A A+ A++

– Strasznie spodobało mi się pomaganie przez jazdę na rowerze. Robię to, co lubię, a jeszcze mogę komuś pomóc – mówi Łukasz Tazuszel, który w zeszłym roku dla chorej Marysi wjechał na „Mount Everest pod Elblągiem”. Jeszcze w tym miesiącu kolarz podejmie się kolejnego wyzwania.

– Pomaganie to świetna sprawa – mówi sportowiec. – Ostatnio było głośno o pani Ani, zastanawiałem się, jak mogę się zaangażować, by wesprzeć ją w walce z chorobą (o chorej na ostrą białaczkę szpikową elblążance pisaliśmy tutaj). Postanowiłem zorganizować najpierw licytację: dla firmy, która ją wygra, przejadę 700 km rowerem non stop, reklamując ją – tłumaczy.

Licytację wygrały dwie elbląskie firmy. Już 21 maja o 6 rano Łukasz Tazuszel wyruszy na trasę z Elbląga do Zakopanego. Jak podkreśla kolarz, tegoroczne wyzwanie będzie się różniło od wielokrotnego zdobycia podjazdu w Suchaczu.

– Obciążenie dla organizmu i psychiki, w porównaniu do everestingu, jest dużo mniejsze, choć nadal łatwo nie będzie – wyjaśnia. – Czasowo wyzwanie będzie dłuższe, zrobię też więcej kilometrów niż w Suchaczu. Tym razem jednak będę pozbawiony towarzystwa innych kolarzy. Starałem się to obmyślić tak, by jak najbardziej utrudnić sobie zadanie. Nie będę miał na trasie wsparcia, nie będę spał, nie będzie dłuższych przerw na regenerację – wylicza. Podkreśla, że przed nim ok. 27-28 godzin jazdy.

 
Łukasz Tazuszel na podjeździe w Suchaczu, 2020 r. Fot. Anna Dembińska, arch. portEl.pl

Sportowiec zaznacza, że przygotowania do tegorocznego sezonu znacząco utrudnia mu pogoda. Przeciwności tego rodzaju jednak go nie zrażają.

– Przygotowania do sezonu zacząłem jak zwykle, na początku zimy… Przygotowania pod te 700-kilometrowe wyzwanie zacząłem w lutym, coraz bardziej zacząłem wydłużać moje treningi. Teraz jeżdżę 10-12, nawet do 18 godzin, co tydzień lub dwa. Utrudnieniem były duże mrozy w lutym, niezbyt ciepły kwiecień… Nie wszystko szło po mojej myśli. Jednak mam jeszcze przed sobą dwa tygodnie i czuję się dobrze przygotowany do tej trasy. Myślę, że dam radę.

Łukasz Tazuszel dzieli się swoją rowerową pasją w mediach społecznościowych, prowadzi m. in. facebookową stronę Cykloza Zaawansowana oraz stronę internetową o tej samej nazwie.

– Serdecznie zapraszam na nie wszystkich zakręconych na punkcie rowerów. Cykloza Zaawansowana to ciężka choroba, można ją leczyć właściwie tylko jazdą rowerem. Do niej gorąco zachęcam – śmieje się. Dodaje, że o przebiegu trasy do Zakopanego będzie co kilka godzin informował właśnie na Facebooku.

Zbiórkę dla chorującej na białaczkę pani Anny z Elbląga można wesprzeć tutaj.

– Ania jest cudowną żoną oraz kochającą mamą swojej córki Natalii. Jej świat zawalił się, kiedy usłyszała przeraźliwą diagnozę – ostra białaczka szpikowa. Kiedy świat zmagał się z pandemią, Ania musiała rozpocząć walkę o swoje życie. Po pozytywnej reakcji organizmu na chemioterapię, 10 lipca 2020 roku znalazł się dawca, co umożliwiło przeszczep szpiku kostnego. Nadzieję na odzyskanie zdrowia szybko zastąpił jednak niepokój. Po dwóch miesiącach doszło do szybkiego nawrotu choroby! Aby wygrać nierówną walkę z nowotworem, Ania musiała znów poddać się długotrwałemu leczeniu. Każde wsparcie z Twojej strony pomaga pokonać strach przed jutrem i daje Ani nadzieję na zwycięstwo – czytamy na stronie zbiórki. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNapisał o Danielu Obajtku i pieszczochach PiS-u. Nowy naczelny “Nowin” zwolnił go mailem, będą następni?
Następny artykułOkradł jeden z domów na ponad 80 tys. zł