się, że Gattendorf znajduje się w Austrii i w Niemczech. Sprawdziłyśmy na mapie. Austriacka miejscowość leży bliżej Mszany. Choć i tak bardzo daleko, bo to dystans aż 330 kilometrów. Do tej pory zachodzę w głowę, jak taki miały balonik mógł się tak oddalić i jeszcze upaść, nie niszcząc karteczki, w naszym ogrodzie – mówi pani Olga.
Rodzina z Mszany spełniła życzenie 8-latki z Austrii
Marta Czerwińska poszukiwania Sissi prowadziła za pomocą Facebooka. Okazuje się, że społeczność austriackiego Gattendorf na portalu społecznościowym ma założony profil. – Za pomocą internetowego translatora zaczęłyśmy na nim pisać, że balonik dziewczynki o imieniu Sissi spadł obok naszego domu. Okazało się, że w miejscowości jest tradycja wysyłania przez dzieci komunijnych życzeń do nieba. Poprzez Facebooka udało nam się dotrzeć do mamy owej Sissi. Poprosiłyśmy o adres, żeby wysłać jej paczkę. I w jakiś sposób spełnić komunijne życzenie – mówi pani Olga.
Rodzina kupiła ośmiolatce łańcuszek z zawieszką w kształcie konia. – Dowiedzieliśmy się, że Sissi ma jeszcze dwie siostry. Żeby dziewczynkom nie było przykro, że to prezent tylko dla siostry, dołączyliśmy jeszcze zawieszki – motylka i podkowę, dla nich. Do paczki włożyliśmy też magnes na lodówkę z wizerunkiem Mszany i kartkę z życzeniami spisanymi po niemiecku – dodaje pani Olga.
Paczka już dotarła do rodziny Sissi. Jej mama napisała do rodziny Rduchów. „Dziękujemy. Ja nie umiem tego nawet opisać, co to dla nas znaczy. Niech Was Bóg błogosławi”. – Nie zrobiliśmy niczego wielkiego. Los na wybrał, żeby choć w pewnym stopniu spełnić marzenie nieznanej 8-letniej dziewczynki – mówią Rduchowie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS