79. Międzynarodowy Spływ Kajakowy w Nowym Targu
Z okolic kładki w rejonie Miejskiej Hali Lodowej w Nowym Targu wystartował dziś 79. Międzynarodowy Spływ Kajakowy im. Tadeusza Pilarskiego. W tegorocznym spływie wzięło udział 180 załóg kajakowych, w tym 9 obcokrajowców – to niewiele, w porównaniu z kilkutysięcznymi rekordami sprzed lat, ale i tak nieźle, biorąc pod uwagę pandemię. Przypomnijmy, że w zeszłym roku impreza w ogóle nie doszła do skutku.
Ważne, że duch kajakarskiej przygody nawet w trudnym czasie nie ginie, a Miasto znów mogło być gospodarzem startu. Czasy, kiedy jedna z najstarszych – nawet na świecie – i największych w Europie masowych imprez wodniackich miała 2,5 tysiąca uczestników, a zakłady pracy sponsorowały kajakarskie ekipy – przeszły, niestety, do historii.
– To nie te czasy, chłopie… Kiedyś bywało dwa i pół tysiąca załóg, ludzi mnóstwo na obydwu brzegach – żalił się jeden z weteranów adeptowi kajakarstwa.
Ci, którzy pojawili się dzisiaj nad brzegiem Czarnego Dunajca, przy lodowisku, w większości mieli już za sobą spływową przygodę na Popradzie, gdyż Spływ na Dunajcu odbywa się w ramach Tygodnia Dzikich Wód. Z „harnasiem” górskich rzek mierzą się bowiem z reguły wytrawni wodniacy, choć Dunajec przyciąga też kilkunastoletnich debiutantów. Wśród uczestników nie brakło również wciągniętych w kajakowy sport dzieci.
Oficjalne otwarcie tradycyjnie poprzedził koncert New Market Jazz Bandu na scenie przy lodowisku. Minutą ciszy uczczona została pamięć spływowiczów, którzy przez rok odeszli do wieczności, m.in. Aleksandra Doby – legendy polskiego i światowego kajakarstwa, który z Nowego Targu startował jeszcze w 2018 roku.
Przy dźwiękach dunajcowego hymnu flagę na maszt miał zaszczyt wciągnąć Marek Maślanka z Krakowa, uczestnik Spływu z 50-letnim stażem. Komandor Spływu, Zbigniew Mizerek, półwiecze działalności będzie świętował w przyszłym roku. Na uroczyste otwarcie Spływu przybył również jeden z jego sponsorów, z kiedyś wierny uczestnik – Tadeusz Trzmiel, prezes krakowskiego holdingu komunalnego. Niemałym stażem legitymuje się i b. komandor Spływu, Krzysztof Racułt. Rolę sędziego głównego od lat pełni Elżbieta Jaworska. A spływowiczów powitał i oficjalnie otworzył zmagania na wodzie burmistrz Grzegorz Watycha. Współorganizatorami trzydniowej wodniackiej imprezy są bowiem samorządy miast i gmin, przez obszar których biegnie licząca 70 km trasa Spływu zaliczanego do cyklu zawodów Grand Prix Polskiego Związku Kajakowego. Figuruje on też w kalendarzu imprez PTTK.
Zarówno pogoda, jak i dość wysoki stan wody mogły cieszyć startujących. Pierwszy dzień wypełni im swobodne płynięcie z Nowego Targu do Mizernej. Spływowicze będą się trzymać lewego brzegu Jeziora Czorsztyńskiego, bez pokonywania jego tafli. Drugiego dnia czeka ich etap ze Sromowiec Wyżnych do Krościenka, z crossem na odcinku od Sromowiec Wyżnych do Niżnych. W sobotę popłyną z Krościenka do Jazowska. Główne trofeum – Kryształowy Puchar Dunajca – zdobędzie załoga, która uzbiera najwięcej punktów.
Uczestnikom nie wolno przepływać progów wodnych. Muszą wysiąść z kajaków i przenieść je brzegiem. Nad bezpieczeństwem w newralgicznych punktach całej trasy czuwają ekipy ratownicze. Ma też Spływ swoją służbę medyczną. I przez trzy dni – zapewnioną dobrą pogodę. W najbardziej widokowych miejscach – jak kładka na Czarnym Dunajcu w Nowym Targu, mosty w Waksmundzie, Ostrowsku, Łopusznej, Harklowej czy brzegi przy odcinkach wartkiego nurtu – kajakarzom kibicowali obserwatorzy, także i rowerzyści z trasy VeloDunajec. I tak będzie na całej trasie.
zdj. Paweł Kos
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS