Mody się zmieniają. Raz największym wzięciem cieszy się gładko
ogolona twarz, innym razem wszyscy – a przynajmniej wszyscy, którzy mogą
– zapuszczają zarost niemal na wzór arabski.
#1. Najdłuższa broda w historii
Jakiego rozmiaru była najdłuższa broda w historii ludzkości? Jeśli brać pod uwagę wyłącznie udokumentowane przypadki, należałoby zajrzeć do Księgi rekordów Guinnessa. I faktycznie – znajduje się w niej wpis z 1927 roku. Rekord ma więc niemal sto lat i wciąż nie został pobity. Należy do Hansa Langsetha, Norwega, który przez wiele lat mieszkał w Iowa w Stanach Zjednoczonych. Za życia zdołał wyhodować imponujący zarost o długości aż 5,33 m. Brodę tę, dodajmy, można podziwiać w Smithsonian Institution, któremu pośmiertnie została przekazana jako niewątpliwie interesujący, acz specyficzny eksponat.
#2. Brody ZZ Top nie były na sprzedaż
Spośród znanych osób, które wyróżniały lub wyróżniają się właśnie za sprawą brody, nie sposób nie wymienić członków grupy ZZ Top. Amerykańscy rockmani słyną z naprawdę długiego zarostu, który stał się ich znakiem rozpoznawczym. I jak to zwykle w tego rodzaju sytuacjach bywa, ktoś postanowił sprawdzić, czy ZZ Top da się kupić. W tym przypadku była to firma Gillette, która zaoferowała muzykom milion dolarów za zgolenie brody – oczywiście w ramach akcji reklamowej. Billy Gibbons i Dusty Hill odmówili, ponieważ niektóre rzeczy nie są na sprzedaż. A przynajmniej nie za marny milion.
#3. Głos narodu, którego nie sposób zignorować
Zdarzają się takie sytuacje, kiedy politycy naprawdę słuchają swoich wyborców. Zazwyczaj rzecz ma miejsce na chwilę przed wyborami – i kończy się równo z zakończeniem głosowania. W tym jednak przypadku nie chodziło nawet o głos wyborczy, bo 11-letnia wówczas Grace Bedell i tak nie miała prawa wyborczego. Niemniej w 1960 r. napisała list do Abrahama Lincolna, w którym zasugerowała mu, że „wyglądałby zdecydowanie lepiej [zapuściwszy brodę]”. Stwierdziła też, że „wszystkie kobiety lubią wąsy, namówiłyby więc swoich mężów do głosowania [na Lincolna], dzięki czemu zostanie prezydentem”. Long story short, kiedy Lincoln meldował się w Białym Domu, miał już pełen zarost.
#4. Brody zastosowania praktyczne
Do czego może przydać się broda? Oczywiście do wzbudzania zainteresowania u płci przeciwnej (lub tej samej – w zależności od preferencji), ale nie tylko. Warto wspomnieć przypadek Seana Conwaya, człowieka, który lubił podejmować się dziwacznych wyzwań. Jednym z nich było przepłynięcie wpław z południowo-zachodniego krańca Wielkiej Brytanii na jej północno-wschodni kraniec. Właśnie z tym wyzwaniem wiązał się pewien problem – mianowicie jak zabezpieczyć się przed meduzami notorycznie kłującymi twarz. Prostym i bardzo skutecznym rozwiązaniem okazała się… właśnie broda.
#5. Jeszcze jedna rzecz do opodatkowania
Podatki to – jak zwykle kontrowersyjny – sposób zapewniania przychodów do budżetu. To także – jeszcze bardziej kontrowersyjny – sposób, by wymusić na obywatelach określone zachowania, np. ograniczenie palenia tytoniu czy spożywania słodzonych napojów. Jak jednak wytłumaczyć podatek od brody? I dla niego znalazło się uzasadnienie – w Rosji za czasów Piotra I Wielkiego. Carowi zamarzyło się modernizowanie imperium, a ponieważ brody wydawały mu się reliktem przeszłości, nie zakazał ich noszenia, tylko je opodatkował. Kto więc miał ochotę nosić zarost, mógł – tylko musiał ponieść koszt swojej „fanaberii”.
#6. Broda Fidela
Legendarny kubański przywódca, poza swoimi dyktatorskimi posunięciami, słynął również ze swojej brody, która uważana była za atrybut męskości, symbol siły. Dla samego Fidela Castro zapuszczanie długiej brody mogło jednak nie mieć aż tak wielkiego znaczenia symbolicznego. Bardziej praktyczne – jak sam twierdził, rezygnacja z golenia pozwalała mu zaoszczędzić czas, który mógł spożytkować zdecydowanie lepiej. Ale broda Fidela stała się też solą w oku CIA. Amerykańska agencja wywiadowcza szukała sposobu, by sprawić… że włosy kubańskiego przywódcy wypadną, co dla obywateli będzie znakiem, że ich lider jest poważnie chory. Rozważano zarówno wykorzystanie specjalnego płynu absorbowanego przez skórę, jak i zatrucie cygar – ale żaden z tych pomysłów ostatecznie nie został zrealizowany.
#7. Do pracy tylko gładko ogolony
Fidel mógł bez trudu zrezygnować z golenia – nie miał nad sobą szefa, który mógłby wydawać mu polecenia. Zupełnie inaczej było w przypadku pracowników sieci Domino’s Pizza, którzy jeszcze do 2000 roku zobowiązani byli do golenia się na gładko. Ostatecznie polityka firmy została jednak zmieniona. Oficjalnie – ze względu na rosnącą w społeczeństwie akceptację dla bród czy trudności ze znalezieniem pracowników gotowych zaakceptować zobowiązanie. Nie brakuje jednak i takich, którzy twierdzą, że za całą „rewolucją” stoi… pozew złożony przez pewnego Sikha. Oskarżył w nim sieć o dyskryminację na tle religijnym – bo jego religia wymagała brody zapuszczania.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS